poniedziałek, 22 kwietnia 2013

KOALICJA

  



Ja mam władzę, ty konfitury. Zgoda ? Zgoda !!!

Nie da się już dłużej ukryć , że źle się dzieje w państwie polskim.
Wszystkie organy władzy państwowej tracą zaufanie społeczeństwa.
Władza ustawodawcza ma tak niski kredyt zaufania ,że powinna się zastanowić
nad zmniejszeniem sobie wynagrodzenia. Rząd niby rządzi ale efekty rządzenia
przekładają się jedynie na coraz  większy odsetek niezadowolonych.
Społeczeństwo jest niezadowolone nie tylko z koalicji, rządu ale również ,
z premiera i poszczególnych ministrów.
W odpowiedzi słyszymy , jest dobrze a w przyszłości będzie jeszcze lepiej.
Kolejnym argumentem używanym przez ministrów są pieniądze.
Na jakikolwiek zarzut maja przygotowana odpowiedź: nakłady resortu
w porównaniu do roku poprzedniego, w stosunku do rządu PiS i SLD wzrosły.
Oczywiście to prawda ale w jaki sposób ten wzrost został zagospodarowany,
skoro w prawie każdej dziedzinie jest gorzej niż było.Poprawiło się jedynie
w dziedzinie wzajemnego nagradzania się urzędników premiami,nagrodami.

Wielokrotnie pisałem, że państwo polskie jest słabe, posady ministrów są
przyznawane nie według kwalifikacji,kompetencji ale wg klucza partyjnego
różne frakcje z których składa się PO.Każda próba opozycji odwołania
nawet beznadziejnego ministra traktowana jest jako atak polityczny chociaz
merytoryczne przesłanki wskazują na coś innego.
Zgadzam się , że to nie opozycja powinna decydować o składzie rządu,
to powinien robić premier , ale tego nie robi.Trzyma niekompetentnych,
psujących opinię rządu ale lojalnych,choć nie wszystkich, ministrów.

To trwanie Platformy przy władzy bez znaczących efektów tego trwania
tym dłuższy okres sprzątania zostawionego przez nią  bałaganu , tym dłuższy
okres wyrzeczeń społeczeństwa , bo to na nim skupi się spłacanie długów
zaciągniętych przez Platformę.

Tumiwisizm Platformy dotyczy również jej koalicjanta. PSL trwa w tym
toksycznym związku jedynie dla korzyści.Kilku ministrów v-ce ministrów
a przede wszystkim obsada Spółek Skarbu Państwa jest nagrodą za trwanie
w koalicji.Dawno temu pisałem , że nawet "lejąc" na spodnie Pawlaka on powie
że, to deszcz a nie uryna.Nowy "władca" jest jeszcze bardziej uległy.
Za przeproszeniem, można mu nasrać na głowę i nie wywoła to żadnej reakcji.
Jak sadzę do czasu,w odpowiednim momencie opuści pokład tonącej PO.
Wicepremier rządu III RP nie jest nawet informowany,nie mówię o konsultacjach,
o odwołaniu ministra konstytucyjnego.
To kolejny zły przykład,  zarządzania w demokratycznym państwie jakim podobno
jesteśmy.Rola PSL-u sprowadza się jedynie do wykonywania poleceń premiera.
I w tym przypadku jako nie mający żadnego decyzyjnego wpływu ,Piechociński
nie powinien brać gaży przysługującej wicepremierowi.

Czy to lekceważenie społeczeństwa kiedyś się skończy?
Tak , jak braknie konfitur.


                                                       http://www.liiil.pl/promujnotke


niedziela, 21 kwietnia 2013

"ELYTY"


To , że wśród posłów mamy wielu osłów nikogo, z obserwujących polską
scenę polityczną , nie dziwi. To również nasza wina , że takich osobników
wybieramy.Niestety nie mamy możliwości ani wcześniejszego sprawdzenia
stanu umysłowego ani późniejszego odwołania przynajmniej tych największych
osłów,  którzy stanowią elitę ustawodawczą w naszym demokratycznym systemie.

Kilka przykładów wypowiedzi wybrańców narodu wskazujących o ich
psychicznym wyczerpaniu spowodowanym ciężką i niewdzięczną oraz  nisko
opłacaną pracą dla dobra Narodu.

Waldemar Pawlak były szef PSL ,ogłosił :
"Nie zamierzam być zawodowym posłem,zamierzam zająć się "uczciwą" robotą.
W zasadzie ta wypowiedź nie wymaga komentarza, ale użyję sobie.
Pawlak , jeżeli się nie mylę, to poseł V lub VI kadencji.Nie wiem czy w tym czasie
cały czas był posłem zawodowym ale przyznanie się do nieuczciwości
w wykonywaniu mandatu poselskiego może jedynie świadczyć o uczciwości
lub głupocie posła Pawlaka.Sądzę ,że najlepszym rozwiązaniem dla Pawlaka
byłoby całkowite wycofanie się z życia politycznego.

