piątek, 19 maja 2017

RELOKACJA



W sprawie relokacji uchodźców mam identyczne zdanie jak,wzorujący
się na L.Wałęsie - G.Schetyna." jestem za a nawet przeciw".

Kilka zdań wprowadzenia i przypomnienia tego o czym niejednokrotnie
pisałem na blogu.Skąd nagle taka masa uchodźców? To skutek konfliktów
w Północnej Afryce i na Bliskim Wschodzie.Kto wywołał te konflikty
w Iraku,Syrii czy Libii która stała się eksporterem uchodźców.
Demokratyczne państwa zachodu - Amerykanie,Włosi,Francuzi. Anglicy.
To ich działania doprowadziły do exodusu i zalewu Europy przez imigrantów.
Nie popisała się również ONZ i jej agendy które pośrednio są odpowiedzialne
za śmierć przez utopienie kilku tysięcy uchodźców.
Wysłanie 'Błękitnych Hełmów" stworzenie obozów na terenie Libii zapewne
zapobiegłoby śmierci tysięcy ludzi i stworzyło możliwość humanitarnego
transportu uciekinierów,po uprzedniej weryfikacji.Niestety,nic nie zrobiono
w tej kwestii i puszczono uchodźców "na żywioł".

Zanim Instytucje Unijne podjęły decyzje o przyjmowaniu uchodźców,
kanclerz Merkel ich gorąco zapraszała ale w czyim imieniu  ich zapraszała
trudno powiedzieć.Pod koniec 2015 r.Parlament Europejski poparł
w niewiążącej prawnie rezolucji , propozycje KE w sprawie rozdzielenia
między państwa Unii 160 tysięcy uchodźców według ustalonych kwot,
a także przyjęcia w UE stałego mechanizmu relokacji.
Kluczowe decyzje dla państw członkowskich zgodnie z unijnym prawem
powinny być podejmowane jednogłośnie.Już wtedy wiadomo było,
że jednomyślność jest niemożliwa do osiągnięcia.Nasz  prezydent Europy
tą kluczową decyzję powierzył nie szefom rządów a ministrom a ich decyzja
nie musiała być jednogłośna wystarczyła normalna większość.
I w ten sposób,narzucono przymus przyjmowania uchodźców wszystkim
unijnym państwom.

Z zestawienia Komisji Europejskiej z 11 maja wynika, że ani jednej osoby
 nie relokowały dotychczas Austria, Węgry oraz Polska. Jednak wiele innych
krajów tylko symbolicznie bierze udział w ustalonym przed prawie dwoma
laty mechanizmie.

Wczorajszą rezolucję wzywającą państwa do szybszej relokacji uchodźców
poparli jedynie 3 posłowie PO -Michał Boni,Róża Thun i Jarosław Wałęsa.
Reszta jest "za a nawet przeciw" i wstrzymała się od głosu.

                                          http://www.liiil.pl/promujnotke



czwartek, 18 maja 2017

APOLITYCZNI

Znalezione obrazy dla zapytania apolityczni zdjęcia

Czyli sprawę rzekomej apolityczności sędziów Trybunału Konstytucyjnego
mamy wyjaśnioną,Śmieszy mnie ciągłe powtarzanie,że ci, czy tamci,
powinni być apolityczni.Nie ma takiej możliwości w polityce,sądownictwie
czy w mediach,każdy przedstawiciel tych dziedzin ma swoje preferencje
polityczne.

Głowa państwa,czyli prezydent wszystkich Polaków,to mrzonka.
Każdy kandydat na prezydenta jest przedstawicielem jakiejś partii,
oczywiście są również kandydaci niezależni którzy nie mają szans nie
tylko prezydenturę ale nawet na wejście do II tury wyborów.
Obecnie wśród opozycji panuje przekonanie,że prezydent Duda jest
"długopisem" PiS - to prawda podobnie jak Komorowski był notariuszem PO.
Jedynie Kwaśniewski miał przebłyski apolityczności ale one wynikały
z jego koniunkturalizmu,ambicji i szorstkiej przyjaźni z Millerem.
Nie ma możliwości aby partyjny kandydat na prezydenta,po wygraniu
wyborów stał się nagle  apolitycznym prezydentem i zaczął działać
na szkodę formacji która go desygnowała na to stanowisko.

