niedziela, 5 marca 2017
ZŁOTO!!!!
Oprócz niewątpliwych "sukcesów" w dziedzinie polityki,które niestety
martwią wielu Polaków,jest coś z czego wszyscy się cieszymy.
Złoty medal Mistrzostw Świata w konkursie drużynowym wywalczyła
nasza reprezentacja.Nazwisk nie będę wymieniał,bo jestem pewien,
że znają je wszyscy, nawet ci,którzy niespecjalnie interesują się sportem.
Sukces ogromny , przewaga nad przeciwnikami nie pozostawia złudzeń
kto był lepszy.Mogło być lepiej w konkursach indywidualnych w których
nasi zawodnicy również spisywali się doskonale.Niestety moim skromnym
zdaniem zostaliśmy oszukani,zarówno na małej skoczni jak i na normalnej.
Stoch został pozbawiony brązowego medalu na małej skoczni a Żyła złotego
na skoczni dużej.Przepisy"fair play" nie do końca są stosowane przez
sędziów oceniających skoki,szczególnie w przypadku naszych skoczków.
Dziwię się szefowi PZN,że nie został w tej sprawie złożony oficjalny protest.
Pewnie nic by nie zmienił ale wykazał stanowczość polskich oficjeli
i sprzeciw w traktowaniu sportowców "po uważaniu" albo według
przynależności państwowej.
Drużynowy konkurs pokazał "paprykową moc" Polaków i pozbawił
złudzeń na rywalizację już od pierwszego skoku.
Gratulując zawodnikom i szkoleniowcom,doceniam ich hart ducha
i postawę w walce mimo rozczarowań werdyktami sędziowskimi
w konkursach indywidualnych.
Brawo !!!
http://www.liiil.pl/promujnotke
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Zespół na medal z najcenniejszego kruszcu.
OdpowiedzUsuńJeśli można wnosić jakieś wątpy, to brak piątego krążka dla Horngachera. Za wyzwolenie w ,,Orłach'' całej natury dominowania. Nie tylko w przestworzach.
I pretensja; Dlaczego w tabeli medalowej wpisano nam ,,jeden złoty'' skazując na siódmą pozycję? A?
Rywalizacja w sporcie nigdy nie będzie sprawiedliwa. Sport bowiem nie jest wymiarowy ani policzalny. W skokach narciarskich czynnikami wpływającymi na wyniki są;
-długość nart dobierana do wagi i wzrostu zawodnika,
-kombinezon (struktura i kształt mieszczące się w przedziałach regulaminowych ,,od-do''),
-subiektywna ocena stylu przez arbitrów (też niezła rozpiętość),
czynniki fizyczne, psychiczne, atmosferyczne i...uśredniony pomiar wiatrów. Ostatnia pozycja, to tylko martwy punkt regulaminu nie precyzujący np. figlarnych podmuchów powietrza czy sympatii lub niechęci zawodników do tylnych-przednich-bocznych zawiań.
Nie posądzam wiatrów o posiadanie zdolności wartościujących ale, gdy nasi nieco zawodzą, jak w przypadku indywidualnych konkursów w Lahti- gotów jestem posądzić o złośliwość zefirek, halny, purgę. A nawet wiatr odnowy. Dobrej zmiany.
No i, ten wszędobylski doping. Niewytłumaczalne, czemu Norweżki nie startują w zawodach para- niepełnosprawnych. Przecież każda z nich astmatyczka albo sercową. Czemu Rosjanie żrąc meldonium nie sięgnęli w skokach po medale. Czemu niektórzy ,,dopingują się'' znakiem krzyża, a tych z Czarnego Lądu wspomagają szamani.
Dlatego podzielam zdanie sąsiada w tym temacie wyrażane porzekadłem;
,,Najobiektywniejszy sport, to transport. A Ruch, to sklep ze sportami''.
Scyzoryk