poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Kure*stwo Palikota



 


"Kurewstwem w polskiej polityce" nazwał szef Ruchu Palikota,poseł Palikot
wzajemne nagradzanie się marszałków i wicemarszałków Sejmu.
To sformułowanie,chociaż nie często padające z ust prominentnego polityka,
szefa trzeciego co do wielkości Klubu Parlamentarnego,zostało  przez wielu
Polaków ,w tym mnie ,uznane za jak najbardziej  uzasadnione.
Podobnie jak inni na początku wierzyłem ,że Palikot ze swoimi ludźmi chce
wnieść do polityki przejrzystość we wzajemnym nagradzaniu się nie tylko elit
sejmowych ale również Senatu i poszczególnych Ministerstw.
W czasach kryzysu w którym największe trudności spadają na barki
najbiedniejszych ,nagradzanie dobrze sytuowanych urzędników wszelkiej
władzy wysokimi premiami jest skandaliczne
Zamieszanie związane z próbą odwołania wicemarszałek Nowickiej
uświadomiły mi , choć jeszcze nie do końca, że nagroda przyjęta przez  posłankę
Nowicką była jedynie pretekstem dla Palikota , celem było odwołanie jej
z pełnionej funkcji w Prezydium Sejmu.

Teraz w świetle nowych wydarzeń mogę potwierdzić , że kurewstwo nie ominęło
również tych którzy kilka miesięcy temu chcieli go zwalczać.
Widocznie władze RP doszły do wniosku ,  że skoro inni biorą to i nam się
chociaż kawałek tego tortu należy , i to spory kawałek.
 Jak podała "Rzeczpospolita", z klubu Ruchu Palikota wpłynął do Kancelarii Sejmu wniosek z upoważnienia szefa partii o przyznanie dodatkowego wynagrodzenia rocznego dla pracowników biura klubu RP. Dzięki temu dyrektor biura klubu RP Karol Jene otrzymał 18 232 zł. Jene to bliski współpracownik Palikota.

PO wycofaniu rekomendacji wicemarszałek Nowickiej,Palikot powiedział:
"Ze względu na fundamentalne pryncypia Ruchu Palikota, uznaliśmy, że musimy dać wyraźny sygnał w Polsce, że nie ma żadnej wątpliwości, iż nie jesteśmy tu dla pieniędzy czy dla stanowisk. I nawet jeśli ta decyzja jest bardzo bolesna i trudna, może też nieść istotne skutki dla naszego klubu, to w tych sprawach musimy być bezkompromisowi."

Piękne słowa,niestety gówno warte.

                                                     http://www.liiil.pl/promujnotke



sobota, 27 kwietnia 2013

Dylematy premiera


Donald Tusk i Jarosław Gowin
Jarek ! Żeby mi to było ostatni raz !  W tym miesiącu?

Siedmiu na dziesięciu internautów uważa,że premier Tusk powinien odwołać
Gowina z funkcji ministra ,za wypowiedź dotyczącą zarodków.
Czy premier powinien odwołać min.Gowina za niewłaściwe wykonywanie
obowiązków ministerialnych , według mnie nie.Oprócz kontrowersyjnych
wypowiedzi, jak na filozofa nieźle sobie radzi w Ministerstwie Sprawiedliwości.
Dymisja , to koniec , nominacja to początek.Dla porządku zacznijmy od początku.

Po wygraniu wyborów wielkim zaskoczeniem była nominacja Gowina
na ministra , dla niektórych szokiem ,że miał kierować resortem sprawiedliwości.
Poprzedni minister,Kwiatkowski był jednym z lepszych ministrów w gronie
nieudanych nominacji premiera Tuska.Dlaczego premier niepowierzył mu tego
stanowiska w kolejnej kadencji , należy zapytać premiera.
Moim zdaniem to obawa przed rosnącą popularnością ministra.
Nie był on tłem mającym ukazywać wielkość premiera ale elokwentnym
fachowcem, prawnikiem  który ma wiedzę potrzebną do kierowania resortem
sprawiedliwości.Wiemy ,że ministerstwa i inne  urzędy w których wpływ na
obsadzanie stanowisk ma premier obsadzane są nie według kompetencji
ale według strategii wymyślonej przez premiera - egocentryka.

Gowin posadę ministra dostał z dwóch  powodów.Coś należało się frakcji
konserwatywnej to po pierwsze.Po drugie, Tusk nominując Gowina i oddajac
mu ważny i trudny resort myślał ,że on sobie bez odpowiedniej wiedzy,
doświadczenia nie poradzi w kierowaniu tym ministerstwem.
Rzeczywistość okazała się inna .Wypowiedzi , czy pomysły Gowina są dość
kontrowersyjne ale wiele z nich zyskuje przyzwolenie społeczne.
Nie sadzę również aby , podobno zmanipulowana wypowiedź dotyczaca
zarodków była podstawą do dymisji.

