sobota, 29 grudnia 2012

Polityczny rok - 2012 cz.II


Największa partia opozycyjna PiS ,testowała w 2012 roku różne warianty
taktyczne które mają tej formacji zapewnić zwycięstwo w następnych wyborach
parlamentarnych i ewentualne utworzenie rządu.
Organizacja debat z udziałem specjalistów okazała się sukcesem,
Wzięli w niej udział specjaliści nie tylko związani   z PiS którzy przedstawiali
swoje pomysły na poprawę sytuacji w różnych dziedzinach.
PiS wraz z różnymi powiązanymi z nią organizacjami  , przy udziale Solidarności
potrafił wyprowadzić na ulicę  dziesiątki tysięcy ludzi którzy nie są zadowoleni
z działań rządu ,  koalicji PO-PSL.Powszechne niezadowolenie , pierwsze oznaki
zbliżającego się kryzysu , merytoryczna postawa PiS spowodowały coś,
co wcześniej wydawało się niemożliwe.Partia Kaczyńskiego, nie tylko odrobiła
sondażowe straty do Platformy ale w kilku sondażach okazała się lepsza.
Przemyślane , bądź nie ,wystąpienia prezesa Kaczyńskiego szybko spowodowały
powrót do normalności ale powinny być sygnałem ostrzegawczym dla partii
która uwża  że , nie ma z kim przegrać.
Zapowiadane na początek 2013 r. konstruktywne votum nieufności i stworzenie
rządu ekspertów na czele z prof.Glińskim nie ma co prawda szans powodzenia
ale stanowi preludium do dalszych działań PiS w zapewne trudniejszym dla
gospodarki i społeczeństwa 2013 r. Obecne spowolnienie w następnym roku
może okazać się głębokim gospodarczym kryzysem a jego skutki,
zapewne negatywnie wpłyną na ocenę rządu i formacji z której rząd się wywodzi.
Dysponująca niewielką większością koalicja PO-PSL może znaleźć się w opałach.

Lewica skupiona wokół SLD i antyklerykalny RP nie potrafiły swym działaniem
zwiększyć elektoratu, nawet w momentach w których PO traciła poparcie.

SLD prowadząc zbyt pasywną  jak na opozycję politykę wobec PO, co prawda
ustabilizowało swoje poparcie na poziomie 10 % ale to za mało aby odgrywać
znacząca polityczną rolę.Wydawało się, że zmiana lidera spowoduje większą
aktywność tej formacji, a proponowane rozwiązania znajdą zrozumienie
wśród lewicowego elektoratu , co z kolei przełoży się na większe , na razie
sondażowe, a później wyborcze poparcie. Niestety nic takiego nie nastąpiło
a wewnętrzne tarcia w tej formacji niekorzystnie wpływają na wizerunek SLD.
Wydaje mi się, że Miller jednorazowo powinien pozbyć się ludzi związanych
z byłym prezydentem Kwaśniewskim.Powolne ich odchodzenie /Siwiec/
spowoduje więcej strat niż jednorazowe działanie i realizowanie jednolitego
programu a nie mrzonki typu LiD czy połączenie się z Ruchem Palikota.

Ruch Palikota , miał być formacją ludzi młodych ,wykształconych,
przebojowych którzy swym działaniem pokażą, że przyszłość należy
do nich. Miał być ,ale nie jest.
Budowanie swej przyszłości na współpracy, czy pod patronatem byłego
prezydenta Kwaśniewskiego czy współpraca z wiecznie "młodym"
Siwcem, czy innymi politykami dla których SLD jest za ciasne,  nie wróży
tej formacji nic dobrego.Palikot popełnił strategiczny błąd.
Wprowadzając do Sejmu więcej posłów niż SLD sadził że,uda mu się
wchłonąć tą formację.Niestety wybór Millera pokrzyżował te plany,a atak
na Millera w sprawie więzień CIA , wykluczył przynajmniej na razie
bliższą współpracę tych formacji.
Nie tylko osobiste urazy i ambicje liderów ale również różnice programowe
wykluczają wspólne działanie.Głosowanie RP za wydłużeniem i zrównaniem
wieku emerytalnego raczej nie wskazuje na to aby ta formacja mogła
uważać się za lewicową.
Od pewnego czasu notowania Ruchu Palikota balansują na granicy progu
wyborczego , jak na razie nic nie wskazuje na to aby coś się miało zmienić.
Może w roku 2013 z Kwaśniewskim jako przyszłym premierem ,Siwcem
jako przyszłym ministrem spraw zagranicznych i kandydatem na prezydenta
Palikotem notowania poszybują tak wysoko, że kolejny rząd będziemy mieć,
trochę lewicowy.

