czwartek, 4 października 2012

STRATEGIA PREZESA


Stare piłkarskie porzekadło głosi ; "najlepszą  obrona jest atak".
Premier Tusk , z prestiżową "10" na koszulce , doskonały piłkarz powinien
to porzekadło doskonale znać.Znać a mieć możliwości to dwie różne rzeczy.
Jeden wybitny zawodnik nie uczyni z patałachów mistrzowskiej drużyny.
I dlatego drużyna pod kierunkiem premiera znalazła się w głębokiej defensywie.
Wyprowadza co prawda kontrataki ale są one niezbyt groźne i schematyczne.
Celuje w tym zawodnik Niesiołowski ,  który według schematu próbuje
zaskoczyć przeciwnika i pobudzić znudzoną widownię.
Te występy są , jak na kwalifikacje zawodnika na szokująco niskim poziomie,
powodują one nie tylko niechęć do niego ale również do całej drużyny pod
wodzą premiera.
Tyle o sporcie w wydaniu PO.

Ostatni okres to ofensywa na wielu kierunkach w wykonaniu PiS.

1 .Program , choć wyśmiewany i mocno krytykowany przez przeciwników
tej formacji w kilku punktach jest interesujący.

2. Debata ekonomistów , co prawda nie przyniosła rewelacyjnych wyników
ale umożliwiła zapoznanie się z ich poglądami. Dyskutowano o bieżącej
sytuacji gospodarczej i o działaniach jakie należy podjąć aby złagodzić
skutki nadciągającego kryzysu.

3. Marsz ulicami Warszawy zgromadził wg. Niesiołowskiego 30-50 tys.ludzi
wg.organizatorów 200 tys.,przyjmując że , było ich tylko 100 tys. to sukces
organizatorów podobnie jak zachowanie uczestników.

4.Kandydat PiS na premiera ,lekceważony przez koalicję i "opozycję"
Millera i Palikota.Moim zdaniem zbyt pochopnie.

I w krótkim czasie zrobiło się 4 : 0 dla drużyny Kaczyńskiego,przynajmniej
jeżeli chodzi o medialna oprawę tych wydarzeń.

Kaczyński zniknął ze sceny . Jego miejsce zajął prof.Gliński zapraszany
do wszystkich telewizyjnych stacji ,czyli PiS jest w mediach i będzie nadal.
Kandydat na premiera przedstawi program, kolejno co jakiś czas zaproponuje
fachowca na stanowisko ministerialne , fachowiec będzie mówił jakie dzialania
należy podjąć np.w dziedzinie finansów i spektakl niezależnych specjalistów
będzie trwał w mediach absorbując opinię publiczną.

Premier Tusk ma zawężone pole manewru.Jego expose które ma wygłosić
w najbliższym czasie , pozbawione będzie tych propozycji które wcześniej
zaproponowali ; Kaczyński ,Miller czy ekonomiści.
Specjaliści którzy przygotowują to wystąpienie , zbyt wielu nowych
rozwiązań przynajmniej w dziedzinie ekonomicznej  nie wymyślą.
Ewentualna wymiana "zderzaków - ministrów", którzy nie sprawdzili się
na swoich stanowiskach również niewiele zmieni , ławka rezerwowych,
w PO jest zbyt krótka.
Spokojny o swoje stanowisko ,moim zdaniem, może być min.Gowin.
Jego frakcja szacowana przez różne źródła na 20 - 70 posłów mogłaby
doprowadzić do rozłamu w Platformie.

Ofensywa PiS jak na razie przynosi efekty , w jednym z sondaży ,
podobno, PiS ma lepsze notowania niż PO.
I jeszcze ten Pawlak ,przez jednego z blogowych sympatyków PO
"mamrotem" zwany.Pisze list do partii opozycyjnych proponując rozmowy
na temat kryzysu. Taki afront !!!
Chce rozmawiać?, czy też szykuje sobie miękkie lądowanie w razie kłopotów.
Nawet dotąd "niezależne" ale przychylne premierowi media publikują nagranie
z meczu Lechii Gdańsk pod tytułem : Premier Tusk i sędzia Milewski
"przybili piątkę".  Sitwa czy kibole?
.
Czekam na kontratak Platformy, tylko błagam , niech to nie będzie
napastliwy poseł Niesiołowski.

