poniedziałek, 21 stycznia 2013

Maski Palikota


Zamaskowani internauci doprowadzili społeczność międzynarodową
do zastanowienia się nad słusznością wprowadzenia nowych regulacji,
mających na celu m.in. kontrolę internetu.
I chociaż nie był to pomysł autorski Ruchu Palikota , to posłowie tej
partii w polskim Parlamencie,w maskach, manifestowali brak swojej
zgodny na działalność polskiego rządu w sprawie ACTA.


Janusz Palikot z maską min. Nowaka
Janusz Palikot z maską min. Nowaka (Fot. palikot.blog.onet.pl)

Maski , premiera Tuska i ministrów Rostowskiego i Nowaka to już autorski
projekt Ruchu Palikota , będący sprzeciwem na zwiększenie ilości radarów
na polskich , kiepskich drogach.Ta działalność wg.Palikota nie ma nic
wspólnego z poprawą bezpieczeństwa na naszych drogach , celem jest
ściągnięcie haraczu od kierowców przekraczających prędkość.
Zgadzam się ,  że bandyci za kołkiem stwarzający zagrożenie dla innych
powinni być surowo i bezwzględnie ukarani.To nie podlega dyskusji.
Dyskutować należy o lokalizacji radarów , niejednokrotnie stawianych
w miejscach w których bezpieczeństwo innych uczestników ruchu nie jest
zagrożone.Już samo wpisanie do wpływów budżetu kwoty 1,5 mld.
jaka ma wpłynąć z tytułu mandatów , wywołuje sprzeciw społeczeństwa.

Politycy innych formacji mających zastrzeżenia do działań rządu
w sprawie fotoradarów , artykułują swój sprzeciw jak przystało
na poważnych polityków , mówią nie , ale ich zdanie nie przebija się
do opinii publicznej w sposób tak wyrazisty jak działanie Ruchu Palikota.

Łamanie przepisów w maskach premiera czy ministrów nie zmieni
skutków karnych dla kierującego pojazdem , jedynie masowe demonstracje
podobnie jak w przypadku ACTA  mogą zmusić rząd do refleksji.
W sprawie fotoradarów podjęto złą i nieprzemyślaną decyzję.
Działanie zaczęto od końca , dla wielu kierowców to dowód skoku na kasę.

To niekonwencjonalne działanie Ruchu Palikota jest również sprzeciwem
formacji opozycyjnej na dyktat koalicji rządzącej.Normalny sposób 
procedowania projektów ustaw zgłaszanych przez opozycję z reguły
kończy się na  etapie Komisji Sejmowych w których większość ma koalicja.
Nie przypominam sobie aby w polskiej demokracji zdarzył się przypadek
aby dobra ustawa zgłoszona przez opozycję została uchwalona głosami koalicji.

Czy w Polsce mamy ustrój w pełni demokratyczny czy też , na szczęście
miękką , na razie , dyktaturę - to pytanie do czytelników.


                               http://www.liiil.pl/promujnotke




piątek, 18 stycznia 2013

Wyzwolenie Warszawy


W dniu 17 stycznia 1945 r. I Armia Wojska Polskiego i oddziały wojsk
radzieckich wkroczyły do Warszawy.Do dziś trwa spór czy Warszawa
została wyzwolona , czy powtórnie zniewolona.

Wydaje się wielką przesadą całkowite przemilczanie tego wydarzenia przez
polityków , media.Z przesadą obchodzone w okresie PRL-u święto
dzisiaj jest jedynie datą w kalendarzu.Przykre to wydarzenie dla Narodu
który bardziej czci klęski niż zwycięstwa.Pamięta i będzie czcił klęskę
Powstania Styczniowego z przed 150 lat a zapomina o wyzwoleniu stolicy
z przed 68 lat.

Skoro my Polacy uważamy że ten dzień nie jest istotnym dla naszej
współczesnej historii , oddajmy głos naszym wyzwolicielom i równocześnie
nowym okupantom.
























