poniedziałek, 17 września 2012

OSZCZĘDZANIE czy ZARABIANIE


Już w PRL-u ,na każdym kroku słyszało się że , należy oszczędzać.
Oszczędzały dzieci w SKO , rodzice w PKO , wszyscy oszczędzali wodę ,
energię elektryczną ,papier toaletowy i inne niezbędne do funkcjonowania środki.
Naród , mając dość oszczędzania zrobił rewolucję , miał nastąpić okres rozkwitu ,
dobrobytu ,wolności słowa i wszelkich przywilejów które niesie ze sobą ,
nowy, demokratyczny ustrój zwany kapitalizmem.

Niestety i ten ustrój chociaż w odmiennej formie kontynuuje nawyki PRL
w zakresie oszczędzania. Kilka istotnych informacji dotyczących "oszczędzania"
w okresie dwudziestu kilku lat transformacji ustrojowej.

Zmiana ustroju ,  to zmiana systemu własności, form zarządzania ,  mentalności,
związanej  z poprzednim systemem.Ani nowi ludzie obejmujący władzę , ani
społeczeństwo zachłyśnięte obaleniem "komuny" , nie wiedziało jak rozpoczać
funkcjonowanie w nowym systemie społecznym.

Pierwsza rzeczą było dokonanie zmian własnościowych.W socjaliźmie "wszystko"
było nasze a w kapitaliźmie miało być prywatne.
"Plan Balcerowicza" , ująłem w cudzysłów ,bo mam wątpliwości czy autorem
był dawny wykładowca ekonomiki socjalizmu , czy też jedynie firmował
swoim nazwiskiem ten pomysł.
Niedawno czytałem że ,plan ten został opracowany przez ekonomistów i finansistów
naszego , nowego Wielkiego Brata - USA.Prawdy nie znam , wątpliwości mam.
Sądziłem że ,nowy system nauczy Polaków przede wszystkim, ZARABIANIA
pieniędzy a nie będzie kontynuatorem OSZCZĘDZANIA.

Rzeczywistość okazała się inna ,aby zaoszczędzić wydatków  ,
stwierdzono że nasza gospodarka jest do dupy i przynosi jedynie straty.
Poprzez prywatyzacje , zlikwidowano miedzy innymi : stocznie , kopalnie ,huty.
Nie rentowne , generujące straty , tak wyjaśniono społeczeństwu podejmowane
decyzje.
Niektóre kopalnie  zasypano ze sprzętem znajdującym się na dole
aby zaoszczędzić na jego wydobyciu.To co dla nas było nie rentowne , zyskowne
okazało się dla sąsiadów Czechów , którzy z psi pieniadz kupili polskie złoża.
Do dzisiaj wydobywają węgiel ,przy okazji zatrudniając naszych bezrobotnych
górników. Jak to jest możliwe że , Czechom wydobycie się opłaca a nam nie.

Stocznie,zamknięto również z oszczędności ,kilkadziesiąt kilometrów dalej
na zachód , niemieccy stoczniowcy pełną parą budują statki.
Pytam jak wyżej , dlaczego nam się nie opłaca?

Gdyby sygnatariusze porozumień , stoczniowcy i górnicy , wiedzieli co ich czeka
pozostaliby przy haśle "Socjalizm tak !, Wypaczenia nie !".

Podobny los w ramach przekształceń własnościowych i oszczędności
dotknął kilka tysięcy najlepszych polskich przedsiębiorstw.


To będzie kontynuowane.



9 komentarzy:

  1. Zgadza się, a kiedy dziś pojawia się polityk - czy to z prawej, czy z lewej strony sceny, proponujący jakiś program rozwoju, budowania etc., to natychmiast zostaje wyśmiany jako populista lub postpeerelowiec.

