Szef MON : "Systemy radiolokacyjne,według wstępnej analizy nie zanotowały naruszenia przestrzeni powietrznej". Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych informuje: Obsada systemu obrony powietrznej RP prowadzi całodobową obserwację polskiej przestrzeni powietrznej,pozostając w ciągłej gotowości do zapewnienia jej bezpieczeństwa.
Ten obiekt,prawdopodobnie dron przeleciał w lini prostej od granicy z Białorusią około 85 km i wybuchł na polu kukurydzy.Jakim cudem on tam się znalazł skoro MON i Wojsko zapewniają -jak wyżej.Może to stealth dron.Jedno jest pewne w wypowiedziach osób w tym temacie -to był rosyjski dron szpiegowski z koreańskimi napisami na silniku. Nie wiemy natomiast skąd i przez kogo został wysłany. Przypomina mi się przypadek z rosyjska rakietą której wybuch zabił dwóch Polaków.Była to rosyjska rakieta ale wystrzelona przez Ukraińców.Nic nie sugeruje ale ten rosyjski dron wleciał i wybuchł na terytorium Polski. Polska posiada 48 myśliwców F-16,12 FA -50 oraz 11 MiG 29. Samoloty wczesnego ostrzegania Saab 340 AEW,oraz system radarów na aerostatach program BARBARA a nie wykryli jednego drona. Niesamowite!
Proszę sobie wyobrazić że, ten według służb "niezidentyfikowany obiekt latajacy" jest dronem bojowym Shahed-136 z głowicą bojową o masie 90 kg. i uderza nie w pole kukurydzy a skupisko budynków.Tragedia!.
Nie przekonują mnie tłumaczenia, już po incydencie, że był to dron tzw. wabik nie przenoszący głowicy bojowej a jedynie niewielką głowicę samodestrukcyjną bo tą wiedzę wojskowi i decydenci posiedli już po fakcie. A co by było gdyby...............
Według najnowszych danych prokuratorzy prowadzący śledztwo w tej sprawie ustalili że, prawdopodobnie obiekt ten nadleciał znad ......... terytorium Białorusi.A skąd miał ku**a nadlecieć z terytorium Korei Północnej?
22.08.2025 22:06
Od początku688006
Dziś218
Wczoraj80
Bieżący miesiąc3620
Biorąc pod uwagę dotychczasowe doświadczenia związane z miłością naszych władcuf do potomków Bandery,mam spore wątpliwości dotyczące podobnych wypadków.Najpierw należałoby zastanowić się zanim wysunie się podobne oskarżenia wobec Rosji,zwłaszcza,że to nie jest pierwszy raz.Jakoś nie słyszałem,żeby polski MSZ przeprosił ambasadora Rosji za niesłuszne inwektywy związane z podobnym przykładem w Przewodowie.O naszych operatorach translatora nawet nie wspomnę.Myślę iż odwaga (?) ta związana jest z przeświadczeniem,że pan i włatca zza oceanu ,będzie bronił ratlerka do upadłego.Akurat coś wisi w powietrzu (na świecie) więc nagle rozsądek nakazywałby mieć jakąś alternatywę i najpierw przestać szczekać gdyż skończy się to oberwaniem potężnego kopa i wylądowanie pod szafą ze słowami; na swoich szczekasz? Ale megalomania to straszna choroba przez którą wylądowały na śmietniku historii nie takie tuzy ętelektu jak te w POPiSie.Za poprzednie kadencji Tuska śmiano się,że za niego rządzą mendia.Nic się nie zmieniło.Zwłaszcza,że Polska jest coraz bliżej bankructwa.A tacy,gdy nadejdą czasy rozliczeń,kończą jako winni.I raczej nie ma nadziei iż wszystko się zmieni gdy kupimy licencję.Na koniec chciałbym zauważyć,że wojna na Ukrainie tylko odwleka nieuchronność w postaci Ziemi Obiecanej. Jako iż jesteśmy skłóceni ze wszystkimi sąsiadami,pies z kulawą nogą nam nie pomoże.Po raz któryś wychodzi straszna prawda,że negowanie układów jałtańskich bokiem nam wyjdzie.Zwłaszcza,że tak obsobaczana Rosja była ostatnim gwarantem naszych Ziem Zachodnich.Tak więc dziwi mnie ,odwaga' naszego tygryska w rzucaniu obelg na państwo które ma jednak trochę przechodzonych głowic.Biorąc pod uwagę historię to nie dziwię się że Rosjanie mają nas za zwyczajnych fałszywców i w razie ew konfliktu uznają,że nie jesteśmy warci torby sieczki.Żeby nie byli osamotnieni podobne odczucia mają Węgrzy,Czesi czy Serbowie.O Iraku,Libii Izraelu nawet nie wspomnę.Ukraińcy to już inna bajka.Tonette
OdpowiedzUsuń