sobota, 7 marca 2015

PRZEMOC

Bronisław Komorowski to konserwatysta, ale będzie musiał poprzeć in vitro i konwencję antyprzemocową.
                                       Boże przebacz mnie grzesznemu.

Aby "przepchnąć" przez Sejm i Senat "Konwencję Rady Europy o zwalczaniu
przemocy wobec kobiet i przemocy domowej",szefowa rządu i partii rządzącej
użyła przemocy wobec posłów i senatorów PO.
Na szczęście nie była to przemoc fizyczna ale psychologiczna.
Nie zagłosujesz za, i konwencja przepadnie ,masz przerąbane i nikłe szanse
na znalezienie się na liście kandydatów do obu izb Parlamentu.
Tak wygląda demokracja w wydaniu parlamentarzystów Platformy.
Poglądy, ideały ,a nawet grzech ciężki u wierzących przegrały z dietą poselską.
immunitetem ,możliwością brylowania w telewizorniach i z innymi korzyściami
płynącymi z bycia posłem czy senatorem.Taka demokracja pod przymusem
mi nie odpowiada.Szefowa partii,z różnych przyczyn może promować
ustawę szkodząca Polsce a lemingi ze strachu zaakceptują każdy pomysł
aby tylko utrzymać się przy korycie.Konwencja rodząca się w takich
warunkach,już dawno powinna być procedowana i ratyfikowana przez
prezydenta Komorowskiego.Niestety premier Tusk nie miał takiej odwagi jak
premier Kopacz i wyłącznie za to  muszę Ja pochwalić.
Chociaż drogę wiodąca do celu uważam za naganną.

Prezydent ma 21 dni na decyzję,co z tym kukułczym jajem zrobić.
Podpisać, źle. Nie podpisać jeszcze gorzej.
Na ratunek prezydentowi próbował wyruszyć styropianowy kolega,senator Rulewski
próbując przesunąć w czasie wejście w życie konwencji.Niestety jego zamiary
zostały zniweczone przez przestraszonych senatorów i niewielka ilością głosów.
Wszystko więc w rekach prezydenta który najpierw musi podpisać ustawę
przyjęta przez Sejm a następnie ratyfikować konwencję.

Znając konserwatywne poglądy Komorowskiego oraz jego "hołd watykański",
foto:http://stary-bob.blogspot.com/2015/02/wuc-naczelny.html
obawiam się,że  radość zwolenników konwencji może okazać się przedwczesna.
Ratyfikacja,ze względu na wybory może zostać odłożona poprzez przesłanie
jej np. do TK celem sprawdzenia zgodności z Konstytucją.

Z drugiej zaś strony jest możliwe ,że prezydent Komorowski jednak zgrzeszy
i podpisze ten dokument. Wielkanoc tuż,tuż  i grzech ,po przejściu odpowiedniej
procedury zostanie mu odpuszczony.

                                           http://www.liiil.pl/promujnotke


piątek, 6 marca 2015

PROSTYTUCJA




Andrzej ! Oddaj mandat ! Jeśli jesteś człowiekiem honoru /.../
Aniu! Wando ! Robercie ! - i dwudziestu kilku innych kolegów którzy
opuścili tą formację,powinien napisać jej założyciel i likwidator J.Palikot.
Niewiele jest  kwestii w polskiej polityce który mogłyby mnie bardziej
zaskoczyć niż sformułowanie posła Palikota."Jeśli jesteś człowiekiem honoru".
Polscy politycy i honor to dwie wykluczające się rzeczy, o tym powinien
wiedzieć twórca i założyciel ruchu,bo również u niego występuje niedobór
honoru.Zmienność jego poglądów jest podobna do aury jaką mamy na
początku wiosny. Konserwatywny przedsiębiorca wydający pisemko
dotyczące "zakazu pedałowania".Religijny prawicowiec wspomagający
się Bogiem w poselskiej przysiędze,nagle staje się antyklerykałem
i promotorem wartości które sam wcześniej zwalczał.Na takie własnie działanie
nabrało się ponad milion wyborców pomagając tej formacji wejść nie tylko
do Sejmu ale nawet stanąć na pudle medalistów.
Po stwierdzeniu,ze jednak polityka antyklerykalna i wygłupy z papieżem
czy apostazją przynoszą coraz mniejsze efekty,następuje kolejny zwrot
w kierunku prawicy."Lewicowe" poparcie wieku emerytalnego , zaufanie
jakim obdarzył premier Kopacz i wiele innych kardynalnych wręcz błędów
spowodowały odpływ polityków,zawiedzionych postawa swego szefa.
Politycy, zamiast honoru wolą mieć poselskie uposażenie bo nie są tak
bogaci jak Palikot.  A jeść trzeba.

