środa, 13 stycznia 2016

OWSIAK cz.II





'Łyżka dziegciu w beczce miodu"
Oczywiście, oprócz zwolenników Owsiak i WOŚP ma wielu przeciwników.
Aby było w miarę obiektywnie zamieszczam tekst autorstwa Łukasza Warzechy
spłodzony niemal 2 lata temu, ale nadal aktualny.przynajmniej dla niektórych.

Krytyka WOŚP to praca organiczna. "Powiedzmy wprost: Owsiak działa w dzisiejszej Polsce na specjalnych prawach"
Pierwszy raz o wątpliwościach wokół WOŚP pisałem wiele lat temu. Dziś stwierdzam, że ta organiczna praca dała efekty. System nieco się rozszczelnił, sposobem działania WOŚP i przyległych firm (Złoty Melon i Mrówka Cała) zainteresowały się media także spoza konserwatywnego kręgu. Tę zmianę musi odczuwać także sam Owsiak i takie jest zapewne źródło jego coraz bardziej nerwowych i chamskich reakcji.
O Owsiaku napisałem bardzo wiele, podobnie jak inni publicyści i dziennikarze (m.in. Rafał Ziemkiewicz, Wojciech Wybranowski, Maciej Pawlicki, Michał Majewski i inni). Nie ma sensu powtarzać tych argumentów. Jest natomiast sens podsumować w punktach sytuację, poczynając od uporządkowania wątków krytyki wobec działalności Owsiaka i WOŚP.
Pierwszy wątek to ten polityczno-ideowy. Mówiąc w ogromnym skrócie – Owsiak jest sojusznikiem szeroko pojętego establishmentu III RP i w zamian za zajmowanie w kluczowych sytuacjach zdecydowanego stanowiska w kwestiach ściśle politycznych, cieszy się jego nieustającą protekcją i ochroną. Pisałem o tym m.in. tutaj.
Trzeba tu dodać kontrowersje, związane z Przystankiem Woodstock. Impreza ma jednoznaczny profil polityczny, a także antykościelny (np. Wiesław Dębski świadomie lub nie zasadniczo mija się z prawdą w swoim felietonie, stwierdzając: „[Przykościelni i kościelni] Nie mogą też wybaczyć, że ich podczepiający się pod Owsiaka Przystanek Jezus nie jest dla młodych tak atrakcyjny, jak Przystanek Woodstock”; Dębski albo nie zna historii koegzystencji tych imprez, albo świadomie kłamie).
Drugi to wątek finansowy. Tu z kolei mamy trzy rodzaje kontrowersji.
Pierwszy, obecny od dość dawna, dotyczy stosunku kosztów przeprowadzenia finału WOŚP do uzyskanych pieniędzy. Przy czym nie mówimy o kosztach, uwzględnionych w sprawozdaniu finansowym Fundacji WOŚP, ale o całości kosztów, a więc wydatkach ponoszonych przez służby w związku z organizacją i zabezpieczeniem imprezy, w związku z aukcjami (wiele z nich oznacza dysponowanie przez polityków publicznymi pieniędzmi), przez samorządy w związku z organizacją koncertów finałowych oraz przez publiczne (ale też prywatne) media w związku z transmisją finału. Takiego wyliczenia nikt nigdy nie opublikował. W grę wchodzi prawdopodobnie astronomiczna suma, która mogłaby postawić pod znakiem zapytania opłacalność całego przedsięwzięcia.
Drugi, nowszy wątek, dotyczy operacji finansowych spółek Złoty Melon i Mrówka Cała. O tym pisał we „Wprost” Michał Majewski. Pytany o działalność tych dwóch firm, Owsiak zwykle reaguje skrajnym zdenerwowaniem i obelgami.
Jest wreszcie obszar najsłabiej zbadany: przetargi na sprzęt medyczny, jego losy w szpitalach, spory Owsiaka z dyrektorami placówek o sposób wykorzystywania sprzętu.
Jednym ze standardowych argumentów przywoływanych przy tej okazji przez obrońców Owsiaka jest, że przecież wszystkie dokumenty finansowe przechodzą skrupulatną kontrolę. Oczywiście, fundacja jest kontrolowana. Tyle że – po pierwsze – nie mówimy tu koniecznie o działaniach niezgodnych z prawem, a jedynie sprzecznych z tworzonym obrazem wspaniałej i bezinteresownej imprezy charytatywnej. Tego żadna kontrola nie uwzględnia. Po drugie – trzeba być skrajnie naiwnym, aby sądzić, że jakikolwiek organ, powołany do kontroli finansowej, poważyłby się na podanie w wątpliwość finansów fundacji, cieszącej się tak potężnym zaangażowaniem państwa, którego najwyżsi urzędnicy osobiście włączają się w to przedsięwzięcie. Urzędnik, który chciałby zacząć się czepiać, musiałby być samobójcą. A i tak zostałby błyskawicznie spacyfikowany przez zwierzchników.
Powiedzmy wprost: Owsiak działa w dzisiejszej Polsce na specjalnych prawach i w takich warunkach trudno wierzyć w możliwość dogłębnej i w pełni rzetelnej weryfikacji wszystkich zarzutów.
Kolejny wątek to zaangażowanie państwa. Nie chodzi jedynie o zaangażowanie finansowe, ale także symboliczne i piarowskie. Niech symbolem tego będzie pani Anna Komorowska, wrzucająca pieniądze do puszki, na co „przypadkowo” natknęła się ekipa reporterska jedynie słusznej telewizji. Niezliczone instytucje państwowe „grają” z WOŚP, angażując się znacznie bardziej niż w przypadku jakiejkolwiek innej inicjatywy.
