sobota, 3 listopada 2012
ARBITER
Zajmijmy się poszukiwaniem arbitra który mógłby wyzwolić społeczeństwo
z klinczu w którym znajdują się dwie największe partie obecne w Sejmie.
Przy obecnym składzie Sejmu , nie ma szans na jakiekolwiek zmiany.
Prawdopodobnie do końca kadencji jesteśmy skazani na POPISOWE potyczki.
Ewentualne zmiany układu sił możliwe będą dopiero w następnych wyborach
i to po spełnieniu wielu warunków przez partie, które będą próbowały w sposób
demokratyczny rozbić ten układ powodujący wzrost agresji i nienawiści wśród
polityków i popleczników tych , umownie nazwanych prawicowych partii.
Na dzień dzisiejszy prawica jest dominującą opcją w Sejmie , dominuje również
w sondażach wyborczych.
Jedynie dobry wynik wyborczy partii umownie zwanych lewicą , może doprowadzić
do zmiany sytuacji politycznej.Tylko lewica jest w stanie wyprowadzić Polskę
z zaścianka Europy na pozycję państwa w pełni demokratycznego, szanujacego
wszelkiego rodzaju odmienności , nie tylko natury seksualnej.
Niestety partie umownie zwane lewicą , SLD i RP, z różnych względów nie
potrafią wykorzystać POPISOWEJ kłótni do zwiększenia swego elektoratu.
Mało tego , te formacje nawet tracą swoich wyborców zniesmaczonych ich
nieudolnością , niekonsekwencją ,narcystyczną postawą przywódców SLD i RP.
Nie jestem i nie będę zwolennikiem Palikota , byłem przeciwnikiem jego
działań mających na celu wchłonięcie przez Ruch , Sojuszu.
Jednakże w obecnej sytuacji uważam że, aby dokonać zmian na scenie politycznej ,
konieczna jest ścisła współpraca , z zachowaniem autonomii , tych ugrupowań.
O wiele więcej spodziewałem się po Millerze w chwili Jego wyboru na szefa SLD.
Przez okres sprawowania funkcji niewiele zrobił.Co prawda ustabilizował poparcie
na poziomie dwucyfrowym , wyprzedził w sondażach Palikota , ale 10 czy 15%
poparcia to zbyt mało aby być znaczącym partnerem.Ponieważ młodzi działacze
SLD nie prezentują odpowiedniego poziomu intelektualnego należy zastanowić
się nad powrotem "starych", nie wypalonych działaczy, którzy z różnych przyczyn
rozstali się z tą formacją. Krótko mówiąc, należy podjąć próbę zjednoczednia
i pogodzenia skłóconych polityków.Celem byłby powrót elektoratu ,opracowanie
odpowiedniego programu , w dalszej perspektywie rządzenie czy współrządzenie.
Dobry wynik ugrupowania Palikota spowodował uderzenie wody sodowej
do głowy przywódcy ruchu swojego imienia. Już na wstępie, zarozumiały Palikot
popełnił kilka taktycznych błędów sadząc że, jest w stanie pokonać Millera
i stanąć na czele zjednoczonej formacji umownie zwanej lewicową.
Palikot nie jest politykiem lewicowym , jest politykiem antyklerykalnym.
I to kolejny jego błąd.W obecnych czasach KK jest jeszcze za silny aby z nim
otwarcie walczyć, a o wygranej , jeszcze przez długi okres będzie można jedynie
pomarzyć.Składane propozycje obyczajowe , legalizacja marihuany, i inne
szczerze mówiąc bzdurne pomysły nie mają szans na akceptację obecnego,
zdominowanego przez prawicę Parlamentu. RP , nie ma pomysłów ,albo ich
nie przedstawił, na gospodarkę , sprawy bytowe i socjalne społeczeństwa
i dlatego wynik tej formacji oscyluje w granicach błędu statystycznego.
Jeżeli Miller i Palikot chcą rozbić monopol prawicy na władzę powinni ,
mimo wcześniejszych nieporozumień , wzajemnych zarzutów , podjąć
natychmiast współpracę i zapomnieć o swoich partykularnych korzyściach.
W przeciwnym razie, po kolejnych wyborach czeka nas powtórka z rozrywki.
http://www.liiil.pl/promujnotke
piątek, 2 listopada 2012
POPISOWY KLINCZ
Dwie największe partie polityczne w polskim Parlamencie ,od dłuższego
czasu znajdują się w , wg.sportowej nomenklatury w klinczu.
Aby lepiej zobrazować tę sytuację posłużę się słowami Onufrego Zagłoby.
"Złapał Kozak Tatarzyna a Tatarzyn za łeb trzyma"
Ciągła walka pomiędzy tymi formacjami ma ujemny wpływ nie tylko na pracę rządu,
czy poszczególnych ministrów muszących tłumaczyć się z wyimaginowanych zarzutów.
Sejmu , który zamiast tworzyć prawo zajmuje się politycznymi rozgrywkami.
Sytuacja ta niekorzystnie wpływa na międzynarodową pozycję Polski.
Mniej interesująca się Polską zagraniczna opinia publiczna , słysząc że, premier
i rząd są zamieszani w morderstwo wyrabia sobie negatywna opinię o naszym kraju.
Z jednej strony mamy do czynienia z Platformą Obywatelską.
Pod rządami tej formacji wszystko w Polsce rośnie.
Rośnie więc , bezrobocie , dług publiczny, rozwarstwienie społeczne,
kolejki do lekarza , ilość pacjentów którzy nie wykupują lekarstw itd.
Konsekwencją tego wzrostu jest również , wzrost braku zaufania do rządu
i stojącego na jego czele premiera Tuska.Jeszcze nigdy w czasie 5 letnich
rządów PO wzrost niezadowolenia nie był tak duży.
Z drugiej strony mamy Prawo i Sprawiedliwość.
Opozycyjnej partii wszystko spada.Spada samolot prezydencki w wyniku zamachu.
Spada zaufanie do Kaczyńskiego jako polityka.Spadają również sondaże poparcia
dla tej formacji i wiarygodność czołowych polityków.
Do zera spadły również możliwości koalicyjne tej formacji a bez nich PiS ,
nie ma szans na dojście do władzy.
Będąc w klinczu te formacje okładają się wzajemnie nie stosując żadnych
zasad fair play.Czyli walą się wzajemnie po jajach a echo tych ciosów
słyszane i różnie interpretowane ,jest nie tylko w Polsce ale i Świecie.
Czy jest szansa aby ten klincz szkodzący Polsce przerwać?
W zawodach sportowych np. w boksie na okrzyk arbitra ringowego , break
zawodnicy zobowiązani są przerwać walkę.
Czy jest szansa aby w przyszłości , na polskiej scenie politycznej pojawiła
się partia czy koalicja która mogłaby przerwać ten pojedynek i zdyskwalifikować
dożywotnio przynajmniej jednego z tych walących się na oślep przeciwników?
Czy takim arbitrem może być............. ale o tym w następnym poście.
http://www.liiil.pl/promujnotke
czwartek, 1 listopada 2012
Subskrybuj:
Posty (Atom)