czwartek, 27 grudnia 2012
Zmienność postaw
Brak wydarzeń politycznych , świąteczny nastrój, spowodował "wysyp"
notek dotyczących wiary,kościoła,dnia narodzin Jezusa,pytań bez odpowiedzi
czy Jezus to Bóg,czy Bóg jest instytucją jednoosobową czy trzech osobową.
Na przestrzeni lat 1945 - 2012 w zależności od okresu w jakim przyszło nam żyć
kształtowały się różne postawy dotyczące spraw wiary.W wielu przypadkach
ci sami ludzie, w zależności od okresu w którym żyli , prezentowali przeciwstawne
poglądy na temat Boga ,wiary,kościoła katolickiego.
Często naginano prawdę historyczną dla własnych potrzeb.
Okres stalinizmu podobno był bezpardonowa walka z kościołem.
W latach 1954-55 pobierałem naukę religii w szkole podstawowej,
szkole jak najbardziej państwowej.Sądzę, że wielu starszych ludzi może ten
fakt potwierdzić bo nie sądzę, że tylko moja podstawówka była enklawą
katolicyzmu w komunistycznym państwie.
Czy ktoś zadał sobie trud i policzył ile kościołów zostało zbudowanych
w okresie "terroru komunistycznego", budowy szły pełną parą nawet
w czasie stanu wojennego , w okresie kiedy materiały budowlane,cement
stal zbrojeniowa , i inne były powszechnie niedostępne, ale nie dla kościoła.
W okresie powstawania Solidarności , i później , w czasie stanu wojennego,
kościół był opoką dla działaczy antyreżimowych , sceną dla artystów bojkotujących,
państwowe jednostki kulturalne.
W tym okresie jakoś nie widać było chętnych do występowania z kościoła,
krytykowania kleru za niegodne występki.A może wtedy pedofilii nie było?
Jak już komuna padła nastąpił niesamowity okres nawróceń na wiarę
naszych przodków.Politycy ,kadra oficerska ,na wyścigi brali śluby kościelne,
chrzcili swoje często dorosłe dzieci aby przystosować się do nowego systemu.
Jeden z generałów , kilka miesięcy wcześniej deklarował " my komuniści
w żołnierskich mundurach nie dopuścimy do zmiany systemu" , stał się nagle
zagorzałym katolikiem o pseudonimie "Klęczon" bo na wszystkich mszach
w których brał udział nie siedział , stał , tylko klęczał.
Ten cud nawrócenie nie ominął nawet Donalda Tuska, który w kościele
zalegalizował swój długoletni , cywilny związek małżeński.
Taka była tendencja po okresie PRL-u.
Ostatnio moda się zmieniła ,coraz więcej osób deklaruje swój ateizm,
chce wystąpić z kościoła krytykuje postawę kleru ,zresztą słusznie , ale
dlaczego dopiero teraz i z jakich pobudek podejmują te kroki.
Przykładem jest Palikot, pięć lat temu składając przysięgę poselską
dodał coś czego ona nie zawiera "tak mi dopomóż Bóg" a teraz w świetle
kamer składa dokument o apostazji z kościoła katolickiego.
Wydaje mi się,że pewne stany ducha , każdy człowiek powinien
traktować jako intymne,robienie z tego publicznego widowiska szczególnie
przez polityka jakim jest Palikot jest przyjmowane jako koniunkturalizm.
Ani ludzie wierzący ani niewierzący , media katolickie i nie katolickie
podobnie jak politycy nie potrafią znaleźć płaszczyzny porozumienie.
Dla wszystkich ludzi różnych wyznań lub bezwyznaniowych Polska jest
Ojczyzną i powinniśmy łagodzić a nie jątrzyć spory wyznaniowe.
