czwartek, 12 września 2013

PRO-TESTY

Do stolicy zjechali związkowcy. Pikiety pod ministerstwami

Rozpoczyna się czterodniowy okres związkowych protestów przeciw polityce rządu.
To swoisty test dla obu skonfliktowanych stron. We wtorek , kreowany przez
niektórych na męża stanu,premier Tusk zachował się jak obrażony przedszkolak
któremu inne dzieci chcę odebrać zabawkę.

"Nie będę się umawiał z kimś kto chce mnie obalić".
Powiedział premier kończąc w ten sposób jeszcze nie zaczętą rozmowę.
No to jak zamierza rozwiązać ten konflikt który , co wydaje się nieuniknione
będzie narastał.To strzał z "grubej rury" we własną stopę.
Premier zdaje się zapominać w jakiej  on i jego partia znajdują się sytuacji.
Czas w którym nie miał z kim przegrać , w którym należał do czołówki
najpopularniejszych i cieszących się największym zaufaniem społecznym
polityków minął, mam nadzieje bezpowrotnie.
Aby ratować to co sie jeszcze uda uratować należy przede wszystkim
spuścić z tonu. Arogancja to prosta droga w niebyt polityczny.

Błędy wynikające właśnie z arogancji w stosunku do społeczeństwa
wracają i będą eksponowane w czasie protestów.Brak dialogu , rozmów,
konsultacji i rzetelnego uzasadnienia na podejmowanie decyzji mających
zasadniczy wpływ na życie społeczeństwa nie może pozostać bez odpowiedzi.

Protesty popiera zdecydowanie większa część społeczeństwa.To nie jest
protest Dudy który chce obalić Tuska.To protest poprzedzony referendum
3 największych Central Związkowych których polityczne interesy są odmienne
ale społeczne jednakowe.Tego nawet Tusk nie powinien lekceważyć.
Próba jeszcze większego upolitycznienia protestu i sprowadzenie go tylko
do jednego celu , obalenie Tuska jest niepoważna,podobnie jak jego cytowana
wcześniej wypowiedź.

Jak sama kiedyś powiedziała "nawiedzona przez Ducha Świętego"
prezydent Warszawy i wiceprzewodnicząca Platformy Oszustów
ubolewa nad losem warszawiaków.Protesty to paraliż miasta , to fakt
nie zazdroszczę im tego. Protesty to skutek, a może HGW poda jakie
są przyczyny tej masowej i jak się przewiduje największej demonstracji
po 1989 r.Czy rzeczywiście winę za to ponosi tylko strona związkowa
która zerwała co prawda negocjacje trójstronne bo strona rządowa
była głucha na ich argumenty.Zresztą nie po raz pierwszy.
Zlekceważono kilka milionów ludzi którzy domagali się referendum
w sprawie wydłużenia wieku emerytalnego.Czy decyzja rządu jest słuszna,
skoro bez pracy pozostają ludzie młodzi,wykształceni.
Czy rząd próbował w sposób racjonalny przekonać społeczeństwo?

Po raz kolejny przypominam , że rządzący nie mają patentu na mądrość.
Ci ,  kombatanci którzy chwalą się walką o demokrację,dziś tych
wywalczonych przez siebie demokratycznych zasad nie przestrzegają.
W latach osiemdziesiątych protestowano o "byle gówno"doprowadzono
Polskę nad skraj przepaści.Teraz 4 dniowe protesty w obronie praw
pracowniczych, utrudniające życie mieszkańcom Warszawy to nieodpowiednie
działanie.Co za hipokryci!

Trudno się więc dziwić ,że chcą ich "pogonić".

                                          http://www.liiil.pl/promujnotke


środa, 11 września 2013

Ruch,bez Palikota


Może coś z Niego jeszcze będzie.

Podobnie jak Platforma , dołujący w sondażach Ruch Palikota,
postanowił zmienić nazwę.Prawdopodobnie powstanie Ruch ale bez
Palikota,przynajmniej na razie tylko w nazwie.
Przygotowania idą pełną parą i z tej okazji Palikot już zmienił swój
zewnętrzny wygląd.Luzacki styl ubioru zastąpił garniturem i tradycyjnymi
dodatkami.Czy kolejna zmiana wyglądu  niesie w sobie również zmianę
poglądów przekonamy się za około miesiąc.

Dla przypomnienia.
Palikot karier polityczną w Platformie zaczynał jako gorliwy katolik,
przeciwnik homoseksualistów. Po wyjściu z Platformy stworzył partię
antyklerykalną ,popierającą wszystkie preferencje i związki homoseksualne.
Nie mam mu tego za złe, ale nazwanie swojej partii lewicowa to duża przesada.
Wyborczy sukces Ruchu spowodował mocne uderzenie "sodówki" do głowy
Palikota i chęć natychmiastowego skonsumowania tego sukcesu ,poprzez
wchłonięcie SLD.Jak się dzisiaj okazuje był to początek końca tej formacji.
Moim zdaniem nie był to samodzielny pomysł Palikota.
Sytuacja się skomplikowała w momencie wygrania wyborów na szefa
KP SLD przez Millera.Protegowany przez Kwaśniewskiego,Kalisz
przegrał z Millerem.Do wyborów o przywódcę Sojuszu już nie stanął.
Miller ma inna koncepcję zarządzania partią  niż obecnie słabnący
poprzez likwidację obóz byłego prezydenta.Odejście Siwca i wyrzucenie
Kalisza zamiast osłabić ,  wzmocniło SLD a byli rozłamowcy będący
w Sojuszu podporządkowali się linii politycznej Millera.
Gdyby Palikot zamiast konfrontacji wybrał współpracę to dziś sytuacja
jego formacji mogłaby być lepsza.

