czwartek, 15 grudnia 2022

ROPA



Mimo sankcji nałożonych na Rosję, ropa płynie do Europy rekordowym strumieniem. Unia Europejska i Wielka Brytania w ciągu pierwszych dziesięciu dni grudnia sprowadziły drogą morską ponad 16 milionów baryłek. Ponad połowa to rosyjska ropa.

 

Dzieje się to dlatego, że 5 grudnia wprowadzono embargo na dostawy drogą morską rosyjskiej ropy. "Zalane" ropą tankowce przed tą datą jeszcze długo będą przepompowywać rosyjską ropę do europejskich zbiorników. Długoterminowe kontrakty na dostawę ropy nadal będą przesyłać ropę i zasilać Rosjan miliardami dolarów czy euro. Niestety nie ma innego wyjścia. 

Unia Europejska w  uzgodnieniu z państwami G-7 do których dołączyła również  Australia ustaliła, że od 5 grudnia b.r. wprowadzi się pułap cenowy w wysokości 60 dolarów za baryłkę rosyjskiej ropy. Zamiast zaszkodzić i zmartwić Rosjan tymi działaniami, podejrzewam, że uradowali rosyjskich eksporterów. Wyjaśniam dlaczego.

Rosyjska ropa w listopadzie w porcie w Primorsku kosztowała 48 dolarów za baryłkę , w Rotterdamie niecałe 53 dolary, a w porcie Augusta niecałe 58 dolarów. Sprzedawano więc ropę poniżej wprowadzonego obecnie pułapu cenowego. Jeżeli Rosjanie zaczną sprzedawać baryłkę za 60 dolarów, to dzięki UE nie pomniejszą a powiększą swoje zyski z eksportu. Według analiz branżowych Rosjanom opłaca się sprzedawać ropę po 25-30 dolarów za baryłkę aby przemysł naftowy był nadal rentowny. Tak więc pułap cenowy  zastosowany przez UE który miał zmniejszyć dochody Rosji, prawdopodobnie zwiększy dochody z eksportu ropy i to o wiele.

Tak więc działanie Unii Europejskiej, można uznać za złagodzenie sankcji wobec Rosji.


                                                  http://www.liiil.pl/promujnotke



wtorek, 13 grudnia 2022

KORUPCYJNA UNIA



Alarmujące doniesienia płyną z Brukseli. Belgijscy śledczy prowadzą dochodzenie w sprawie korupcji wiceszefowej Parlamentu Europejskiego, pochodzącej z Grecji Evy Kali. Wiceszefowa Kali należy do frakcji Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów. Do tej frakcji należy również Leszek Miller, bardzo aktywny w mediach, zawsze mający wiele do powiedzenia ale milczący w sprawie swojej greckiej koleżanki. Zarzuty dla Kali są poważne, udział w organizacji przestępczej, pranie pieniędzy, korupcja. Skalę korupcji w tej drugiej co do wielkości frakcji Parlamentu Europejskiego uważa się za porażającą. Jednego z podejrzanych nie można aresztować - chroni go immunitet  PE.U kolejnego podejrzanego znaleziono 600 tysięcy euro. U wiceprzewodniczącej znaleziono worki pieniędzy. Według belgijskich dziennikarzy to kwota sześciocyfrowa, czyli od miliona do 9 milionów euro. Nie można powiedzieć, że Eva Kali była złą córką. Jej ojca również zatrzymano gdy usiłował zwiać z walizką pełną pieniędzy.

Mam nadzieję, że przy okazji tej korupcyjnej działalności w Parlamencie Europejskim, śledczy powrócą do dość dziwnych decyzji sprzed lat dzięki, którym rak stał się rybą a marchewka owocem. Wtedy eurodeputowana ale jeszcze nie wiceszefowa Eva Kali była członkiem PE.

 Parlament Europejski tak stanowczy, rygorystyczny, surowy, nieugięty, nieustępliwy- jednym słowem pryncypialny dla niepokornych ma w swoich władzach przestępców którzy podejmowali ,być może wiele decyzji za pieniądze.

Podobno pieniądze na korumpowanie unijnych polityków pochodzą z Kataru. Władze Kataru stanowczo zaprzeczyły, że kupowały sobie przychylność europejskich polityków.