Wojna religijna nie jest nikomu potrzebna.Złagodzenie skrajnych stanowisk ,
szczególnie osób publicznych, po obu stronach może stworzyć szansę na podjecie
dialogu i uzyskanie kompromisu w sprawach, których rozwiązanie , dzisiaj ,
wydaje się niemożliwe.
http://www.liiil.pl/promujnotke
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Co się dzieje w nadwiślańskim protektoracie Watykanu, co wyprawia z narodem?
OdpowiedzUsuńJestem w stanie zrozumieć małogramotnych chlebopaszczy, ale nadbudówkę tej szarej masy śpiewającą wespół ,,Te Deum laudamus''?
O co chodzi z tym wycukrzaniem się Kościołowi katolickiemu psalmami w wersji J. Kochanowskiego; ,,Cóż Ci dam Panie za Twe hojne dary''?
Jeden z poczytnych blogowiczów, oburzony formą zdeformowania merkantylnej interpretacji bajki bożonarodzeniowej przez panią Senyszyn, przesyła jej chrześcijański ,,znak pokoju''. Jakby swoboda interpretacji bajek była niezgodna z ,,Sylabusem błędów''. Inny blogowy kaganek oświecania, zastrzegając deklaratywnie ateuszostwo, artykułuje asertywnie; ,,Wiara przerasta rozum''. Wyjątkowy szpagat ,,czucia i wiary'', z którego nie wiadomo jak z niego wyjść.
Także z Twojego Bobie wpisu bije pojednawczość- aby nie nadepnąć na odcisk katolskiego mamuta katakumbowego.
To my już kompletnie zaczadzeni odorem sanctitatis albo toruńskim grzybem halucynogennym? Na tyle zbaranieli tą szopką bożonarodzeniową, że władni tylko do podsuwania runa do strzyżenia a ciała do...solenia? Powróciłyżby ciemności egipskie?
Codziennie sfory katolubnych janczarów kołtunem spowijają naszą rzeczywistość. Zawłaszczają przestrzeń i szare komórki. Wykluczają z życia, bo jesteśmy ,,psy i wieprze'' (Mat. 7,6). Niegodni. I na to wszystko słyszymy blogowy respons; ,,Nie podzielam Twoich przekonań, ale je szanuję''.
Już nic więcej nie rzeknę, by nie przekląć. Dodam tylko trawestację J. Paczkowskiego;
,,Są dwa poważne powody,
że blogosfera mi zbrzydła;
Za dużo święconej wody,
za mało zwykłego mydła''.
Vespa
Nie chodzi o deptanie po odciskach ale o szerszą perspektywę dotyczącą
OdpowiedzUsuństosunków Państwo -Kościół i rozwiązanie tego problemu.
Musimy zdać sobie sprawę z tego, że ani, ten ani jeszcze kilka następnych rządów nie będzie miał możliwości prawnego uregulowania stosunków na linii Kościół -Państwo.To, że niektórzy blogerzy i politycy szczególnie z RP
i prof.Senyszyn poruszają ten temat jest sprawą ważną ale bez znaczenia
w szerszym pojęciu ponieważ to są jedynie krople które dopiero w dłuższej
perspektywie mogą rozkruszyć skałę.Takie pojedyncze ataki, słuszne czy nie,
jedynie konsolidują stronę przeciwną i powodują kontrataki.Społeczeństwo
w większości wierzy w Boga.Mniejsza część w Kościół ale mimo wszystko
jest to poważna siła z którą należy się liczyć.
W tej chwili jedynie Ruch Palikota jest zdecydowanie nastawiony na konfrontację jednakże dysponuje zaledwie czterdziestoma kilkoma głosami.
SLD jeszcze mniejsza ilością a PO jest wyznawcą kościoła łagiewnickiego
i niewiele wskazuje aby to się w najbliższej przyszłości zmieniło.
Jeszcze jedno , likwidacja przez PO Komisji Majątkowej , uznana za sukces,
de facto,zalegalizowała wszystkie przekręty tej Instytucji.
Teraz poszkodowani mogą odwołać się "do Bozi" a udowodnione straty pokryje
Skarb Państwa.Czyli Ty , ja i inni podatnicy.