
To dość zaskakujące.Nowy rząd PiS jeszcze nie rządzi "100 dni spokoju"
a już ma wielu wrogów zarówno wewnętrznych jak i zewnętrznych,
Trzeba przyznać,że tempo zmian wprowadzanych przez rząd,a uchwalanych
przez Sejm i podpisanych przez prezydenta,jest imponujące.
Oczywiście część tych zmian nie podoba się społeczeństwu a wszystkie
kwestionowane są przez opozycję,niekoniecznie ze względów merytorycznych.
Zmiany w Polsce,szerokim echem odbijają się w Europie,Szczególnie nasi
zachodni sąsiedzi i najwięksi partnerzy Niemcy,nie są zadowoleni ze zmiany
rządu z którym trudno będzie nawiązać tak korzystne "partnerskie" stosunki
jak z politykami Platformy.Pisze o tym,dość wyraźnie "Handelsblatt",niemiecka
gazeta zajmująca się problemami ekonomicznymi.
'Populistyczna partia PiS obrała w polityce gospodarczej kurs dbania przede
wszystkim o polskie interesy''.
To główna teza gazety.Czyżby poprzednia władza, czyli PO, dbała głównie
o interesy Niemiec a nie Polski? Nie chce mi się w to wierzyć ale skoro piszą
tak niemieccy dziennikarze,to coś w tym musi być.
Politycy PO,lekceważąc małe postradzieckie państwa nie pierwszy raz
strzelaj sobie w stopę,oczekuję ,że w efekcie ,tej własnej nieprzemyślanej
strategii opierania się w UE tylko na Niemcach,w pewnym momencie
będą musieli sobie strzelić w głowę.Wszystko wskazuje na to,że jedno-
państwowe przywództwo Niemiec w UE dobiega końca.
Ale jak PO chce tonąć z Merkel to nie mam nic przeciw temu ale niech
nie mieszają do tego Polski.
Naszym głównym partnerem, panie pośle Grupiński i inni politycy
Platformy jest UE w której Niemcy, są podobnie jak Polska i 26 innych państw
równoprawnymi członkami a nie wasalami jakimi byli przywódcy PO
w stosunku do Niemiec.Nie za darmo,zresztą.
http://www.liiil.pl/promujnotke

