sobota, 11 marca 2017
STRATEGIA
"WY MACIE ZASADY,MY FUNDUSZE STRUKTURALNE"
powiedział odchodzący prezydent Francji - i wszystko jasne.
To,że był fatalnym prezydentem,było wiadome,ale że okazał się idiotą
mówiącym takie rzeczy,nie wiedziałem.
Ale dzisiejsza notka nie będzie o przegranym prezydencie Francji
a o przegranej Prawa i Sprawiedliwości.
Nie milknie fala krytyki dotycząca druzgocącej porażki polskiego
rządu po wyborze D,Tuska na szefa KE.
Wydaje mi się,że chociaż krytyka jest uzasadniona jest pozbawiona
głębszej refleksji wśród polityków i dziennikarzy,
Przeważają słowa zemsta,nienawiść głupota czy kompletna indolencja
umysłowa Kaczyńskiego a wreszcie powtarzany jak mantra z Polski zarzut,
wyprowadzenia Polski z Unii Europejskiej.O tym,że to niemożliwe
z wielu powodów jak również bez zgody suwerena piałem wczoraj.
Czy jedynym powodem tego żenującego dla wielu obserwatorów
spektaklu była jedynie nienawiść czy chęć zemsty, moim zdaniem, niekoniecznie.
Można Kaczyńskiemu wiele zarzucić ale samobójcą to on nie jest.
To jeden z trzech polityków oprócz Millera i Tuska którzy w sposób
wyraźny odcisnęli swoje piętno w okresie transformacji.
Zadaję sobie pytanie,czy Kaczyński nie gra o coś więcej niż o zemstę
na Tusku i powszechnie zarzucana mu nienawiść do byłego kolegi.
Czy nie jest to swoista strategia na kolejne,powyborcze
rozdanie w przyszłym Europarlamencie.Być może zauważył to,
czego inni starają się nie zauważyć lub ignorować a mianowicie
radykalne zmiany zachodzące w wielu państwach unijnych dotychczas
rządzonych przez liberałów czy socjalistów.To przekładało się na skład
Parlamentu Europejskiego,ale czy tak będzie po następnych wyborach?
Obawiam się ,że nie.Populistyczne,narodowe,wolnościowe,nacjonalistyczne,
alternatywne,jak je zwał tak zwał,formacje zaczynają dochodzić do głosu
w wielu unijnych państwach i co istotne zyskują coraz większe poparcie.
Ten sprzeciw państwa narodowego wobec obecnego establishmentu
rządzącego Unią Europejską może w przyszłości procentować dla PiS.
Podjęta walka o której z góry wiadomo było,że nie można jej wygrać
jakoś mnie nie przekonuje.Być może w tej batalii jest drugie dno
którego nie zauważyli zarówno politycy jak i dziennikarze posądzając
Kaczyńskiego o zemstę czy nienawiść do D.Tuska.
Nie twierdzę,że moje,nieco inne pojmowanie sytuacji jest pewnikiem
ale wiele przesłanek i wydarzeń w Europie na to wskazuje.
Czas pokaże, czy moje spostrzeżenia w tej kwestii są słuszne.
http://www.liiil.pl/promujnotke
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Miałem także podobne podejrzenia. Dopóki nie zobaczyłem w tivi Jarkacza w Sejmie i na ,,miesięcznicy''. Zwłaszcza zbliżenia twarzy...Meduzy.
OdpowiedzUsuńZbyt łatwa porażka polityki europejskiej naszego rządu, przewidywalna i skalkulowana zapewne przez Kaczyńskiego, uzasadnia pytanie; Czemu to służyło. I, czy jest w tej grze drugie dno.
Z kolei kompromitująca taktyka wraz z amatorską strategią, zbyt kusymi nawet na czwartoligowy Pcim Wielki, każe wątpić w zdolności rozpoznawania swoich czynów przez JarKacza. Podsumowali to Węgrzy mówiąc o ,,Utracie zdrowego rozsądku i hazardzie politycznym'' Polski. A może to casting do remake'u filmu ,,Mania wielkości''?
Stracić jednym kaczym ruchem reputację przywódcy (,,Naczelnika'') na rzecz pieniacza. Utracić sojuszników (Grupa Wyszehradzka) i, przede wszystkim ewentualne profity unijne przez egoistyczne zachciewajki ,,Mszczuja'' (któremu eminencja radzi odrzucić egoizm na rzecz dobra narodu). Mobilizować samobójami handlarzy sreber narodowych oraz złodziei. Dla mgławicowo-trotylowych obsesji.
Maluczko, lub prawie zero z geniusza-dużo więcej sabotażu. Albo pospolitej głupoty.
Nie ze starymi politrukami europejskimi te numery. Żaden tłusty kocur brukselski nie pozwoli kaczce na mącenie w ich unijnym zawłaszczonym bajorku. Każdą grę spoza swojaków przejrzą i, traktując jak zamach odpór dadzą. Szkoda, że nie JarKaczowi tylko Polsce.
Prezio. Na oparach absurdu jedzie. Do paranoi (querulatorialnej i invidialnej) doszlusowały; rozchwianie emocjonalne, obsesje i inne aberracje psychiczne. JarKacz przypomina Putramentowego Bołdyna pogrążonego w obłędzie. Zachowania w Sejmie i na miesięcznicy nie pozostawiają złudzeń. Zwłaszcza widziana w tivi na zbliżeniu meduzowata twarz prezia. I usłyszany jego ,,język miłości''.
Potwierdzają tylko obiegowe porzekadło; ,,.................., kanarkiem nie umrze''.
Scyzoryk
Po co te krzyki ? Grzesiu ma spokój, Donek kasę, PiS czas a wielcy eurokołchozu wybory z wieloma niewiadomymi. Poczekamy i zobaczymy.
OdpowiedzUsuń