
Opozycja szuka sposobu na pokonanie Zjednoczonej Prawicy.
Każdy z opozycyjnych przywódców ma,niestety,inny pomysł na zwycięstwo.
Jedni chcą iść do wyborów na zasadzie wszyscy przeciw Kaczyńskiemu,
inni uważają,że ten pomysł zapewni pewna wygraną PiS wraz z przystawkami.
Jedno jest pewne,PSL nie będzie tworzyć koalicji z Platformą i skonsumowaną
.Nowoczesną gdy pozostanie w niej SLD.
Sojusz dopiero jutro zdecyduje czy iść wspólnie z PO czy też tworzyć blok
lewicowy razem z Wiosną,Razem i innymi mniejszymi ugrupowaniami
o lewicowych poglądach.
Zgadzam się z liderem PSL który uważa,że jedna lista opozycyjna to pewne
zwycięstwo obozu rządzącego.Zbieranina polityków o diametralnie różnych
poglądach z jedynym programem pokonać PiS nie znajdzie uznania wśród
wyborców którzy mają własne poglądy zbieżne np.z SLD ale rozbieżne z PO.
Nawet w co wątpię,gdyby taka koalicja "os Sasa do lasa" wygrała wybory
stworzenie rządu oraz uzyskanie akceptacji co do pewnych ustaw wydaje
się prawie niemożliwe.Kwestie kościoła ,aborcji, jednopłciowych małżeństw
są niemożliwe do procedowania w tak różnorodnym Sejmie.
Pomysł Kosiniaka-Kamysza wydaje się być rozsądny.Stworzenie dwóch
opozycyjnych bloków,lewicowego i centrowego,da większą możliwość
wyboru niż głosowanie na jeden anty pisowski blok.
Dziwi mnie postawa lidera SLD który mimo różnicy programowej,
często zasadniczej,jest zwolennikiem dalszej współpracy w ramach
PO-KO.To,że udało się uzyskać 5 mandatów w wyborach do PE
absolutnie nie świadczy o podobnym sukcesie w wyborach do Sejmu.
Tam głosowano,przede wszystkim, na nazwiska.W sejmowych wyborach
będzie się liczyć program jaki ma partia.Czy lewicowy SLD ma wiele
wspólnego z centrową PO z konserwatywną kotwicą.
Mam jedynie nadzieję ,że "doły partyjne SLD" są mądrzejsze od Czarzastego
i zadecydują o stworzeniu lewicowej koalicji której daję większe szanse
na lepszy wynik niż uzyskają w koalicji z PO.
http://www.liiil.pl/promujnotke