Co za niesamowity zbieg okoliczności.Niemieccy przyjaciele premiera Tuska likwidują przed czasem morską farmę wiatrową Alpha Ventus na Morzu Północnym. Na Bałtyku wg.premiera Tuska "Budujemy tę farmę wiatrową z największych i najnowocześniejszych turbin wiatrowych jakie są w ogóle dostępne w Europie". Super,wypadałoby się cieszyć z tego że, polski wiatr będzie produkował polski tani prąd.Nie wiadomo jeszcze kiedy i czy na pewno będzie to tani prąd.
Dlaczego Niemcy sprawną technicznie farmę wiatrową rozbierają 10 lat wcześniej niż przewidywany okres w jakim miała działać.W Polsce mamy takie powiedzenie "jak nie wiesz o co chodzi to chodzi o pieniądze. Ten rzekomo tani prąd, był tani dlatego że,władze federalne zobowiazały się przez 12 lat dopłacać operatorowi 15 eurocentów do 1 kWh wytworzonej przez jedną turbinę energii. Skończyły się dopłaty,skończył się tani prąd i inwestycja warta w tym czasie 250 mlm euro zostanie rozebrana.Warto zastanowić się czy opłaca się wydać masę pieniędzy, podobno 30 miliardów, na farmę wiatrową ,taką inwestycję która może stać się w krótkim czasie nieopłacalną.Niemieccy eksperci uważaja że,to początek końca energetyki wiatrowej na morzu. A nasz rząd pakuje nas w ten nieopłacalny interes, na budowaniu tej farmy wiatrakowej który ma gwarantować tani prąd za kilkanaście lat, bo pewnie tyle czasu upłynie do zakończenia tego projektu.
Podobna sytuacja może wystąpić również z farmami które planuje się budować na lądzie dodatkowo zmniejszając odległość z 700 do 500 metrów od zabudowań.Czy dokonano w tej kwestii wszelkich badań dotyczących opłacalności tych inwestycji czy też robi się to dlatego że, wymaga tego europejski Zielony Ład.Czy przypominacie sobie wydarzenia ze stycznia br. w Niemczech."Pochmurna pogoda i gęsta mgła spowodowały znaczące ograniczenie mocy instalacji wiatrowych i słonecznych ". Aby się ratować przed blackoutem Niemcy uruchomiły wszystkie dostępne elektrownie węglowe. Niestety UE nie ma jeszcze wpływu na warunki atmosferyczne. Może w przyszłości.
Czy polski rząd bierze pod uwagę to że,ekonomiczna rzeczywistość nie sprzyja już morskiej energii wiatrowej czego przykładem jest likwidacja farmy wiatrowej przez Niemców.
Podążanie za unijnymi pomysłami dotyczącymi energii odnawialnej już dziś wskazuje, że to nonsens. Czy nasi decydenci mają pojęcie jaki wpływ na atmosferę ma wybudowanie 1 turbiny wiatrowej . Ten sympatycznie wyglądający wiatraczek zanim da nam "tani nieemisyjny prąd" wydali do atmosfery dwie tony dwutlenku węgla z wyprodukowawnej 1 tony stali.A ten wiatraczek składa się w 80 % ze stali.Standardowy wiatrak stawiany w Polsce to 300 ton stali, 1400 ton betonu, 40 ton tworzyw sztucznych,oraz chrom,mangan,molibden, nikiel, niob, ołówbor,miedż .aluminium. Czy spece którzy propagują "czystą energie wiatrową" obliczyli ile wszystkie komponenty 1 turbiny wiatrowej wydalą do atmosfery CO2. A czy utylizacja tych komponentów będzie również nieemisyjna? I jeszcze jedno pytanie dla znawców, ile CO 2 wydali do atmosfery 1 paląca się turbina?
https://www.liiil.eu/promujnotke
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jak opublikować komentarz?
Jeśli nie masz KONTA GOOGLE, to można wybrać:
- NAZWA /ADRES URL - w okienku NAZWA wpisać nick i w okienku ADRES wkopiować adres swojego bloga.
- ANONIMOWY - w tej opcji proszę podpisać się w komentarzu.