wtorek, 15 października 2013
Kto wygrał?
Zwolennicy i przeciwnicy odwołania Prezydent Warszawy ogłaszają,
że to oni są zwycięzcami wczorajszego referendum.
Mimo pozornego absurdu jakim jest ta sytuacja,i jedni i drudzy, mają
częściową rację.
Zwolennicy odwołania ,że zmusili prezydent Waltz do aktywności,
że udało im się pod groźbą strachu załatwić parę istotnych spraw dla
społeczności warszawskiej.
Przeciwnicy,że udało się obronić prestiżowe stanowisko, jakim jest
rządzenie stołecznym miastem.
Klęskę, z wielu powodów poniosła polska demokracja.
Okazuje się,że demokracją potrafimy sie jedynie chwalić,szczególnie
na arenie międzynarodowej.Brak demokracji lub łamanie jej zasad
potrafimy wytykać wszystkim wokół nas,szczególnie na wschodzie
a sami nie stosujemy się do jej reguł.
Pośrednie lub bezpośrednie zaangażowanie czołowych polityków
w tym,prezydenta i premiera ,nawołujące do bojkotu referendum
jest przykładem łamania demokratycznych reguł,szczególnie przykrym,
że w przeszłości ci dwaj politycy podobno walczyli o demokratyczną
Polskę a Komorowski nawet siedział za to w wiezieniu.
Wszyscy byliby zwycięzcami gdyby referendum ,zgodnie z demokratycznymi
regułami było walką nie z frekwencją ale walką pomiędzy zwolennikami
a przeciwnikami odwołania prezydenta.Wygrana choćby jednym głosem
którejś ze stron,byłaby sukcesem,sukcesem demokracji
Jak można mówić o zwycięstwie z pozycji zwolenników odwołania,skoro
frekwencja wypaczyła wynik referendum.
Jak można mówić o obronie stanowiska skoro głosujący w 94 %
uznali ,że H.G.Waltz nie powinna pełnić tej funkcji.
Przy okazji ,oddolną inicjatywę społeczną sprowadzono do pojedynku
w którym nie liczyły się błędy bądź zasługi osoby ocenianej ale interesy
dwóch szkodników na scenie politycznej czyli PO i PiS.
Jak zwykle,przy tego typu wydarzeniach, każdy próbował coś ugrać
dla siebie bądź formacji którą reprezentuje.Powstała jednorazowa koalicja
przeciwników H.G.Waltz,skupiająca polityków którzy na co dzień
wzajemnie potopiliby się w "łyżce wody".Palikot,Kaczyński,Wipler,Kalisz,
ich celem nie było tylko odwołanie przedstawicielki samorządu jaką jest
prezydent Waltz ale przede wszystkim prominentnej działaczki partii rządzącej
a celem dalsze osłabienie PO. Jak wynika z moich wpisów , do zwolenników
PO raczej nie należę ale sposób walki politycznej zastosowany w tym przypadku
świadczy jedynie o głupocie i determinacji celem której nie jest dobro mieszkańców
Warszawy a jedynie partykularne interesy polityków i ich partii.
Głupota,bo osłabianie w ten sposób PO może w konsekwencji doprowadzić
do oddania władzy w ręce PiS.Mówienie o braku partnera koalicyjnego
dla tej formacji wydaje się być zaklinaniem rzeczywistości.
Po pierwsze nie wiemy jak zachowa się "obrotowy" PSL a po drugie
rosnąca przewaga PiS i brak perspektyw wśród byłych polityków PiS skupionych
w PJN czy SP może skutkować powrotem skruszonych do PiS i jeżeli będzie
to korzystne, to Kaczyński ich przyjmie.Dla przypomnienia podam tylko ,że
startujący w wyborach do Europarlamentu,Ziobro uzyskał poparcie 300 tysięcy
wyborców, To nie w kij dmuchał.
Popierając referendum wspólnie z Kaczyńskim, Ruch Palikota, a teraz Twój Ruch
nie robił to bezinteresownie.Skoro,lewicowy elektorat olał RP, to Twój Ruch
aby istnieć musi się posiłkować liberałami,którzy są niezadowoleni z Tuska
i obawiają się o swoją przyszłość polityczną w PO.
Poseł Kalisz, mając na uwadze swoją przyszłość polityczną liczył na to.
że ewentualna porażka Waltz otworzy mu drogę do prezydentury w Warszawie.
Tylko na tych przykładach widać,że partykularne interesy partii czy osób
występujących przeciw prezydent Waltz maja się tak do demokracji
jak "pięść do nosa".
Zarówno przegrani jak i zwycięzcy,niezależnie kim są uważają szefa
SLD za sprawcę ich zwycięstwa / porażki.To neutralność SLD ,podobno
doprowadziła do takiego a nie innego wyniku referendum.
Niech każdy myśli co chce,nie zamierzam ani chwalić ani bronić Millera.
Przedstawię tylko fakty a wnioski pozostawiam czytelnikom.
Co dawało odwołanie H.G.Waltz - NIC
PO ma większość w Radzie Miasta czy rządzi prezydent czy komisarz
mianowany przez premiera nic nie zmienia bo Warszawą i tak rządziłaby
Platforma.
Weryfikacją tego stanu rzeczy będą jedynie przyszłoroczne wybory samorządowe.
http://www.liiil.pl/promujnotke
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńRozmawiałam z Warszawiakami, którzy wcześniej wpisali się na listę, gdy zbierano podpisy, a teraz nie poszli na referendum, ponieważ je niepotrzebnie upolityczniono i uhistoryczniono - tak się wyrazili. Może, więc... gdyby pan Prezes się nie wtrącał, byłaby frekwencja?
Pozdrawiam serdecznie.
Zapewne tak , ale nasi politycy dla władzy zjedzą własne g...
OdpowiedzUsuńBardzo ciepło jak na tę porę roku pozdrawiam