                              http://www.liiil.pl/promujnotke





piątek, 28 grudnia 2012

Polityczny rok - 2012


Koniec roku to zazwyczaj czas rankingów , podsumowania osiągnięć partii
rządzących i opozycyjnych , wzajemne wytykanie sobie błędów a czasem nawet
przypisywanie sobie  niezasłużonych sukcesów.
O tym jak nisko oceniana jest nasza klasa polityczna i poszczególni politycy
świadczy opublikowany właśnie ranking "Polityk roku".
Politykiem roku , z 11% poparciem został Bronisław Komorowski.
Na dalszych miejscach znaleźli się :Donald Tusk -7%,Jarosław Kaczyński - 5%,
Ryszard Kalisz - 3%.Nie obrażając nikogo z w/w śmiało można powiedzieć,
jacy politycy takie poparcie,Ponad połowa pytanych stwierdziła , że żaden
z polskich polityków nie zasługuje na tytuł "polityk roku".

Krótką ocenę działań,dokonań,sukcesów i porażek rozpocznę oczywiście,
z tytułu należnego jej miejsca, koalicji rządowej , szczególnie partii w tej
koalicji wiodącej - Platformy Obywatelskiej.
Mimo chęci obiektywnego przedstawienia sytuacji , wielu sukcesów,
w kończącym się roku PO nie zanotowała.
Sukcesem organizacyjnym, w którym swój udział miały również Samorządy
poszczególnych miast było EURO 2012.
W związku z EURO poprawiła się infrastruktura drogowa,wybudowano
kilka odcinków autostrad,dróg szybkiego ruchu byłby to niewątpliwy sukces
gdyby nie wygórowane nakłady poniesione na 1 km/b.
Podobnie sytuacja przedstawia się ze stadionami, które budowano nie licząc
się z kosztami a które w najbliższych latach będą generowały jedynie straty.

Również negocjacje dotyczące obniżek importowanego z Rosji gazu można
uznać za sukces , chociaż połowiczny,bo w dalszym ciągu jesteśmy w grupie
państw, którym Rosjanie najdrożej sprzedają gaz.

Za sukces PO uważa również wprowadzenie ustawy o wydłużeniu czasu
pracy kobiet i mężczyzn , chociaż przeciwnego zdania jest ponad 80%
społeczeństwa.
Więcej sukcesów nie pamiętam , może komentatorzy uzupełnią tę listę.

O wiele większa jest lista błędów , zaniedbań, nie spełnionych obietnic
porażek, z  którymi PO szła przez kończacy sie własnie rok,
Perturbacje dotyczące recept , fatalne listy leków refundowanych
takimi zaniedbaniami w stosunku do społeczeństwa rządzący rozpoczęli 2012 r.
To dzięki protestom społecznym zapoczątkowanym w Polsce sprawa
"ACTA" miała takie a nie inne zakończenie.
Fatalna polityka finansowa powodująca , że zadłużenie osiągnie niebawem
1 bilion zł. Zwiększające się ,mimo ciągłej emigracji , 13 % bezrobocie.
Katastrofalna sytuacja w służbie zdrowia mimo ciągłych zapewnień
o zwiększaniu nakładów.Brak pomysłów dotyczących zapobieżeniu
katastrofy demograficznej.
I w tym zakresie pozostawiam czytelnikom swobodę wyboru, innych
nie wymienionych, porażek partii rządzącej.
Jeszcze jeden optymistyczny akcent , jeszcze jesteśmy "zieloną wyspą".
Pytanie : jak długo?

PSL "przystawka" PO z reguły akceptowała wszystkie decyzje mocniejszego
partnera. Czy mieli inne wyjście, chcąc zachować swoje stanowiska
i stanowiska dla swoich działaczy zarabiających po 100 tys./m-c
w różnych spółkach Skarbu Państwa , mieli ale nie skorzystali , bo forsa
jest najważniejsza.Zmiana na stanowisku min.rolnictwa i wybór nowego
przewodniczącego partii to jedyne ważne wydarzenia w tej formacji.

