Niedawno w Polsce odbył się VII Europejski Kongres Samorządów. W jednym z paneli dyskusyjnych "Europa w poszukiwaniu przywództwa" grupa przywódców partii politycznych których poparcie mieści się w okolicach błędu statystycznego znalazła "przywództwo". Przeciwwagą dla Unii Europejskiej będzie Unia Polsko - Ukraińska czyli unia biedaków z bankrutami. To, że razem z Ukrainą będzie nas 80 milionów, tylu ilu Niemców nie świadczy o zwiększonych możliwościach gospodarczych tych krajów o czym mówił prezydent Zełenski. Moim zdaniem możliwości gospodarcze przynajmniej w kilkuletnim okresie były by niższe niż te które prezentuje dzisiaj sama polska gospodarka.
Czy stać nas biedaków, zadłużonych po uszy z ciągle rosnącą dwucyfrową inflacją na pompowanie pieniędzy i reanimowanie przez kilka lat bankruta dodatkowo zniszczonego najazdem Rosjan? Zastanawiam się jak na "mocarstwowe" propozycje grupy sfrustrowanych polityków zareaguje UE.
Tworzenie Unii w Unii Europejskiej to poroniony pomysł będących na marginesie polityków. Ukraina złożyła papiery w UE i być może za kilka bądź kilkanaście lat spełni wszystkie warunki aby zostać przyjęta do wspólnoty europejskiej. Nie sądzę aby dla Ukrainy wytyczono specjalną ścieżkę i jeszcze w czasie konfliktu podpisano umowę akcesyjną. Należy pamiętać ,że przyjęcie nowego państwa musi być podjęte jednogłośną decyzją wszystkich członków UE. Obawiam się, że w obecnej sytuacji i w krótkiej perspektywie taka decyzja nie zapadnie ze względów politycznych i finansowych.