7 komentarzy:

  1. Klik dobry:)

    Bob, a skąd przypuszczenia, co będzie/czego nie będzie w expose i co wymyślą/nie wymyślą?

    Skąd wiadomo, co szykuje Waldemar Pawlak?

    Jak tak słucham różnych politologów i komentatorów polityki, to wielu z nich ma jakieś nadludzkie zdolności do odczytywania cudzych myśli i odgadywania celu. To się chyba udziela blogerom, bo innego uzasadnienia dla opisów cudzych myśli i zamierzeń, które jeszcze nie zostały ogółowi przedstawione, nie znajduję.

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. I jeszcze mnie nurtuje, dlaczego język taki wojenny? Jakieś natarcia, kontrataki, manewry. Wcale to poważnie nie brzmi. Przypomina raczej zabawę chłopaczków żołnierzykami,niż poważną politykę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Elu , odpowiadam na pytanie drugie.To nie język wojenny a sportowy,
    Natarcie ,kontratak , manewry, znane są kibicom piłki kopanej.
    To ta gra o której pisałaś że , 22 facetów biega za jedna piłką.
    Pytanie pierwsze;
    a.co można dodać do tego co już zostało powiedziane ,premier i jego doradcy
    prochu już niestety nie wymyślą.

    b.Pawlak ,jest lekceważoną , tzw przystawką PO.
    Jego propozycje jako I v-ce premiera torpeduje , pośredni podwładny
    min.finansów.Cała formacja jest na pograniczu błędu statystycznego w sondażach wyborczych.Musi coś robić bo niedługo wybory przewodniczącego PSL.
    Mając więcej danych jako członek rządu widocznie doszedł do wniosku że,
    nie zaszkodzi zagrać na nosie premierowi a przy okazji pokazać się jako
    polityk który chce coś dobrego zrobić dla Polski ale Rostowski mu przeszkadza.
    c. Ci wszyscy politolodzy, komentatorzy i blogerzy analizują sytuację
    polityczną , wyciągają wnioski, nie z tego co jest publikowane, ale z tego co się ukrywa przed społeczeństwem i przedstawiają swoje spojrzenie na sytuację.Czasami pokrywa się to z następującymi później wydarzeniami czasami nie.

    Premier i min.finansów spotykają się aktualnie z lekceważonym Pawlakiem.
    Dlaczego ? Oni też chcą wiedzieć co On szykuje.

    Analitycznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i miałam rację z tą "piłką kopaną", żeby kupić każdemu :))) Tak to już jest, jak wszyscy za jedną się uganiają. Jednak na boisku oprócz walki, kopania i podstawiania nóg jest także praca i współpraca. Trzeba też jakiś poziom mieć, żeby znaleźć się w drużynie... A w polityce?

      Pozdrawiam sportowo.

      Usuń
    2. Miałaś rację.Kontynuując Twoja myśl to można , jak to drzewiej bywało
      podzielić Polskę na dzielnice i niech się każda partia zajmie swoją.

      Usuń
  4. Bob, ja to widzę tak: Prezes Kaczyński wymyślił wojnę i wytoczył na pierwszą linie profesora Glińskiego aby skupił na sobie atak i w razie konieczności odwrotu wziął na siebie cały ciężar porażki. Już raz tak wystawił premiera Marcinkiewicza.
    Premier Tusk nie chce się bawić w wojnę i zachowuje stoicki spokój. Dla niego przyjdzie czas próby gdy nadejdą wybory.Po co ma się teraz "kopać z koniem"?
    Wolę aby wszyscy teraz będący u władzy skupili się na pracy zamiast walczyć.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bet , wojna już trwa od 7 lat.Czy znajdzie się mądry który głupiemu ustąpi?.
    Ja też bym wolał aby będący u władzy skupili się na pracy ale jakoś trudno
    dostrzec efekty ich działalności.Widoczne jest jedynie wzajemne obrzucanie się błotem.

    OdpowiedzUsuń

Jak opublikować komentarz?

Jeśli nie masz KONTA GOOGLE, to można wybrać:

- NAZWA /ADRES URL - w okienku NAZWA wpisać nick i w okienku ADRES wkopiować adres swojego bloga.

- ANONIMOWY - w tej opcji proszę podpisać się w komentarzu.