Podobna bujda,którą wyjaśnił były prezes TK prof.Rzepiński dotyczy
apolityczności sędziów,nie tylko TK ale również innych Sądów.
Mianowani przez poprzednią władzę, są w sporze z obecną władzą a każda
próba zmiany,nawet słuszna, jest zamachem na ich niezawisłość.
To 3 prawda ks,Tischnera - czyli gówno prawda.
Zarówno Rzepiński jaki jego następczyni Przyłębska oraz ich poprzednicy
byli politycznymi nominantami co doskonale widać po ich stanowiskach
w sporze o TK.
Dobitnym przykładem apolityczności sędziów TK jest ostatni "występ"
nominanta z PiS,sędziego TK prof.Morawskiego który,jak podobno sam
powiedział w Londynie, reprezentuje równocześnie władzę wykonawczą
i sądowniczą co jest sprzeczne z trójpodziałem władzy.
Sprzeczne ale,dobitnie ilustruje przykład apolityczności III władzy.

Dziennikarz to niezależny, apolityczny, obiektywny piewca prawdy.
Czy polscy,tzw.dziennikarze tacy są?Oczywiście że nie.Dziennikarze
opanowanej przez PiS "telewizji narodowej" służą władzy,a gdy nie służą
to są wywalani z pisowskich mediów.Polskojęzyczni dziennikarze,
zarówno komercyjnych stacji jak i zagranicznych mediów mają jeden cel
dokopać obecnej władzy,bo po prosty jej nie lubią.Ja też jej nie lubię,
nie jestem dziennikarzem,ale jeżeli zrobi coś dobrego dla społeczeństwa
to dlaczego mam o tym nie napisać.

Ja również nie jestem apolityczny, od zawsze popieram lewicę,zwalczam
od lat popisowa prawicę ale jak na to zasługują to czasami chwaliłem PO
i  będę chwalił również PiS.może dlatego,że nikt mi nic nie każe i nikt mnie
z roboty nie wywali,chyba że czytelnicy przestaną odwiedzać mój blog
to sam się zwolnię.

                                      http://www.liiil.pl/promujnotke


środa, 17 maja 2017

"BABCIA"

Brigitte Macron

Nie milkną głosy oburzenia,szczególnie kobiet-feministek,które z feminizmem
maja tyle wspólnego co ja z rekordem świata w rzucie beretem.
Paniom feministkom przypomnę definicję feminizmu,aby zanim zabiorą
się za krytykę zastanowiły się czy mają rację.
"Feminizm (łac. femina ‘kobieta’) – ideologia, kierunek polityczny i ruch społeczny
związany z równouprawnieniem kobiet".
Co to znaczy,według mojego pojmowania?
Kobieta ma takie same prawa i obowiązki jak mężczyzna,może być identycznie
traktowana,krytykowana,wyśmiewana a na końcu uwielbiana.
I tak dzieje się z małżonką prezydenta Francji która rzeczywiście jest nieco
starsza od swojego męża i jest niezaprzeczalnie babcią,7  wnucząt.
To gdzie tu seksizm,wyśmiewanie czy antyfeminizm skoro to są niepodważalne
fakty z życia pierwszej damy Francji,która jest również babcią.

"Tiphaine Auzière to najmłodsza córka Brigitte Macron z pierwszego małżeństwa.
32-letnia prawniczka oskarża oponentów politycznych o zazdrość,
 która doprowadziła do lawiny mizoginistycznych komentarzy na temat związku
jej matki ze świeżo upieczonym prezydentem Francji.
Teraz Tiphaine Auzière bierze swoją mamę w obronę, jak sama mówi,
chroniąc ją przed dotkliwymi i bolesnymi tekstami będącymi niczym innym,
jak przykładem seksizmu i ageizmu (dyskryminacja ze względu na wiek )."
To wszystko prawda i chamstwo krytyków,a że dotyka kobiety,no cóż,
 przecież same panie walczyły o równouprawnienie czyli do wyrażania
opinii na dany temat,niezależnie od płci krytykowanej osoby.

Dla porządku,przypominam falę krytyki,w wielu przypadkach feministek.
kandydata a teraz prezydenta Trumpa. Zarzuty w stosunku do niego były
podobne jak te,przed którymi mamę,żonę prezydenta Francji -Brigitte Macron,
broni jej  córka.

Niestety,mimo ciągłego postępu w dziedzinie medycyny,nie wynaleziono
jeszcze lekarstwa na mizoginizm mężczyzn i głupotę feministek.

                                    http://www.liiil.pl/promujnotke