środa, 22 maja 2013

Gazowa Bonanza


 Co z tym gazem łupkowym? ("Polska i Świat", 9 maja 2013)
"Łupki są, ogień jest, gaz jest. Teraz tylko trzeba się wziąć do roboty. Z umiarkowanym optymizmem sądzimy, że 2014 rok to już będzie ta eksploatacja komercyjna."
premier Donald Tusk, 18 września 2011


Jak premier mówi ,to mówi  ale  jego gadanie ,przez ostatnie kilka lat,
nie przekłada się na działanie które byłoby korzystne dla Polski i społeczeństwa .
Podobnie sprawa ma się z gazem łupkowym.
Hurra optymistyczne prognozy dotyczące ilości gazu łupkowego,planowanie
przyszłości związanej z jego wydobyciem,dobrobytu jaki czeka społeczeństwo
okazały się jedynie pustymi,propagandowymi , nie mającymi potwierdzenia
w faktach,  pobożnymi życzeniami premiera Tuska.
Już od 2014 roku, gaz miał być wydobywany komercyjnie, w 2035 mieliśmy
być samowystarczalni.Tak prorokował Tusk
Niestety , fakty są takie,że odkąd Platforma rządzi ,to do czego się zabierze
to spieprzy.Gaz może i jest ale przepisów nie ma,za mało urzędników jest
zatrudnionych w kilku ministerstwach które podejmują decyzje dotyczące
odwiertów i ewentualnej eksploatacji.Te sprawy leżą w kompetencji
Min.Środowiska,Gospodarki,Finansów a nawet Spraw Zagranicznych

Miedzy innymi ten bałagan prawny spowodował , że kilku znaczących inwestorów
z Północnej Ameryki zrezygnowało z koncesji i "zwinęło się" z Polski.
Największy amerykański koncern paliwowy Exxon Mobil, również amerykański
Marathon Oil i kanadyjski Talisman Energy odsprzedały swe koncesje.

Oprócz niejasnego prawa niebagatelne znaczenia ma również to,że polskie
łupki zawierające gaz  znajdują się na głębokości około 4,5 km, amerykańskie
złoża na głębokości 1,5-2,5 km.Im głębiej tym drożej.Nie da się również
zastosować technologii  jaką stosuje się w USA , modyfikacje to czas i pieniadze,
niestety ani jednego ani drugiego nie mamy zbyt wiele.
Nie można ,niestety zastosować rewolucyjnej formy wydobycia gazu
wymyślonej przez prezydenta Komorowskiego, kopalni odkrywkowej.

Mimo wielkich zapowiedzi do dziś wykonano zaledwie 41 odwiertów.
Ponieważ my nie mamy pieniędzy na odwierty a zachodni inwestorzy
ochoty na poruszanie się w polskim bagnie prawnym,tych odwiertów
nie bedzie przybywać wystarczająco dużo.Nie jest również pewne,że w każdym
odwiercie znajduje się wystarczająca ilość gazu aby jego wydobycie okazało
się opłacalne.

Odwiert który tak optymistycznie usposobił premiera w dniu 18 września 2011
jest najlepszym przykładem.
Według informacji Wyższego Urzędu Górniczego w maju b.r. w tym odwiercie
nastąpił  zanik dopływu gazu.

"Polityczne decyzje mogą opóźnić lub przyspieszyć prace nad wydobyciem gazu. Polityka rządu odnośnie podatków od eksploatacji i zysku, wymogu obligatoryjnego udziału we wszystkich projektach polskich firm państwowych oraz wsparcia dla gazociągów i innych projektów infrastrukturalnych będzie kluczowa w określeniu stopnia i czasu rozwoju branży."
Keith C. Smith, CSIS /Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych/.

No to co gadamy czy podejmujemy decyzje panie premierze Tusk.

