"Gdzie kucharek sześć tam nie ma co jeść"
Liderzy opozycji usilnie pracują aby Zjednoczona Prawica wygrała wybory do Sejmu i samodzielnie rządziła. Na razie wszystko na to wskazuje, ale niektórzy analitycy uważają, że to ściema i w odpowiednim czasie opozycja wspólnie albo w dwóch blokach zaskoczy przeciwników swoim programem torującym drogę do celu jakim jest pokonanie PiS.
Działacze partyjni poszczególnych ugrupowań prowadzą tzw. prekampanię bo nie znany jest jeszcze termin wyborów. Jednym prowadzenie agitacji idzie dobrze innym źle. Przykładem jest szef największej partii opozycyjnej D.Tusk. Agresywna forma jego wystąpień, straszenie nawet ewentualnych koalicjantów, składanie niemożliwych do realizacji obietnic powoduje, niestety zamiast wzrostu spadek poparcia. Ostatni sondaż z marca wykonany przez Kantar Public na zlecenie Gazety Wyborczej to wynik 22 % spadek o 6 % w stosunku do poprzedniego miesiąca. Ten wynik powinien dać wiele do myślenia politykom i samemu przewodniczącemu KO. Wszyscy wiedzą, Tusk pewnie też, że należy natychmiast zmienić strategię i frontmana aby myśleć o ewentualnym sukcesie. Przypominam poprzednie kampanie w których PiS "chował" niepopularnych polityków w czasie kampanii. Obecnie podobną strategię zastosowała Konfederacja która nie dopuszcza do głosów kontrowersyjnych polityków, J.K.Mikke, G.Braun, dzięki temu i atakowi Tuska osiągnęła dwucyfrowe poparcie. Tern manewr powinna natychmiast zastosować KO. Problem jest z tym, kto o tym powie Tuskowi i czy on zaakceptuje zmianę strategii. To trudna decyzja ale skoro Tusk deklarował, że zrobi wszystko aby pokonać PiS to już najwyższy czas aby zrobić ten pierwszy krok na drodze do realizacji celu.
https://wydarzenia.interia.pl/kraj/news-trzaskowski-zdecydowanie-przed-tuskiem-sondaz-nie-pozostawia,nId,6710726
OdpowiedzUsuń