
Za ataki w Paryżu prezydent Hollande zapowiada "bezlitosna odpowiedź".
Wojen na ziemi nie wygrywa się mając wielką przewagę w powietrzu.
Naloty bombowe są skuteczne tylko wtedy gdy stanowią wsparcie
dla wojsk lądowych.Obecna walka z terrorystami polega na tym że,
samoloty z państw sprzymierzonych z USA bombardują pozycje terrorystów
islamskich w Iraku i Syrii.W Syrii atakowani są zarówno terroryści jak
i oddziały wierne dyktatorowi al Asadowi. Rosjanie z kolei oprócz pozycji
terrorystów atakują pozycję przeciwników al.Asada.
Mimo nalotów światowych potęg islamscy terroryści maja się dobrze
a ponieważ spadające bomby czynią spustoszenie również wśród ludności
cywilnej w odwecie swoje terrorystyczne zamachy przenieśli do centrum
Europy.Turcja,Francja po raz kolejny są sceną dramatycznych wydarzeń.
Za decyzję polityków którzy rozpętali ten konflikt śmierć ponoszą niewinni
ludzie,być może nawet przeciwnicy działań na Bliskim Wschodzie,
Europa została sterroryzowana,zalana fala uchodźców a jej mieszkańcom
wmawia się że, wśród nich nie ma terrorystów.
Prezydent Francji,Hollande w odwecie za zamachy w Paryżu polecił
zbombardować Rakkę,syryjskie miasto uznawane za stolicę dżihadystów.
12 samolotów,w tym 10 bombardujących zrzuciło około 20 bomb i zniszczyło
wg.informacji francuskich,skład amunicji,centrum dowodzenia oraz
punkt rekrutacyjny dżihadystów.
Jak donosi "Washington Post" francuskie bomby spadły również na obiekty
cywilne, m.in.stadion sportowy,szpitale,muzeum.
Trudno więc stwierdzić czy powietrzny atak francuski uczynił więcej szkód
czy przyniósł więcej korzyści w walce z terrorystami.
Moim zdaniem im wcześniej uczestnicy walki z terrorystami uzgodnią wspólne
stanowisko co do sposobu rozwiązania konfliktu i pod egidą ONZ zdecydują
się na użycie wojsk lądowych tym szybciej ten konflikt może zostać zakończony.
Bombardowania mogą jedynie osłabić terrorystów ale nie pokonać.
http://www.liiil.pl/promujnotke