Jeżeli premier chce pozbyć się Gowina, akurat teraz ,to ta wypowiedź Gowina
może posłużyć za pretekst.Problem w tym kto zajmie miejsce Gowina.
Prze ponad 7 laty , Platforma informowała społeczeństwo i pełnej "szufladzie"
ustaw które będzie uchwalać i o wielkiej ilości fachowców którzy będą te
ustawy wdrażać.Jak zapowiedzi maja się do rzeczywistości każdy kto chce,widzi.

Premier musi rozstrzygnąć czy dymisja Gowina nie utrudni funkcjonowania
koalicji , bo niektóre ustawy mogą być blokowane przez frakcję Gowina.
O opuszczeniu PO po dymisji , przynajmniej na razie nie ma mowy.
Gowin to cierpliwie budujący swoja pozycje polityk.
Dymisja , to również zwiększenie szans na reelekcję Tuska jako szefa PO.
Z 3 ewentualnych kandydatów na tę funkcję,Tusk,Schetyna,Gowin największe
szansę ma Tusk.W pojedynku pomiędzy Tuskiem a Schetyną ,przy dalszym spadku
zaufania do rządu i premiera , nie bez szans jest Schetyna.

Jakby tych kłopotów było mało to jeszcze ulubiona drużyna premiera przegrała
u siebie , i to z kim z "Górolami" z Podbeskidzia BB.

Co zadecyduje premier w poniedziałek ? , obawiam się że jeszcze da sobie kilka
dni czasu aby dokładnie zapoznać się z wywiadem,oryginalnym tekstem,
ewentualnymi manipulacjami w tej wypowiedzi.

Moim skromnym zdaniem jeszcze nie nadszedł właściwy moment na dymisję.


                                              http://www.liiil.pl/promujnotke


piątek, 26 kwietnia 2013

Temat zastępczy



To on odpowiada  za całe zło IV RP !

W więzieniach jest ciasnawo i będzie jeszcze ciaśniej.                                                                            
Autor : Zbigniew Ziobro



Problemy premiera, rządu , koalicji są doskonale wszystkim znane.
Rozwiązywanie tych problemów pochłania premierowi tak duża czasu,
że nie starcza go na rządzenie , na np. wprowadzanie obiecanych zmian
mających zmniejszyć bezrobocie.Aby tok myślenia społeczeństwa skierować
na inne tory,Platforma zawsze stosowała manewr , "przykrywania" istotnych
ale niewygodnych dla niej problemów jakąś informacją na której dzięki
"niezależnym" mediom skupi się opinia publiczna.

Tak jest i teraz , marszałek Kopacz odgrzebała sprawę postawienia
przed Trybunałem Stanu , Kaczyńskiego i Ziobry.Dziennikarze temat
lekko rozdmuchali,błyskawicznie zareagowała M.Olejnik i w "Kropce nad i"
pojawił się dawny współpracownik Kaczyńskiego i Ziobry,były prokurator
krajowy i minister w rządzie PiS Janusz Kaczmarek.
Nie od dziś wiadomo , że relacje tych panów od kilku lat są napięte.
Kaczmarek jest wielkim zwolennikiem postawienia przed TS, Z.Ziobry,
swojego dawnego przełożonego z którym jest skonfliktowany.
Kaczmarek uważa, że nie ma podstaw prawnych i dowodów na to aby
Kaczyńskiego postawić w stan oskarżenia.
Co do Ziobry, w aktach podobno znajdują się dowody i szereg materiałów
świadczących o popełnieniu ,  UWAGA!  przestępstw kryminalnych.
Jeżeli przestępstwa popełnione przez Ziobrę są natury kryminalnej
to Sąd Powszechny a nie TS powinien tym się zająć.
Jeżeli jest winny to powinien iść do więzienia,co najmniej na jedną
kadencję europosła.TS takich możliwości nie ma! Może co najwyżej
zakazać pełnienia funkcji publicznych.

Sprawa TS dla tych polityków to typowe "gonienie zajączka" gonimy,gonimy
i nie chcemy go złapać.Sprawa jest prosta, aby te osoby stanęły przed
Trybunałem potrzebna jest zgoda 3/5 parlamentarzystów.
276 posłów musi za tym głosować.W tym Sejmie nie ma takiej możliwości
bo za wnioskiem są wszyscy z SLD i RP ale tylko część posłów PO.
PiS,SP i "obrotowe" PSL są przeciwne.To po co sobie tym zawracać głowę?

Zmiana tematu pozwoli premierowi opracować strategię dotyczącą min.Gowina.


                                             http://www.liiil.pl/promujnotke