WOŚP nie jest inicjatywą pozapolityczną. Jest ściśle wpisana w struktury III RP, a dziś idealnie wypełnia zapotrzebowanie frakcji fajnopolaków, jak ich celnie określił Rafał Ziemkiewicz. .
WOŚP i Owsiak nie funkcjonują na warunkach identycznych jak większość uczestników życia publicznego. Proszę sobie tylko wyobrazić, że jakiś działacz społeczny związany z prawicą każe wyrzucić ekipę TVN z konferencji prasowej, a następnie na wideo blogu apeluje „gońcie dziadygów!”. Następnego dnia wszystkie media głównego nurtu trzęsłyby się z oburzenia nad próbami ograniczania wolności słowa i groźbami pod adresem dziennikarzy. Gdy tak zachowuje się Owsiak wobec ekipy TV Republika – reakcji brak.
Znaczna część obrońców Owsiaka wykazuje zaangażowanie graniczące z fanatyzmem. Krytycy muszą mieć bardzo twardą skórę, bo spotykają ich obelgi i szokująca dla niewprawionych agresja. Ja sam w ciągu ostatniego tygodnia byłem już nazywany, „łysym ch…”, „śmieciem”, „zwyrodnialcem”, „padalcem” itd. Wszystko to oczywiście w ramach radości, przyjaźni, tolerancji i miłości. Nie zaskoczyło mnie to. Poziom fanatyzmu wśród kibiców pana Jerzego jest wprost proporcjonalny do ich niezdolności zmierzenia się z najprostszymi zarzutami stawianymi tej imprezie lub odniesienia się do jakichkolwiek rzeczowych argumentów. Jedyną reakcją są agresja i obelgi.
Fanatycy czują zapewne, że na takie zachowanie dostali przyzwolenie od samego świętego. Skoro w nielubianych polityków on może rzucać k…, zaś do swoich zwolenników może apelować, aby „gonili dziadygów”, czyli telewizję, zadającą niewygodne pytania – trudno się dziwić, że zwykli szaraczkowie czują się ośmieleni. Być może jest tylko kwestią czasu pojawienie się fizycznej agresji wobec krytyków Owsiaka, który te nastroje nieustannie podkręca.
Ci, którzy są w stanie zdobyć się na coś więcej, na ogół zatrzymują się na poziomie kilku powtarzanych stale klisz, całkowicie fałszywych i sprzecznych z logiką, takich jak „krytycy po prostu zazdroszczą” albo „niech najpierw zrobią coś sami, aby móc krytykować”. Te klisze podsuwa zresztą sam Owsiak. Rozprawiłem się z nimi w tym tekście. W dużej mierze jest to jednak syzyfowa praca. Fanatyczni owsiakowcy nie są w stanie zbić ani jednego argumentu, a tę intelektualną bezsilność pokrywają tępą agresją, powtarzając jak katarynka wciąż te same, dawno już obalone klisze.
Przyglądam się Owsiakowi uważnie od lat. Integralną częścią jego wizerunku i życiorysu jest działalność u schyłku Peerelu, nosząca wszelkie znamiona celowego kanalizowania buntowniczych nastrojów młodzieży z błogosławieństwem ówczesnej władzy (o tym z kolei pisał w obszernym tekście w „Gazecie Polskiej” Piotr Lisiewicz). Między innymi z tego powodu nie wierzę w romantyczną legendę dobrego Jurka, który w pierwszej połowie lat 90. nagle wpadł na pomysł, żeby pomagać dzieciom. To bajka dla naiwnych.
Rzecz w tym, że takich naiwnych jest większość i należy do nich także ogromna liczba uczestników WOŚP. Tu stawiam sprawę jasno: w większości są to zapewne ludzie pełni jak najlepszych chęci i naprawdę chcący pomagać. Im należy się szacunek. Nie należy ich jednak mylić z grupką cyników, którzy muszą doskonale rozumieć naturę przedsięwzięcia Owsiaka lub z uczestniczącymi WOŚP wielkimi firmami, które od dawna robią sobie w ten sposób zwykłą reklamę (za pieniądze swoich klientów).
Do cyników zaliczam też samego Owsiaka. Warto zwrócić uwagę, że w żadnym momencie nie próbował on nawet podjąć polemiki ze swoimi krytykami, obojętnie którego z wyżej wymienionych wątków dotyczyłyby ich zarzuty. Jego odpowiedź zawsze opiera się na kpinie, dyskredytowaniu pytających, ewentualnie obrzuceniu ich obelgami. Dlaczego? To proste: Owsiak takiej polemiki nigdy nie podejmie, bo to oznaczałoby legitymizację oponentów. A potem prawdopodobnie przegraną Owsiaka w sporze z nimi. Musi zatem trzymać się strategii rżnięcia głupa i powtarzać opowieści, że każdy, kto go krytykuje, po prostu strasznie mu zazdrości.
WOŚP jest oszustwem, ale nie w sensie prawnym. To przedsięwzięcie, służące w gruncie rzeczy czemuś całkiem innemu niż oficjalnie deklarowane cele: kanalizowaniu nastrojów, włączaniu mas ludzi w maszynerię propagandy fajnopolactwa. Jedyne pocieszenie, że niejako przy okazji w szpitalach pojawia się sprzęt medyczny.
Swoje teksty na temat Owsiaka traktuję jako pracę u podstaw. Bez emocji. Wbrew temu, co na konferencji prasowej wykrzyczał pan Jerzy, nikt nie chce niszczyć jego przedsięwzięcia. Chodzi jedynie o to, żeby zaczęło ono funkcjonować na normalnych zasadach, a nie na zasadach świętej krów.



