"Homo Homini lapus est". Człowiek , człowiekowi jest wilkiem.
Wydawało się, że po okresie prześladowań politycznych ktorych
doświadczyły rożne osoby mające inne poglądy nie tylko na ustrój
polityczny,ale również na sytuację geopolityczna w jakiej znajdowała
się Polska po II wojnie światowej,demokracja będzie tym ,czego
nam najbardziej przez 45 lat PRL-u, brakowało.
Wydawało się również , że nieznany wcześniej przywilej spowoduje
powstawanie nowych, kulturalnych wykształconych na zachodzie,
wzorujących się na zachodnich standardach elit politycznych.
Wolność słowa , zgromadzeń,swoboda artykułowania własnych mysli
które są niezbyt miłe dla naszych oponentów ale w żadnym stopni
ich nie obrażają to,to,co miała dać nam demokracja.
Po prawie ćwierćwieczu nowego systemu okazuje się ,że każdą
wypowiedź można uznać za obraźliwą z tego powodu , że nie jest
zgodna z poglądami głoszonymi przez politycznych przeciwników.
Dobitnym tego przykładem jest dyskusja, czy wręcz wzajemne
obrażanie się polityków mających różne poglądy na związki partnerskie.
Nie dopuszczono żadnego z 3 zgłoszonych projektów do szerszej
dyskusji w odpowiednich Komisjach Sejmowych bo,większość
posłów uważała ,że nie ma o czym dyskutować.Jeżeli tak ma wygladać
demokracja i wolność to ja na to się nie piszę.
Dyskusja pozaparlamentarna jak rozgorzała w mediach świadczy
nie chęci porozumienia ale raczej wyeliminowania swoich przeciwników.
Poziom chamstwa w polskich elit politycznych przekroczył już
dawno granice przyzwoitości.
Aby nie zostać posądzony o jednostronność , przypomnę,że poseł
wtedy jeszcze PO J.Palikot, swego czasu zarzucił J.Kaczyńskiemu
homoseksualizm,żądał nawet przedstawienia badań.
Teraz z powodów politycznych jest po przeciwnej stronie barykady.
Posłami z jego klubu są transseksualna posłanka Grodzka,homoseksualny
poseł Biedroń. Mnie Oni nie przeszkadzają.Przeszkadzają za to innym.
W imię demokracji i wolności wypowiedzi nie można przeciwnikom
w/w członków Ruchu Palikota zamykać ust.To jest to, o co walczono,
demokracja,pluralizm, wolność wypowiedzi.Może nam się to nie podobać,
możemy z ich wypowiedziami się nie zgadzać ale nie możemy im zabronić
mieć swoich poglądów i swobodnie ich wypowiadać.
Oczywiście byłoby dobrze aby wypowiedzi , dyskusja nawet w tak
bulwersujących sprawach jak związki partnerskie odbywała się w
atmosferze wzajemnego szacunku z poszanowaniem zdania przeciwnika.
Niestety wśród naszych polityków przeważają "homo imbecille" ,
dlatego dyskusja wygląda tak , jak wygląda , czyli fatalnie.
http://www.liiil.pl/promujnotke
Ten "lapus"to lapsus!Powinno być LUPUS!Jur48
OdpowiedzUsuńDziękuję za sprostowanie.
OdpowiedzUsuńPalikot?
OdpowiedzUsuńZjawisko obrazoburcze w czasach kultury ornatów. Burzy feudalny porządek rzeczy, łamie tabu pozorujące sacrum, uwalnia kraj od skołtunienia. I demaskuje pokłady hipokryzji w naszym życiu społecznym oraz nas samych.
Metody działania Palikota mogą budzić zastrzeżenia-jak budziło zachowanie Stańczyka na dworach królewskich. W poczynaniach współczesnego ,,trefnisia'' możemy znaleźć dwuznaczne zachowania. Jak np. zarzut cnotliwości JarKacza w kwestii związków homoseksualnych. Napomnienie, iż prostytutka nie powinna kreować się na Dziewicę Orleańska, jako wyrocznię w sprawach moralności.
To jednak pozory dwuznaczności.
Zarzut dotyczył nie tyle orientacji seksualnej Kaczyńskiego, co całościowo próby podszywania się społecznego łajna pod guano. Dla określonych politycznie i osobiście profitów, co jest podłością. Rozdźwiękiem pomiędzy mową i czynem, hipokryzją, ale także narcyzmem, merkantylizmem i piramidalną mistyfikacją.
Cóż w tym dziwnego, że wykorzystał orientację seksualną uzurpatora świętoszkowatości, dla zdemaskowania kameleona? Orientacji, która jest mu obojętna. Czy mógł inaczej walczyć z zadęciem chama przedzierzgającego się podstępnie w założyciela własnej religii?
Nie boleję nad Palikotem. Boleję nad stanem naszej percepcji nie pozwalającej na uwolnienie jej z gorsetu dogmatów społecznych. Zabraniającej wyzucia z tzw. poprawności, autocenzury i stereotypów godziwości.
Aż tak nas zniewolono?
Vespa
Jesteś zbyt łaskawy nazywając jarmarczne spektakle w Sejmie dyskusją. Nie da się nazwać dyskursem kiedy ;
OdpowiedzUsuńJeden mówi; ,,niejednokrotnie nie staje mi'', inny; ,,ja panu nie przerywałem spania''.
Śmiech, buczenie, tupanie.
Często posłowie obu płci opuszczają salę obrad na znak protestu.
Kiedy użycza się trybuny największym szujom i wrogom Polski. Kiedy jedni wołają; Zdrada!, a drudzy; Hańba!
A to wszystko
pod tym krzyżem, pod tym znakiem...
Szerszeń