Jeszcze nie tak dawno "najpotężniejsza kobieta Świata" a dziś zaledwie
"komisarycznie" zarządza Niemcami.Mimo tego że,od pierwszego po wyborach
posiedzenia Bundestagu minęły już 2 miesiące nasi zachodni sąsiedzi
nie maja jeszcze rządu.I nic nie wskazuje na to aby w najbliższej przyszłości
taki rząd powstał.Popełniony przez Merkel błąd dotyczący przyjęcia uchodźców
"jak leci" spowodował poważną stratę poparcia dla poprzedniej koalicji
CDU/CSU a współrządzące SPD najniższy poziom poparcia od 1949 r.
Próba utworzenia "egzotycznej" koalicji również się nie powiodła.
Czy SPD która po wyborach przeszła do opozycji zechce jeszcze bardziej
się pogrążyć,ratując Merkel, wchodząc do rządu jeszcze nie wiadomo.
Wiadomo natomiast że,decydując się na tę koalicję postawi twarde
warunki jeszcze bardziej osłabią pozycję kanclerz Merkel.
Nie tak dawno Merkel była w podobnej sytuacji jak Platforma,
nie miała z kim przegrać.PO przegrała sama ze sobą a Merkel może przegrać
z własną partią dla której powoli staje się ciężarem.
Elektorat który dotychczas ja wspierał zmienił zdanie.
Według ostatniego sondażu prawie połowa pytanych Niemców(47%) nie chce
aby Merkel przez kolejną kadencję sprawowała urząd kanclerza.
Zaledwie 36% widzi ją na czele Niemiec,a jeszcze w październiku proporcje
były odwrotne.
Czy to już koniec "najpotężniejszej kobiety Świata"?. przekonamy się
być może już w I kwartale przyszłego roku.Jeżeli nie uda się sformować
rządu rozpisane zostaną przedterminowe wybory,wątpię aby Merkel
w tym czasie nadal była szefową partii.
http://www.liiil.pl/promujnotke