Gdy PiS zaproponował budowę CPK politycy KO nazwali ten pomysł "chorym". Gigantomania, megalomania, bez sensu jest budować lotnisko w szczerym polu. Jednym z największych przeciwników budowy lotniska był M.Lasek......obecnie pełnomocnik rządu premiera Tuska d/s budowy CPK. Jednakże stanowisko opinii publicznej i wielu ekspertów którzy wymieniali zalety tej inwestycji i przyszłe finansowe korzyści finansowe dla budżetu wpłynęły na zmianę decyzji i projekt CPK będzie kontynuowany.Aby wyborcy nie myśleli, że KO realizuje pisowski projekt wprowadzono pewne zmiany szczególnie w obszarze połączeń kolejowych CPK z większymi miastami w Polsce. PiS proponował "10 szprych" czyli budowę 10 nowych lini kolejowych przystosowanych w większości do obsługi Kolei Dużych Prędkości (KDP).Nowy rząd chce realizować własną koncepcję "Y", czyli połączenie Warszawy z Łodzią, Wrocławiem i Poznaniem. A co z innymi regionami Polski?
Polska jest krajem bogatym z dużym wzrostem gospodarczym stajemy się światową potęgą. Właśnie wicepremier Sikorski zakomunikował że, prawie załatwił nam wstęp do G-20, 20 największych gospodarek świata.Dzięki koalicyjnemu rządowi poprawiły się, w znacznym stopniu warunki bytu, a służba zdrowia zapewnia opiekę pacjentom na najwyższym światowym poziomie. Jest dobrze, powiedziabym bardzo dobrze , do szczęścia brakuje nam tylko najszybszej kolei w Europie. To nie gigantomania czy megalomania jak za czasów PiS ,to potrzeba nowoczesności: "Chcemy wybudować nie tylko najnowocześniejsze lotnisko w Europie ale także wybudować najszybszą kolej dużych prędkości - maksymalna prędkość 350 km/h". Imponująca perspektywa, nie jakieś 250 km/h proponowane przez pisiorów. Wypadałoby podać do publicznej wiadomości o ile wzrosną koszty koalicyjnej nowoczesności.Spytajmy o to fachowca:
Maciej Wilk -prezes zarządu stowarzyszenia #TakdlaCPK .W latach 2013-2023 w PLL LOT,a od maja 2023 CEO-Dyrektor Generalny największego niskokosztowegp przewoźnika Flair AIR w Kanadzie.
"Podniesienie prędkości eksploatacyjnej z 250 do 320 km/h zwiększa o 50% koszty zakupu taboru,o 25 % koszty utrzymanian taboru i o 70 % zużycie energii" stwierdził M.Wilk.Jest jeszcze wiele innych czynników dyskwalifikujących ten pomysł a najważniejszym ,wydaje mi się ten który wyklucza polskich producentów taboru z udziału w przetargach na dostawę ze względu na ograniczenia prędkości do 250 km/h.
Po co polskie firmy mają zarabiać pieniądze jak mogą zarabiać niemieckie firmy.. Wymyślono,że prędkość ma być większa a niemiecki Simens chętnie nam pomoże. Cena za 1 skład od 33 milionów euro w górę tak było kilka lat temu, teraz pewnie o wiele drożej. Oczywiście,zupełnie przypadkowo pociągi ICE 3 produkcji Simensa występują we wszystkich grafikach rządowych w temacie KDP. Również przypadek sprawił to ,że na torze doświadczalnym Instytutu Kolejnictwa w Żmigrodzie testy odbywa jednostka "ICE 3 neo" mogąca osiągać prędkość 320 km/h.
Nie wyszedł numer ze "zwrotem dóbr kultury Niemcom" to zrekompensujemy im tę stratę kupując składy pociągów KDP od niemieckiej firmy Simens. Brawo rząd.
https://www.liiil.eu/promujnotke
05.09.2025 22:00
Jeśli chodzi o casus szybkich kolei,to widzę tu ten sam syndrom jaki przyświecał tuskoidalnym za ich poprzedniego panowania.A mianowicie usiłowanie podlizania się szefowi .Skoro tak uwielbiał grać w gały to zrobiono mu prezent w postaci Euro 2012.Co prawda skończyło się to klęską sportową,ale przynajmniej koszty rozłożyły się na głupią Ukrainę.Od tego czasu usiłowano powtórzyć ten omf pomysł w postaci projektu Olimpiada w Krakowie,ale na szczęście nie wypaliło.Jako iż megalomania to straszna choroba,której objawy przypominają później ostatniej podrygi konającej ostrygi,
OdpowiedzUsuńzawsze znajdzie się jakiś mente captus który (jak to niedoszły historyk) siedzi w rządzie i usiłuje wydać nie swoje pieniądze.Jeśli chodzi o szybką kolej,sądzę iż pomysłoda(f)ca usiłuje przebić pomysł pisuaruf w postaci CPK.Ma to jakiś pierwiastek omc historyczno patriotyczny sprzed wieków, znany z porzekadła zastaw się,a postaw się.Było nie było już dawno przekroczyliśmy granicę przyzwoitości w panowaniem nad deficytem państwa.Więc teraz hasłem przewodnim (made in Berlin?) jest: tylko do przodu.Czyli następny kamień milowy (u szyi).Ale perspektywą jest poklepanie omc ,naszego płemieła' przez prawie piękną Ursulę.Jednak zawsze istnieje druga strona medalu.W naszej sytuacji sedesu.Ogłoszenie nowego budżetu może ! skończyć się tragicznie
dla Kało.Wybiegając ciut do przodu, można sobie zadać poważne pytanie.Co dalej.Wracamy do dżumy?Przecież wszystko już było.Jak to zauważył pewien filozof(nie patriotyczny): naród wybrany już przypilnuje,żeby czasem do władzy w Polinie nie doszli ludzie o IQ> 100.Nawet jeśli ceną miał by być powrót JK do władzy.Po prawdzie 80% tej schizofrenii zawdzięczamy właśnie jemu i jego rusofobii.Czyżby Poliniakuf nie stać było na człowieka (normalsa) klasy Orbana lub Klausa?Może to jednak prawda iż klątwa w postaci wyczerpania ,zapasów' opaczności po JPII ma trwać do 2100r.Bo na razie nie widać światełka w tunelu
i wychodzą z niego jakieś woniające ekskrementy.