                                                  http://www.liiil.pl/promujnotke



wtorek, 21 maja 2013

Agent , agentowi, agentem


Lech Wałęsa z koroną i buławą podczas Kaszubskiej Majówki Pomorskich Przedsiębiorców [ZDJĘCIA]






Podejrzewany o agenturalną przeszłość były przewodniczący
NSZZ - Solidarność i były prezydent Lech Wałęsa, podobno
posługujący się pseudonimem "Bolek" uważa , że obecny marszałek
Senatu B.Borusewicz pseudonim konspiracyjny "Borsuk" powinien
go przeprosić. Przeprosić za słowa które padły z ust byłych działaczy
Solidarności , Andrzeja Kołodzieja i Henryki Krzywonos.
Pani Krzywonos , motornicza tramwaju według jednych  zatrzymała
tramwaj bo się zepsuł  a inni twierdzą że,zatrzymała bo popierała strajk.
Otoż , te dwie osoby w wywiadzie dla "Wprost" powiedziały ,że to
Borusewicz był faktycznym przywódca strajku w stoczni a  Wałęsa
był tylko figurantem.I te słowa zakłóciły spokój legendzie tamtych
lat który uważa,  że tylko on obalił komunę i własnymi "rencami "zburzył
Mur Berliński.Chociaż Borusewicz na ten temat od 33 lat milczy,ani raz
nie kwestionował przywództwa Wałęsy to właśnie od niego były przywódca
Solidarności żąda przeprosin. Przy okazji daje do zrozumienia , że ma wiedzę
na temat przeszłości Borusewicza. "Agent?Prowokator? , czy po prostu nie znajacy
się na rzeczy" mówi o Borusewiczu , Wałęsa.
Prawdopodobnie będziemy mieli kolejną "wojnę na górze" którą wywoła Wałęsa.
Logiczne wydaje się ,że na czele strajku określanego jako bunt klasy robotniczej,
nie mógł stać inteligent Borusewicz.Padło na Wałęsę który tak dobrze wszedł
w swoja rolę ,że do dziś myśli iż obalenie komuny to jego zasługa.
Dlaczego akurat Wałęsa? Trudne pytanie , myślę , że intelektualnym tzw.
doradcom z KOR-u chodziło o autentycznie wyglądającego robola,
ojca wieloosobowej rodziny,niezbyt rozgarniętego którym można sterować.
I tak zapewne było ,do pewnego czasu , dopóki Wałęsa nie uwierzył w swoją
wielkość.A potem , światowa popularność, pokojowy Nobel i już nic nie można
było zrobić.Jedynie milczeć.Teraz niektórym rozwiązują się języki i chcą
pokazać tym którzy jeszcze tego nie dostrzegli ,że "król jest nagi".
Tak myślę , prawdę znają bezpośredni uczestnicy tamtych wydarzeń.


Mam to szczęście ,że w 1981 r.nie uległem szantażowi i nie wypełniłem i nie
podpisałem deklaracji wstąpienia do Solidarności, chociaż popierałem ten ruch.
Mam ten blankiet robiony na powielaczu gdzieś w swoich papierach.
Przynajmniej teraz mam czyste sumienie ,że nie należałem do organizacji
która przyczyniła się do tragedii swych członków.Likwidacja zakładów pracy,
bezrobocie dotykające miliony ludzi którzy stracili pracę dzięki rewolucji
której skutków niestety nie przewidzieli.
"Solidarność zarejestrujecie , bułkę z szynka jeść będziecie" skandowali
strajkujący,dzisiaj zamiast bułki i szynki szukają odpadów jedzenia w śmietnikach.

I tak od czasów "odzyskania niepodległości" każdy kolejny , szczególnie
prawicowy rząd doprowadza społeczeństwo do ruiny.
10 milionowa rzesza członków Solidarności chciała zmian ,zmiany nastąpiły,
kilkadziesiąt tysięcy ludzi skorzystało,kilka milionów straciło.

Rozmontowaliśmy razem komunę. Lecz po co ja do dzisiaj nie rozumiem – śpiewa Kazik Staszewski.
Ja też nie.

                                               http://www.liiil.pl/promujnotke

poniedziałek, 20 maja 2013

Po, PO ?