Prostytucja polityczna nie przeszkadzała Palikotowi wtedy gdy szeregi jego
Ruchu zasilali posłowie z innych formacji Gibała-PO,Kopyciński-SLD
to było w porządku ale odwrotny kierunek to polityczna prostytucja.
Wyjątkowo w tej kwestii zgadzam się z Palikotem bo jak nazwać
zmianę barw klubowych w zamian za stanowisko?Kluzik-Rostowska,
Arłukowicz i wielu,wielu innych,sprzedało swoje poglądy czyli jak mawia
klasyk Palikot,zostało "prostytutkami politycznymi".

Początkiem końca formacji Palikota był projekt "Europa +" z twarzą
Kwaśniewskiego i jego kumplami,którzy ostatnio uciekali z TR jak szczury
z tonącego okrętu.Kwiatkowski,Siwiec a wcześniej Kalisz.
Myślałem,że Rozenek będzie trwał do końca z Palikotem,jednakże podobno
sprawy finansowe poróżniły polityków.W takich przypadkach każdy pretekst
wydaje się dobry,chociaż w tym przypadku bardziej wierzę Rozenkowi niż Palikotowi.

Czy to koniec Palikota? Palikot jak każdy kot spada na cztery łapy.
Może teraz też mu się uda bo w polityce  :"Wszystko jest możliwe"

                                   http://www.liiil.pl/promujnotke


czwartek, 5 marca 2015

SCHODY

Bezpośredni odnośnik do obrazka

Miało być łatwo , pięknie i przyjemnie ale dzieje się coś innego.
Zanim jeszcze pojawili się kandydaci. a sam prezydent nie ogłosił oficjalnie,
że będzie ubiegał się o reelekcję wszystkie sondaże wskazywały,że Komorowski
"zmiażdży" rywali już w pierwszej turze.Niestety rzeczywistość okazuje się
nieco trudniejsza.Prezydent zamiast wchodzić na schody pałacu powoli ale ciągle
z tych schodów schodzi.
Prezydent niewiele robił w ciągu kadencji i sądził,że to "nicnierobienie"
zaowocuje druga kadencją którą podobnie jak pierwszą,jeżeli nie prześpi
to przedrzemie a później odejdzie w chwale na emeryturę.

Niemrawa kampania,fatalni doradcy mieszający się w jej przebieg,
próbujący bronić w żenujący sposób kolejnych wpadek swego pryncypała
spowodowały,że wygranie w pierwszej turze coraz bardziej się oddala.
Wątpię,aby ta spadkowa tendencja nagle się odwróciła bo zarówno
Komorowski jak i jego otoczenie nie mają pomysłów na prowadzenie kampanii.
Ględzenie prezydenta już nikogo nie przekonuje a kolejne gafy w jego wystąpieniach
zrażają nawet jego zwolenników,
Duży wpływ na obniżkę poparcia mają ataki jego konkurentów których w żaden
sposób prezydent nie potrafi odeprzeć bo nie ma argumentów na obalenie tez
zawartych w tych atakach.Fora internetowe,zaroiły się od przeciwników
Komorowskiego wyciągających mniej czy bardziej prawdopodobne historie
z życia prezydenta.Próba odpowiedzi przez prezydenta czy też jego pomocników
zamieszczona na Twitterze okazała się wielka kompromitacją.
Podobnie jak próba obrony dotycząca zachowania Komorowskiego w japońskim
Parlamencie.Wszedł czy nie wszedł na krzesło. Nie wszedł na krzesło tylko na
ławeczkę co również jest kompromitacją.
Reporterzy TVN skontaktowali się z japońskim dziennikarzem Jackiem Wanem
oto jego wypowiedź:
"Wchodzi niestety na siedzenie dla spikera… Tam jest siedzenie wyłożone poduszką, powiedzmy… A między tym siedzeniem a mównicą jest mały korytarzyk - pewnie tamtędy proszono, by prezydent przeszedł. Ale na tyle niewysokie było, że stanął...
Przypuszczam,że mniej by ucierpiał wizerunek prezydenta gdyby przyznał się
do błędu i przeprosił za swoje zachowanie.
I tak,"ciężko" pracując pan prezydent Komorowski powoli schodzi,
być może nie tylko ze schodów ale również ze sceny politycznej bo w drugiej
turze może być równie ciężko jak w pierwszej a do maja ma jeszcze wiele
możliwości na pokazanie swoich nieprzeciętnych "umiejętności".

                                              http://www.liiil.pl/promujnotke