    IM chodzi o to, żebyśmy jako kraj i obywatele nie mieli nic. Mieć mają banki i globalne korporacje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uważam że, winę za ten stan rzeczy ponoszę wszystkie rządy po 1989r.
      Ten pierwszy bo nie miał pojęcia o rządzeniu i ten ostatni który
      zamiast reformować zajmuje się sondażami i ukrywaniem przekrętów.
      Rządy SLD mimo niezłych wyników gospodarczych ,za bardzo chciały
      zmyć z siebie pezetpeerowskie pochodzenie.
      I efekty są takie, jakie są.

      Usuń
  2. Klik dobry:)

    Bob, z tym oszczędzaniem wody, energii i nie tylko w PRL to trochę przesadziłeś. Wręcz odwrotnie było, każdy, kto przyjechał z Zachodu dziwił się, że u nas się nie oszczędza, a myśmy wiedzieli, że na Zachodzie oszczędzają wszystko, co się da. Nawet jedzenie. Na przyjęciach to tyle porcyjek wielkości naparstka - ile gości. A u nas? Żeby nawet 5 osób dodatkowo przyszło, to też by się najedli. Nie darmo funkcjonowało powiedzenie o Polsce i Polakach - "zastaw się a postaw się".

    W latach siedemdziesiątych we Francji nie pozwalano mi się myć codziennie, a w osiemdziesiątych w Niemczech nie pozwalano mi spuszczać wody w klopie po jednym siusiu, a o pełnej kąpieli w ogóle nie było mowy.

    To tak dla sprostowania, bo ja nie pamiętam, aby poza SKO i PKO się oszczędzało.

    Teraz to i owszem... owszem... dorównujemy już w tym względzie Zachodowi.

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiem Elu,że jesteś wielką patriotką , i nie chcesz źle mówić o Polsce,
    niezależnie od ustroju.Prąd oszczędzano w naszym imieniu ,10 stopień zasilania,pamiętasz? Ten manewr ze względu na "dzietność" , powinni zastosować rządzący.
    Miałaś wielkiego pecha we Francji i Niemczech ,gospodarze byli chyba krewnymi "krakowskich centusiów".
    Pierwszy raz wyjechałem na Zachód w 1980 r.Nigdy i nigdzie nie spotkałem się z takimi przypadkami,dotyczącymi codziennej toalety czy ograniczania z korzystania w pełni, wraz ze spuszczaniem wody ,z urządzeń sanitarnych.
    Może miałem szczęście.

    Oszczędnie pozdrawiam , ciesząc się z Twojego powrotu do pełnej aktywności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tak, ten 10 stopień zasilania pamiętam. Miałam na myśli oszczędzanie przez obywatela.

      Usuń
    2. A pozdrowień proszę nie oszczędzać, o!
      Ja pozdrawiam rozrzutnie :)))

      Usuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Co prawda ta część notki jest poświęcona oszczędzaniu,ale z oszczednoscią w pozdrawianiu to przesadziłem.Bardzo, ale to bardzo serdecznie i rozrzutnie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja także protestuję w sprawie oszczędzania w PRL. O oszczędzaniu wody dowiedziałam się dopiero po pierwszym pobycie w Niemczech zachodnich w latach 80-tych. W PRL opłacaliśmy czynsz za mieszkanie bez wyszczególnienia ile w tym płacimy za wodę. Ogólnie uważano, że woda jest za darmo. Nikt nie słyszał o licznikach, wodomierzach itp. Owszem, za prąd i gaz zawsze były rachunki ale media były w cenie dostępnej dla wszystkich.Pewnie właśnie dlatego były wyłączenia i dziesiąte stopnie zasilania.
    Oszczędzania energii i wody nadal trudno nam się nauczyć.
    Przyłączam się do rozrzutności w pozdrowieniach:))))

    OdpowiedzUsuń

Jak opublikować komentarz?

Jeśli nie masz KONTA GOOGLE, to można wybrać:

- NAZWA /ADRES URL - w okienku NAZWA wpisać nick i w okienku ADRES wkopiować adres swojego bloga.

- ANONIMOWY - w tej opcji proszę podpisać się w komentarzu.