Jeden sondaż, jedno pytanie o rekonstrukcje rządu zadane koalicyjnemu
wicepremierowi  i narobiło się hałasu wokół Platformy Oszustów.
Nie tylko dziennikarze,blogerzy ale również politycy PO zabierają głos w tej
sprawie.
Gowin,choć ma inne poglądy niż Schetyna, musi bardzo nie lubić Tuska
skoro proponuje aby Schetyna powrócił do rządu i ratował to , co się jeszcze
da uratować z tej partii której nic, oprócz władzy nie łączy.
Zdrojewski chce się "walić we własną pierś" , lepiej aby waliła się
cała ta partia , im wcześniej tym łatwiej będzie uprzątnąć ten burdel
który po sobie zostawią.
Koalicyjny Kłopotek pyta; "za co ludzie mają nas kochać" i udziela
odpowiedzi z których wynika,że większość społeczeństwa nienawidzi
a nie kocha swojego rządu.
Były premier Buzek, jeszcze większy nieudacznik niż Tusk ,po którym
dopiero SLD jako tako wysprzątało szuka posady dla Słońca Peru.
Tusk na "krótkiej liście" na szefa KE.   Buzek: "tak mówią Ci z którymi
się spotykam".

Tak wygląda sytuacja na dzień dzisiejszy.W planie jest rekonstrukcja rządu
przed lub po wakacjach, w zależności od humoru premiera Tuska,
zapomniał dodać sprawujący iluzoryczną funkcje wicepremiera,Piechociński.

Ten galimatias informacyjny w wykonaniu polityków koalicji świadczy o tym,
że w koalicji,rządzie , nie ma pomysłu na przezwyciężenie tego kryzysu.
Nie może być, bo wszyscy mądrzejsi od Tuska zostali wyautowani,czyli
odstawieni na boczny tor a Tusk nigdy nie uchodził za myśliciela ani pracowitego
polityka. Gdyby część energii którą wkłada w ćwiczenia fizyczne udało
mu się zamienić na energię umysłowa zapewne sytuacja Polski , rządu
i premiera byłaby o wiele lepsza.

Wydawało mi się, że Gowin mimo swoich konserwatywnych pogladów
z którymi się nie zgadzam, jest człowiekiem mądrym i mającym jakąś
wizję dalszego funkcjonowania rządu i ewentualnych zmian na stanowiskach
ministerialnych które podobno maja nastąpić.
Powinien więc zdawać sobie sprawę z niemożności realizacji swojego
pomysłu dotyczącego powrotu Schetyny do rządu.Tusk na to nie pójdzie,
chyba że, będzie miał zagwarantowaną fuchę w KE  o której wspomina Buzek.
A takiej gwarancji mimo poparcia kanclerz Merkel nikt mu nie udzieli.
Uległy wobec Merkel,Tusk to wzmocnienie i tak już dużych niemieckich
wpływów w Unii.Nie sadzę aby przeciwnicy Merkel łatwo oddali pole
w sprawie Tuska,jako przewodniczącego Komisji Europejskiej.
Powołanie Schetyny , to przyznanie się premiera do błędu, którym było
odsuniecie Schetyny.Przyznawanie się do błędów raczej nie leży w naturze
premiera Tuska.To również osłabienie swojej pozycji w wyborach na
przewodniczącego PO które mają się odbyć na początku przyszłego roku.
Wobec niepowodzenia w Komisji Europejskiej i ewentualnie przegranych
wyborach w swej partii to Tusk, ku uciesze swoich przeciwników zostałby
wyautowany.A na to raczej sobie nie pozwoli.

Niektórzy politycy,dziennikarze,blogerzy w nieuzasadniony i histeryczny
sposób podchodzą do kilku sondaży w których PiS wygrywa z PO.
Przypominam więc tym histerykom ,że wygranie wyborów nie jest równoznaczne
z rządzeniem.Aby utworzyć rząd,potrzebna jest większość parlamentarna
a PiS nie ma i nic na to nie wskazuje aby kiedykolwiek miał taką większość.

                                                                        

        http://www.liiil.pl/promujnotke