Nie sadzę aby kosmetyczne zmiany zmieniły tę sytuację.Szkoda ,że tak
się stało bo współpraca tych formacji pod własnymi szyldami mogłaby
przynieść większe efekty niż ma to obecnie miejsce.
Nadmierne ambicje , doprowadziły już wielu polityków do całkowitej
eliminacji , bądź egzystencji bez perspektyw,do końca kadencji.

To właśnie na bazie Ruchu Palikota  powstał nowy projekt zwany
"Europa Plus". Początki były obiecujące, ale im dłużej to trwa tym
szanse na odegranie roli w wyborach do EP są coraz mniejsze.
Ta zbieranina różnej maści polityków z wielkimi ambicjami i nawet
nie kanapowym ale stołkowym zapleczem nie wróży nic dobrego.
Wielu z nich to "czerwoni" jednakże różnią ich odcienie tej barwy,
przecenianie własnej wartości i ambicjonalne przerosty.
Niektórzy drwią ,że w tej E+ to więcej jest wodzów niż członków.
Palikot,Siwiec,Kalisz, Filemonowicz , Piskorski,Kwiatkowski,Sierakowska
i "zmęczona twarz" tego projektu, Al.Kwaśniewski jakoś nie za bardzo
przemawiają do wyobraźni wyborców.

Wydaje mi się,że gdyby Palikot próbował naprawić zepsute przez siebie,
a być może podpowiedziane przez złych doradców,stosunki z Millerem
to sytuacja jego formacji i lewej strony sceny politycznej byłaby lepsza.
Wystarczy  w programie nowego Ruchu bez Palikota nie eksponować
nadmiernie spraw które są nie do załatwienia w obecnym Sejmie.
Zmian dokonują zwycięzcy a nie pokonani.

                               http://www.liiil.pl/promujnotke

wtorek, 10 września 2013

PUPA


Pupa S.Wiliams.

Kandydat na senatora z ramienia PiS ,Pupa ,zbił dupę kontrkandydatowi
którego wystawiła koalicja rządząca.Portal internetowy TVN  uznał to zwycięstwo
za miażdżące.Przypomina mi to retorykę byłego ministra , Ziobry.
Kontynuując ten wątek oczekuję po przegranym referendum w Warszawie
tytułu "gwóźdź do trumny" Platformy.

Wygrana kandydata PiS choć była do przewidzenia to jednak stosunek poparcia
60 do 20 wskazuje ,że Platforma nadal traci poparcie a PiS umacnia się
na pozycji lidera.
Przegrani, jak zwykle starają się pomniejszyć swoją porażkę.
Wspólny kandydat koalicji,członek PSL tłumaczu to zmęczeniem wyborców
władzą.Jak sądzę chodzi o władze koalicji PO-PSL a nie o władzę w ogóle.
Robiący ostatnio za gwiazdę ,Ireneusz Raś, to ten któremu nagle przybyło
400 członków, jest zaniepokojony niską frekwencją.Zamiast o tym mówić
powinien porozumieć się ze swoim szefem,który namawiał do nieuczestniczenia
w referendum warszawskim.Skoro premier i prezydent ten fakt lekceważą
to pretensje do wyborców, które artykułuje Raś ,są raczej nieuzasadnione.

Generalnie PO, odpuściła te wybory uważając , że nie ma szans na wygraną
bo te okolice to matecznik PiS.Zaczyna ,chłopcom i dziewczętom z PO brakować
ducha sportowego.Jeżeli nie chcą walczyć to niech oddadzą władzę i rozpiszą
przedterminowe wybory. Elbląg - to matecznik PO ,zawsze tam wygrywali
a mimo tego PiS stanął do rywalizacji i.... wygrał.

Premier Tusk,ostatnio powiedział , że jego głównym zadaniem jest
niedopuszczenie Kaczyńskiego do władzy.Kilka słów a jedno głupsze
od drugiego.Mimo wszystko nie spodziewałem się tego po Tusku.

To nie premier Tusk będzie decydował a wyborcy.
Aby powstrzymać marsz Kaczyńskiego po władzę należy walczyć,
dobrze rządzić i przestać głupio gadać.Dotyczy to wszystkich którzy
publicznie wypowiadają się w imieniu PO.
W ostatnim czasie ,żaden z wymienionych przeze mnie warunków nie został
spełniony.Nie  wierzę ,że za niedopuszczeniem Kaczyńskiego do  władzy
stoi  tylko ,troska o losy polskiego społeczeństwa.

Tusk się po prostu boi, przede wszystkim o siebie.
Rządy PiS to przede wszystkim rozliczenie poprzedniej ekipy z "zamachu"
na prezydenta Kaczyńskiego.Powrócą , afera hazardowa,Amber Gold,
zegarki Nowaka i wiele innych zamiecionych pod dywan mniejszych
czy większych nieprawidłowości.To będzie szukanie "układu", tym razem
z Platformą w roli głównej.

Jestem w rozterce,z jednej strony cieszę się z niepowodzeń PO
a z drugiej martwią mnie sukcesy PiS.

Dlatego kolejny raz namawiam czytelników i wyborców tych partii
aby przemyśleli swoje stanowisko i zastanowili się ,czy swoim wyborem
nie szkodzą sobie i innym.

                                               http://www.liiil.pl/promujnotke