Wielką "niespodzianką" zakończyły się prawybory w KO wygrał Trzaskowski z poparciem 75% a jego rywal Sikorski uzyskał 25% poparcie głosujących członków KO.Chęć zostania prezydentem, przez Sikorskiego okazała się silniejsza niż zdrowy rozsądek, który już na poczatku rywalizacji wskazywał na brak jakichkolwiek szans na wygraną. Niezależnie od tej klęski należą się Sikorskiemu słowa uznania od wszystkich koleżanek i kolegów z to że, dzięki jego determinacji Tusk i reszta mogą się pochwalić jak demokratyczną partią jest ich formacja.To nie PiS w którym kandydata wyznacza Kaczyński.Wygrał ten który miał wygrać, chociaż merytorycznie pod wieloma względami lepszym kandydatem był Sikorski.Trzaskowski idealnie nadaje się do pilnowania żyrandola i jest pewne że, będzie ,oczywiście jak wygra, lepiej "współpracował" z rządem. Z Sikorskim byłby problem, zna zagadnienia związane z polityką międzynarodową oraz ma pojecie i doświadczenie w kwestiach związanych z obronnością. Prezydent zgodnie z Konstytucją jest zwierzchnikiem sił zbrojnych i w tym temacie mógłby mieć odmienne zdanie od premiera.
Gównym rywalem Trzaskowskiego w rundzie finałowej będzie prawdopodobnie wyznaczony przez Kaczyńskiego kandydat PiS. Z tego obozu płyną informacje że,łatwiejszym przeciwnikiem bedzie lewicowy Trzaskowski niz konserwatywny Sikorski. Wszystkie sondaże w różnych konfiguracjach wskazuja na pewne zwycięstwo Trzaskowskiego , ja nie jestem takim optymistą. Kolejny raz przypominam "pewniaka" Komorowskiego który miał przegrać wybory tylko wtedy gdyby "pijany przejechał na pasach zakonnicę w ciąży". Niestety wtedy A.Michnik się pomylił. A obecnie sprawa wygranych wyborów jest nadal otwarta bo czasu jest dużo a główna partia rządząca której kandydatem jest Trzaskowski dostała zadyszki.Ma na to lekarstwo, planowany deficyt budżetowy będzie wynosił około 300 miliardów i z deficytu ,który jest długiem wszystkich Polaków, rząd sfinansuje kampanię Trzaskowskiego.Aby zwiększyć szansę kandydata KO na wygranie wyborow prezydenckich,Państwowa Komisja Wyborcza w której większość ma koalicja wstrzymała kolejną subwencję finansową dla PiS.Wszystkie te i inne następne działania rządzących prowadzone są i będą według koncepcji "demokracji walczącej".
"Czy aby osiągnąć cel,jakim jest przywrócenie w Polsce porządku demokratycznego po nieliberalnych rządach,konieczne jest korzystanie z niedemokratycznych metod działania? "
Pyta, Ben Stanley stały współpracownik" Kultury Liberalnej".Profesor nadzwyczajny w Centrum Badań nad Demokracją.
Czekamy na kontrkandydata z PiS. Niezależnie kto nim będzie , walka będzie ostra i prowadzona w formule boksu birmańskiego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jak opublikować komentarz?
Jeśli nie masz KONTA GOOGLE, to można wybrać:
- NAZWA /ADRES URL - w okienku NAZWA wpisać nick i w okienku ADRES wkopiować adres swojego bloga.
- ANONIMOWY - w tej opcji proszę podpisać się w komentarzu.