Złotousty Stefan hr.Niesiołowski.
Wiele jego wypowiedzi należałoby zakwalifikować jako co najmniej jako
kontrowersyjne. Przytaczanie wielu wypowiedzi i zawartych w nich głupot nie ma
sensu , bo prawie wszyscy je znamy,To człowiek cierpiący na brak koordynacji
pomiędzy centralnym ośrodkiem zarządzania a instrumentami  wymowy.
Po prostu szybciej mówi niż myśli. Ale czasami przeprasza i za to go cenię.
Ostatnia wypowiedź na temat Macierewicza:
"Macierewicz ? Psychopata albo rosyjski agent."
Zwracam się z pytaniem do specjalistów czy będąc psychopatą nie można być agentem?

Prezes PiS Jarosław ,Polskę zbaw, Kaczyński.
Pan prezes na bazie swoich sympatyków i czytelników jedynie słusznej i prawdziwie
polskiej gazety chce powołać " ruch pilnowania wyborów".
Demokrację budujemy już dłużej niż odbudowywaliśmy i rozbudowaliśmy Polskę
po II Wojnie Światowej.Jest to system funkcjonujący w Polsce jeszcze w sposób
niedoskonały o czy świadczą ostatnie światowe rankingi.
Nie sadzę aby kiedykolwiek i jakakolwiek formacja polityczna fałszowała wybory.
Do obsesji smoleńskiej dołącza obsesja wyborcza.Rozumiem to , jeżeli 6 czy 7
krotnie przegrywa się wybory na różnych szczeblach to winę muszą ponosić
liczący i przy okazji fałszujący wyniki wyborów członkowie Komisji Wyborczych.

Joachim Brudziński, poseł PiS wierny wyznawca teorii spiskowej, z wykształcenia
politolog mówi :  "Lasek nie jest dla mnie żadnym  autorytetem".
Dr Maciej Lasek,specjalista od badań i zarządzania badań dużych katastrof
lotniczych ma odmienne zdanie na temat wypadku w Smoleńsku niż posłowie PiS.
Brudziński wierzy dr.historii specjaliście od Ameryki Południowej, Macierewiczowi
a nie specjaliście od katastrof dr.Laskowi.Gdyby ta wiara była poparta rzetelnymi
dowodami a nie słownymi przypuszczeniami mógłbym to zrozumieć ale ciągłe
niedorzeczne, coraz to nowe pomysły wskazują na nielogiczność rozumowania
wśród wyznawców "zamachu smoleńskiego".

To jedynie niektóre z wielu przykładów świadczących o wątpliwych
kwalifikacjach wybrańców narodu do wykonywania mandatu posła.

Miłej niedzieli.

                                       http://www.liiil.pl/promujnotke


sobota, 20 kwietnia 2013

Wymiana ciosów


Zamiast pokazu kunsztu bokserskiego,dwie rywalizujące,podobno lewicowe
formacje walczą na oślep,często w tej wymianie uderzając poniżej pasa.
Ostatnio, gorącym tematem było rożnie interpretowane zachowanie Kwaśniewskiego.
Był czy nie był, oto jest pytanie, pod wpływem alkoholu.
Doradca SLD, wykorzystał żądania zgłaszane w przeszłości przez Palikota
w stosunku do prezydenta Kaczyńskiego.Niech pokaże kwity nie tylko dotyczace
ciągot alkoholowych ale również finansowe.
Kontrował , lewym prostym mecenas Kalisz.Cios podobnie jak jego przeciwnika
wyprowadzany od dołu zawadził o jaja,jaja Millera.
Tyle o boksie.

Kalisz wypomina Millerowi jego epizod w Samoobronie.
Ponieważ istnieje wiele wersji tego wydarzenia chciałbym przedstawić i swoją,
częściowo opartą na faktach a częściowo na moich przemyśleniach.
Abu zrozumieć postawę Millera i jego start w wyborach do Sejmu z listy
Samoobrony  musimy zacząć od afery Rywina.

Kulisy tego wydarzenia do dzisiaj pozostają tajemnicą.Dlaczego nagranie
zostało opublikowane o wiele później od momentu rozmowy Michnika z Rywinem.
Istotne jest również pytanie dlaczego SLD a w szczególności Miller,zlekceważyli
Komisję Sejmowa w tej sprawie delegując do niej osoby niedoświadczone
a na przewodniczącego wyznaczono prof.Nałęcza z koalicyjnej UP.
Wynik pracy i decyzja Komisji spowodował upadek nie tylko Millera,
bo o to głównie chodziło ale również spadek poparcia dla SLD.