Potwierdzeniem tego, że w Polsce pod rządami koalicji PO-PSL
dzieje się coraz gorzej jest ostatni sondaż w którym :
69 % uważa że, sprawy kraju idą w złym kierunku ,
20 % uważa że, sprawy kraju idą w dobrym kierunku ,
11 % nie ma na ten temat zdania.

                                                         http://www.liiil.pl/promujnotke


czwartek, 27 grudnia 2012

Zmienność postaw


Brak wydarzeń politycznych , świąteczny nastrój, spowodował "wysyp"
notek dotyczących wiary,kościoła,dnia narodzin Jezusa,pytań bez odpowiedzi
czy Jezus to Bóg,czy Bóg jest instytucją jednoosobową czy trzech osobową.
Na przestrzeni lat  1945 - 2012 w zależności od okresu w jakim przyszło nam żyć
kształtowały się różne postawy dotyczące spraw wiary.W wielu przypadkach
ci sami ludzie, w zależności od okresu w którym żyli , prezentowali przeciwstawne
poglądy na temat Boga ,wiary,kościoła katolickiego.

Często naginano prawdę historyczną dla własnych potrzeb.
Okres stalinizmu podobno był bezpardonowa walka z kościołem.
W latach 1954-55 pobierałem naukę religii w szkole podstawowej,
szkole jak najbardziej państwowej.Sądzę, że wielu starszych ludzi może ten
fakt potwierdzić bo nie sądzę, że tylko moja podstawówka była enklawą
katolicyzmu w komunistycznym państwie.

Czy ktoś zadał sobie trud i policzył ile kościołów zostało zbudowanych
w okresie "terroru komunistycznego", budowy szły pełną parą nawet
w czasie stanu wojennego , w okresie kiedy materiały budowlane,cement
stal zbrojeniowa , i inne były powszechnie niedostępne, ale nie dla kościoła.

W okresie powstawania Solidarności ,  i później , w czasie stanu wojennego,
kościół był opoką dla działaczy antyreżimowych , sceną dla artystów bojkotujących,
państwowe jednostki kulturalne.
W tym okresie jakoś nie widać było chętnych do występowania z kościoła,
krytykowania kleru za niegodne występki.A może wtedy pedofilii nie było?

Jak już komuna padła nastąpił niesamowity okres nawróceń na wiarę
naszych przodków.Politycy ,kadra oficerska ,na wyścigi brali śluby kościelne,
chrzcili swoje często dorosłe dzieci aby przystosować się do nowego systemu.
Jeden z generałów , kilka miesięcy wcześniej deklarował " my komuniści
w żołnierskich mundurach nie dopuścimy do zmiany systemu" , stał się nagle
zagorzałym katolikiem o pseudonimie "Klęczon" bo na wszystkich mszach
w których brał udział nie siedział , stał , tylko klęczał.
Ten cud nawrócenie nie ominął nawet Donalda Tuska, który w kościele
zalegalizował swój długoletni , cywilny związek małżeński.
Taka była tendencja po okresie PRL-u.

Ostatnio moda się zmieniła ,coraz więcej osób deklaruje swój ateizm,
chce wystąpić z kościoła krytykuje postawę kleru ,zresztą słusznie , ale
dlaczego dopiero teraz i z jakich pobudek podejmują te kroki.
Przykładem jest Palikot, pięć lat temu składając przysięgę poselską
dodał coś czego ona nie zawiera "tak mi dopomóż Bóg" a teraz w świetle
kamer składa dokument o apostazji z kościoła katolickiego.
Wydaje mi się,że pewne stany ducha , każdy człowiek powinien
traktować jako intymne,robienie z tego publicznego widowiska szczególnie
przez polityka jakim jest  Palikot jest przyjmowane jako koniunkturalizm.

Ani ludzie wierzący ani niewierzący , media katolickie i nie katolickie
podobnie jak politycy nie potrafią znaleźć płaszczyzny porozumienie.
Dla wszystkich ludzi różnych wyznań lub bezwyznaniowych Polska jest
Ojczyzną  i powinniśmy łagodzić a nie jątrzyć spory wyznaniowe.
Wojna religijna nie jest nikomu potrzebna.Złagodzenie skrajnych stanowisk ,
szczególnie osób publicznych, po obu stronach może stworzyć szansę na podjecie
dialogu i uzyskanie kompromisu w sprawach, których rozwiązanie , dzisiaj ,
wydaje się  niemożliwe.

                                      http://www.liiil.pl/promujnotke