Wyzwolenie Warszawy w styczniu 1945 roku: kamień milowy II wojny światowej

17.01.2011, 20:07
DrukujPoleć znajomemuDodaj do bloga
Zdjęcie: RIA Nowosti
Pobierz plik
Zdjęcie: RIA Nowosti

W historii II wojny światowej jest wiele znamiennych wydarzeń i dat, które nigdy nie ulegną zapomnieniu. 17 stycznia 1945 roku po długiej okupacji hitlerowskiej została wyzwolona Warszawa. W tej operacji uczestniczyły wojska I Frontu Białoruskiego Armii Czerwonej. Zaszczyt wkroczenia do stolicy jako pierwszym przypadł w udziale żołnierzom I Armii Wojska Polskiego pod dowództwem generała Stanisława Popławskiego.

Wiktor Litowkin, odpowiedzialny redaktor moskiewskiego tygodnika „Niezależny przegląd wojskowy”, zaznaczył:
„Kilka lat temu odwiedziłem Warszawę. Znajomy reżyser filmowy zaprowadził mnie nad wysoki brzeg Wisły. Wskazując na jej niski brzeg powiedział: „Tam oto, Wiktorze, stała armia Czujkowa, a tutaj, w Warszawie, Niemcy zabijali naszych bohaterów, uczestników powstania. Wówczas wasza armia nie zrobiła żadnego kroku naprzód, nie pomogła w uratowaniu polskich patriotów, których rozstrzeliwali faszyści. Zawsze będziemy o tym pamiętać”. Wówczas odpowiedziałem, że znam historię Powstania Warszawskiego, wiem, że jego początek zainicjował w pospiechu polski rząd w Londynie właśnie dlatego, że Armia Radziecka była już nad Wisłą, zbyt blisko od polskiej stolicy. Natomiast perspektywa wyzwolenia Warszawy przez Rosjan nie odpowiadała interesom sił politycznych, kierowanych z Londynu.
 Wiadomo, że Powstanie Warszawskie było nieodpowiednio przygotowane, że jego tragiczne losy, niestety, były z góry przesądzone. Powstanie było skazane na klęskę mimo odwagi i patriotycznego zrywu jego uczestników, którzy zapłacili własną krwią za polityczne działania innych osób. I właśnie o tym, niewątpliwie, należy pamiętać.
 W swoim czasie na mnie i moich przyjaciół mocne wrażenie wywołał film Andrzeja Wajdy „Kanał”, w którym środkami artystycznymi została odtworzona atmosfera Powstania Warszawskiego. Przedstawiono w nim dramat młodych polskich patriotów, którzy ginęli w imię wolności, ale nie poddawali się. Zachwycaliśmy się nimi, oglądaliśmy film wielokrotnie. Dlatego jest dla mnie zrozumiały impuls Władimira Putina, który podczas swojej wizyty w Polsce w 2002 roku uznał za konieczne uczczenie pamięci ofiar Powstania Warszawskiego. Pewnie też oglądał film Wajdy „Kanał” i na pewno wiedział o bezprzykładnej odwadze polskich patriotów i nie mógł nie złożyć hołdu ich pamięci.
 Było mi bardzo miło, kiedy w maju 2010 roku w Moskwie podczas Defilady z okazji 65. Rocznicy Zwycięstwa nad faszystowskimi Niemcami wraz z rosyjskimi wojskowymi przemaszerowali Polacy. O naszym braterstwie bojowym w latach II wojny światowej zawsze pamiętamy, tak samo jak o tym, że Wyzwolenie Warszawy 17 stycznia 1945 roku stało się kamieniem milowym końcowego etapu najkrwawszej wojny w Europie. Od Warszawy prowadzi prosta droga do Berlina, którą pokonaliśmy kosztem krwi żołnierzy obu naszych państw”, powiedział na zakończenie moskiewski dziennikarz Wiktor Litowkin, odpowiedzialny redaktor tygodnika „Niezależny przegląd wojskowy”.

