
Przez szkło powiększające oglądałem uczestników wigilijnej pikiety.
O 15:39 nie było tam redaktora Jacka Żakowskiego.Pewnie w domu
mieszał kapustę,podobnie jak politycy opozycji których krytykuje.
Wydaje mi się że,"totalna" i pozostała opozycja zaczęła w porównaniu
do Żakowskiego mądrzeć i nie chce już bawić się w uliczne zadymy
które nie przysparzają jej wyborców,a wręcz przeciwnie.
Resztki KOD-u,Obywatele RP czy inni manifestanci nie stanowią
dla opozycji wystarczająco istotnych partnerów aby wraz z nimi
demonstrować dezaprobatę dla poczynań rządu czy decyzji prezydenta.
To nie są partnerzy którzy mogą wnieść istotny,merytoryczny wkład
w działalność opozycji.
To pierwszy,moim zdaniem,rozsądny krok opozycji która chyba zrozumiała
to że,władzy nie zdobywa się na ulicy,a decyzje Brukseli nie spowodują że,
wyborcy gremialnie poprą "Zjednoczoną Opozycję" czy zapewnią większość
Platformie Obywatelskie.Te decyzje należą do polskiego społeczeństwa.
"Dla zaangażowanej części społeczeństwa/do której jak przypuszczam
należy "niezależny i obiektywny dziennikarz Żakowski" /coraz trudniejsze
do zrozumienia jest to, że po przegranym zrywie (w sali plenarnej Sejmu)
sprzed roku politycy i partie polityczne próbują uprawiać politykę jak zawsze.
Czyli w godzinach pracy - na luzie, regulaminowo. (…) A po godzinach Madera,
kapusta, telewizja…" ubolewa Żakowski.
Taka znakomitość dziennikarska,za jaką w niektórych kręgach uważa
się Żakowskiego,powinna wiedzieć że,Polacy niezależnie od poglądów,
wyznań są w wielu sprawach tradycjonalistami i w Wigilię wolą "mieszać
kapustę" niż manifestować.
Wydawałoby się że, redaktor Żakowski to taki mądry człowiek a On tak
oszczędnie gospodaruje rozumem.Dlatego na koniec roku,życzę Mu zdrowia
bo na rozum raczej za późno.
http://www.liiil.pl/promujnotke