Skoro nie Katar, to pozostaje jedynie Rosja . Ten trop polecam uwadze ,śledczych z TVN. Znaleźli rosyjskiego szpiega działającego co najmniej od 2006 roku to bez problemów udowodnią, że to Rosja korumpowała polityków z PE aby rozsadzić znienawidzoną Unię od środka.


                                                            http://www.liiil.pl/promujnotke                                     



niedziela, 11 grudnia 2022

ZBROIMY SIĘ

  
Nie jestem przeciwnikiem wyposażenie polskiej armii w nowoczesny sprzęt, który ma służyć obronności kraju. Pragnę tylko przypomnieć, że Polska jest członkiem paktu "obronnego" NATO i w razie zagrożenia cała jego potęga będzie nas bronić. Pytanie brzmi przed kim? Zachodni analitycy przewidują, a potwierdza to rzetelna SBU, że Ukraińcy wojnę wygrają już w przyszłym roku. Tak więc inwestowanie w wątpliwej jakości sprzęt wojskowy jest marnowaniem pieniędzy które można wykorzystać do innych celów. Jako jedni z nielicznych członków NATO, od kilku lat zgodnie z życzeniem Amerykanów przeznaczamy ponad  2 % PKB na cele wojskowe. Inni, bogatsi o wiele mniej - np. Niemcy 1,2-1,5 % PKB, Włosi 1,4, Hiszpania 1,02. W ubiegłym roku na obronność przeznaczona 13, 3 miliarda dolarów.

Kupimy za 4,6 miliarda dolarów 32 samoloty F-35 , według Błaszczaka najnowocześniejsze samoloty piątej generacji, O problemach z tymi samolotami w Korei Południowej już pisałem. A oto przykład z Japonii - https://geekweek.interia.pl/technologia/news-supermysliwiec-usa-rozpadl-sie-w-trakcie-holowania-jest-nagr,nId,6448990?parametr=zobacz_takze .Te niewidoczne samoloty mają oficjalny zakaz omijania chmur burzowych i zakaz lotu w odległości mniejszej niż 40 kilometrów od wyładowań atmosferycznych. Może go piorun strzelić i kilkadziesiąt milionów może nie nadawać się do eksploatacji, w najlepszym przypadku.

Kupujemy od Koreańczyków bo dostawa będzie szybko. I tak jest. Kilka dni temu, prezydent uroczyście witał 10 oczywiście nowoczesnych czołgów K2 i  równie nowoczesne armatohaubice K9. Za czołgi i armatohaubice zapłacimy prawie 6 miliardów dolarów.

Czołgi K2 PL mają odmienną konfigurację od wcześniejszych zapowiedzi. Oferowana Polsce wersja, którą można było zobaczyć podczas targów MSPO w roku 2020 w Kielcach znacząco różni się od aktualnie dostarczonej. Ale co tam, czołg to czołg i co się będziemy detalami zajmować.

Armatohaubice K9 to koreański odpowiednik polskiego Kraba którego wartość została sprawdzona w działaniach wojennych na Ukrainie a nie na poligonie. Ukraińcy wystawiają najwyższe oceny polskim projektantom i wykonawcom tego sprzętu produkowanego w Stalowej Woli. Dlaczego nie możemy zainwestować te miliardy dolarów w sprzęt produkowany w Polsce?, nie wiadomo. Tuż przed dostarczeniem pierwszych koreańskich armatohaubic okazało się, że nie będzie to nowy wariant sprzętu , ale jego starsza wersja. To również można podsumować armata to armata i nie liczą się detale.

W dłuższej perspektywie Koreańczycy skasują nas na około 12 miliardów dolarów. I po co się zbroić jak w krótkiej perspektywie Rosja zostanie pokonana.

Polski rząd wydaje pieniądze których nie ma aby zaspokoić swój sen o potędze. Ten dług będziemy spłacać przez pokolenia, nawet wtedy gdy już nikt nie będzie pamiętał, że w Polsce rządził Duda Morawiecki, Błaszczak, Kaczyński i spółka.

  

                                              http://www.liiil.pl/promujnotke