18 stycznia to data wyzwolenia i zniewolenia Krakowa .
27 stycznia obóz AUSCHWITZ-BIRKENAU został wyzwolony
przez Armię Czerwoną.
A może to nie było wyzwolenie tylko zniewolenie.
Odpowiedź znają zapewne historycy z IPN.

                                                   http://www.liiil.pl/promujnotke

czwartek, 17 stycznia 2013

Łatanie dziur


Internauci żartują z fotoradarów
FOTORADARY SĄ KLUCZOWE W POPRAWIE BEZPIECZEŃSTWA.
To oficjalna wersja w której zapomniano dodać 2 słów o brzmieniu :
FINANSOWEGO PAŃSTWA.

Popieram sensowne ustawianie mierników prędkości dzięki którym  poprawie
ulegnie bezpieczeństwo użytkowników dróg.
Jestem przeciwny stawianiu radarów które mają łatać dziurę budżetową ,
powstałą w gminach , miastach, w rządzie.
Jestem przeciwny wprowadzaniu w błąd społeczeństwa przez polityków
partii rządzącej poprzez porównywanie ilości radarów  funkcjonujących
w innych państwach europejskich.Jeżeli już chcą porównywać to niech
wraz z fotoradarami porównają polskie drogi,do dróg niemieckich, francuskich
czy austriackich.Niech wybudują obwodnice miasteczek, miast ,niech wybudują
tzw."mijanki" aby kierowcy mogli wyprzedzić wolno jadący samochód ciężarowy
nie narażając przy tym życia i nie łamiąc przepisów.Wtedy będę pierwszym,
z popierających inicjatywę dotycząca zwiększenia ilości fotoradarów.

Coraz więcej pojawia się informacji o tym , że radary są stawiane jedynie
w celach zarobkowych i nie ma to nic wspólnego z bezpieczeństwem.
Wjazd do miejscowości "HARACZ" stosowne znaki nakazu do których stosuje
się kierujący.Wyjazd z miejscowości ,znak "koniec obszaru zabudowanego",
kierowca zwiększa prędkość dozwoloną poza tym obszarem "CYK-
FOTKA - MANDAT " Kilka metrów dalej nazwa miejscowości "HARACZ"
przekreślona czerwoną linią oznaczającą koniec miejscowości.
Ile takich miejscowości jest w Polsce w których kasa jest ważniejsza niż
bezpieczeństwo użytkowników.

Koronnym argumentem przeciwników ustawiania radarów jest fatalna
decyzja min.finansów umieszczenia w budżecie, w pozycji przychody,
kwoty - 1,5 mld. tylko z tytułu mandatów.

Przykłady idące "z góry" powodują ,że i na dole dzieją się absurdalne
rzeczy.Postępowanie niektórych Instytucji czy osób uprawnionych
do przeprowadzania kontroli nie mieszczą się nawet w granicach absurdu
rodem z poprzedniego okresu.
W Łodzi 2 nauczycielki mające pod opieką 26 dzieci , zostały ukarane
mandatem w wysokości 2.800 zł.Zajęte usadzaniem i zapewnieniem
bezpieczeństwa dzieciom nie zdążyły skasować posiadanych biletów
które miały przy sobie.Tłumaczenie nic nie pomogło.

Bezpieczeństwo, rozsądek ?,  gówno prawda, liczy się tylko kasa.
Jak sadzę , kontrolerzy mają określony procent za wystawiane i pobierane
kary od "gapowiczów".
Czy Ministerstwo Finansów też bierze tylko określony procent czy
idzie na całość.

Jeszcze raz przypomnę słowa D.Tuska z przed kilku lat.
 "Tylko facet bez prawa jazdy może wydawać pieniądze na
                       fotoradary a nie na drogi".

Czy wybudowanie kilkuset kilometrów dróg w ciągu 5 lat
upoważnia Pana , Panie Premierze do zmiany zdania ?

                                  http://www.liiil.pl/promujnotke