Trochę śniegu,lodu i mgły spowodowały wysyp wypadków samochodowych.
"Gigantyczne karambole",Cud,że nikt nie zginął" i tym podobne informacje
epatują społeczeństwo.Oficjalna nazwa takich wydarzeń to ,"niedostosowanie
prędkości do panujących warunków".Moje,mniej oficjalna nazwa to debile
za kółkiem którzy krzywdzą nie tylko siebie ale innych,z reguły niewinnych ludzi.
Kolejny kretyn,jadąc z duża prędkością we mgle,staranował zapory kolejowe
i zderzył się,na jego szczęście, z innym samochodem.a nie z pociągiem.
"Wypadki,chodzą po ludziach" twierdzi stare porzekadło ale to ludzie
są odpowiedzialni za ich skutki,a często nawet śmierć innych ludzi.
Kodeks Karny ze śmiesznymi wyrokami za zabicie niekiedy kilku
ludzi to skandal który wymaga ponadpartyjnej debaty w kwestii
zaostrzenia kar.Niedawno czytałem,że oskarżony o zabicie trzech osób
usłyszał wyrok 3,5 roku wiezienia,
To tyle tytułem wstępu,pech prześladuje pracowników MON.
Albo mając wilczy apetyt na sygnale podjeżdżają pod Mac Donalda
przejeżdżając na czerwonym świetle albo uczestniczą w wypadkach,
a może to zamach,jak sam minister Macierewicz,
Wykorzystanie transportu rządowego w ilości kilku samochodów
plus obstawa Żandarmerii Wojskowej do przewiezienia jednej
ministerialnej dupy jest skandalem i źle świadczy o gospodarowaniu
publicznym groszem.Minister chciał ofiarować "panu bogu" świeczkę
w Toruniu a diabłu ogarek w Warszawie,co jo godom,co jo godom,
chciał uświetnić uroczystość nadania Panu Prezesowi tytułu
"Człowieka Wolności 2016" Jak twierdzą niektórzy eksperci i świadkowie
tego wydarzenia kolumna ministra nie dostosowała prędkości
do warunków drogowych,albo jakiś debil kazał kierowcy jechać
szybko bo chciał zdążyć na imprezę.
Kilku takich też chciało zdążyć a teraz co miesiąc oddaje im się
hołd jak poległym żołnierzom.
http://fakty.tvn24.pl/ogladaj-online,60/zandarmeria-wojskowa-zbada-wypadek-z-udzialem-antoniego-macierewicza,710405.html
PiS wiele mówi o przestrzeganiu prawa,chcą ukarać okupujących
Sejm posłów,słusznie,Jest przestępstwo jest kara. Jak zakończy się
dochodzenie i kto poniesie karę za ten wypadek,pewnie się nie dowiemy.
Nasi politycy,ukochani przez wyborców strasznie przesadzają z tą ochroną.
Prezes Kaczyński nawet w Sejmie jest ochraniany,boi się swoich
wyborców a może agresywnych posłanek Nowoczesnej.
Aby zaznaczyć swoje znaczenie lubują się w dyskotekach i sygnałach
w jakie wyposażono te limuzyny.
Swego czasu,400 km na zachód od Najjaśniejszej IV/V RP ,do knajpy,
prywatnie przyjechał kanclerz Austrii,Franek Vranitzky.
Jednym samochodem bez kogutów i sygnałów,grupy antyterrorystów,
ale za to z żoną kierowcą i ochroniarzem.Bawił się świetnie,dał mi nawet
autograf,no ale to był socjalista a nie pisowiec.
http://www.liiil.pl/promujnotke