Zmiana pokoleniowa kierownictwa Partii wyniosła W.Olejniczaka na stanowisko
przewodniczącego SLD.Olejniczak,niezły minister rolnictwa,syn kolegi Millera
jeszcze z Żyrardowa , wydawał się być gwarancją dla Millera który choć
odsunięty od wpływów, mógł jako poseł drugiego szeregu kontynuować swoją
działalność sejmową.Niestety Olejniczak nie widział Millera w  Sejmie.
Miller nie znalazł się na liście SLD w kolejnych wyborach sejmowych.
Przeszkoda "obozu  prezydenckiego" w tworzeniu ugrupowania centrolewicowego
została usunięta.Powstała formacja Lewica i Demokraci.Jej działania niestety,
zakończyły się klęską.Wybory na nowego szefa SLD wygrał Napieralski.

W międzyczasie Miller próbował założyć nowa partię.Niestety to działanie
zakończyło się niepowodzeniem.Chcąc nadal działać w polityce, przystał
na propozycję kandydowania z listy Samoobrony.Samoobrona nie przekroczyła
progu wyborczego i Miller kolejną kadencję spędził poza Sejmem.

Napieralski,młody, pracowity ale niedoświadczony polityk ,nie potrafił
scementować rożnych grup interesu działających w SLD.Chociaż zakończył
działalność LiD to wyniki sondażowe SLD były jednocyfrowe.
Jako kandydat na prezydenta, Napieralski osiągnął 3 wynik i  głosy jego
wyborców miały zaważyć na tymkto , z dwójki Komorowski, J.Kaczyński
zostanie wybrany prezydentem.Niewielką różnicą wygrał Komorowski.
Niezły wynik Napieralskiego mógł przełożyć się na wzrost poparcia dla SLD.
I wtedy nastąpił atak "niezależnych mediów" .Dobry wynik SLD to możliwość
koalicji z PiS i powrót PiS do władzy.Zaprzeczenia nie miały sensu , propaganda
robiła  i zrobiła swoje.
Do SLD powrócił banita Miller.Chciałbym przypomnieć pewne fakty zwiazane
z tworzeniem list wyborczych i miejsca na nich Millera i Kalisza.
To są fakty a ocenę zachowania tych polityków pozostawiam czytelnikom.

Miller dostał 1 na liście wyborczej nie w swoim dawnym okręgu wyborczym
w którym zdobywał największe poparcie ale w Gdyni.W miejscu w którym
przed 40 laty służył w wojsku.Poddał się weryfikacji i został posłem.

Kalisz otrzymał  propozycję 1 na liści około warszawskiej.
Z 1 miejsca w Warszawie miała startować Katarzyna Piekarska.
Kalisz, największy feminista i podobno najbardziej rozpoznawany polityk SLD,
nie mówiąc już o jego zasługach i mądrości i innych wymyślonych przez
siebie cechach typu "naj" zagroził porzuceniem SLD ,jeżeli nie będzie startował
z Warszawy.Napieralski wykazując słabość jako przywódca zgodził się na dyktat
Kalisza.Zamiana miejsc okazała się porażką  nie tylko Piekarskiej ale również
Napieralskiego.Piekarska, rzeczywista feministka została wyruchana przez Kalisza.
Kalisz ,bożyszcze "warszawki" otrzymał zaledwie nieco ponad 5 % głosów wyborców.
Gwoli sprawiedliwości należy dodać , że był to najlepszy wynik wśród posłów SLD.

Po wyborach, rezygnacja Napieralskiego z przywództwa w Sojuszu wydawała
sie jedynie kwestią czasu.Wśród kandydatów na nowego szefa SLD , na czołowym
miejscu wymieniano Kalisza.Wcześniej jednak, miały odbyć się wybory szefa
Klubu Parlamentarnego SLD. Namaszczony przez Kwaśniewskiego ,
zdecydowanym faworytem był Kalisz.W ostatniej chwili , swoją kandydaturę
zgłosił "banita" Miller.
I to on , niewielką różnicą głosów został wybrany na szefa KP.
Mit niezastąpionego, popularnego Kalisza padł. Nie zdobył się nawet na odwagę
aby konkurować z Millerem o przywództwo w SLD.

Nie od dziś wiadomo ,że poglądy Millera i Kwaśniewskiego na politykę lewicy
diametralnie się różnią wybór Millera pokrzyżował plany budowy centrolewicowej
formacji na bazie SLD.I w ten właśnie sposób lewicowcem i partnerem stał się
ledwie dyszący Ruch Palikota.
Nikt chyba nie sadzi , że jego idea narodziła się ,jak to się popularnie mówi
" z soboty na niedzielę". To było wszystko wcześniej przemyślane i zaplanowane
na przeszkodzie stanął Miller.Należy mieć nadzieję ,że kolejny raz nie da się
wmanewrować w jakąś wydumaną aferę.

I jeszcze ciekawostka z życia pozagrobowego.
Rano Palikot obwieszcza "Miller umarł" a wieczorem , w obecności kamer
ściska dłoń umarlaka.Czyżby oznaczało to że ,"Miller wiecznie żywy"


                                  http://www.liiil.pl/promujnotke