                                       http://www.liiil.pl/promujnotke      

3 komentarze:

  1. Dzień dobry- komu i czemu ma służyć ten odgrzany, stary kotlet pana Ł.W? Jaki "obiektywizm" BOB, chciałeś przedstawić dla "równowagi"??? Samodzielność w myśleniu, nie potrzebuje takich "autorytetów" jak p.Ł.W. Miłego dnia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Powtórzę za Alex R. ,,Bob, chciałeś przedstawić dla równowagi''??? Na k u j a w y nam potrzebne takie autorytety jak Ł. W.
    Warzycha ma prawo głosu, jak każdy. Miałoby i każde zwierzę, bliżej wigilii. Warzecha widać niedawno wyewoluował z czworonoga, bo odzywają się w nim jeszcze zwierzęce atawizmy. Z dominującym; walką o żarcie.
    No, proszę. Punkt pierwszy ujadania Warzechy i od razu brzytwą po oczach. ,,Owsiak robi politykę''. Wara mu od koryta i mich należących się uprzywilejowanym. W kolejności dziobania pierwszeństwo przysługuje kombatantowi walki z ,,komuną'' Kościołowi katolickiemu.
    Punkt dwa; antykościelność. Przystanek Woodstock zagraża ,,Przystankowi Jezus''. W tłumaczeniu na język bezaluzyjny; pozbawia Kościół katolicki monopolu na działalność charytatywną a kler wyłączności na miłosierdzie. Dalej już tylko frazeologia pod tezę z piłatową narracją; Ja w tym człowieku winy nie widzę, ale zasługuje na śmierć.
    Przewałka WOŚP czyniona jest na ,,prawdopodobnie astronomiczną sumę''. Rzut z przymrużeniem oka (takie; wiecie, o co chodzi) Złotym Melonem. Gra skojarzeniowa ,,podejrzanymi przetargami na sprzęt dla szpitali''. Imputowanie zwolennikom WOŚP ,,fanatyzmu''...Tak buduje ,,krzyżak'' pajęczynę wokół przewidywanej ofiary z Owsiaka (,,owsika'', jak pisze inny hejter). Ble, ble, ble kruchtowego kaczysty. Wszystko to ma służyć udowodnieniu braku miłosierdzia i charytatywności w działaniu Owsiaka z WOŚP. Ale na bezpośredni zarzut ,,niezgodności z prawem'' Warzecha się nie zdecydował. Bo ,,opinia o działalności Owsiaka-jak stwierdził sąd w sprawie Owsiak kontra MK-nie podlega penalizacji''. Zarzut łamania prawa bez przedstawienia dowodów-tak.

    Nie jestem fanem Owsiaka, więc nie piszę się na advocatus diaboli jego sprawy. Ale bronię idei jego dzieła dostrzegając w nim wartości, których cyniczni kaczystowsko-kruchtowi hejterzy nie widzą. I nie dostrzegliby ich, gdyby nawet gryzły w przepełnione ,,uczciwością'' zadki.
    Miast rzucić parę uwag na temat racji bytu podobnych Owsiakowym inicjatywom, zakończę wpisem internauty w temacie podobnych Warzysze przypadków.
    ,,Trzeba unurzać w gównie ostatni polaki autorytet, by odbicie własnej mordy w porannym lustrze wydało się mniej obrzydliwe. Tak, jak wraz ze śmiercią Kulczyka każdy Polak podskoczył o jedno ziarnko zamożności, tak wdeptaniem Owsiaka w gówno, każdy polaczek ma nadzieję, że stanąwszy na Owsiaku cywilnym trupie wydźwignie chociaż uszy z szamba. Próżny trud polaczki. Szambo, to wasz habitat. W nim się rodzicie i w nim zdechniecie, ale zdążycie jeszcze ochlapać niejednego Owsiaka, bo wam przecież wszystko jedno, na kogo plujecie''.
    Koniec. Kropka. Uwagi Warzechy funta kłaków nie warte. Może na forum Frondy albo innego czarnego towarzystwa wzajemnej adoracji.
    Scyzoryk.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedy tak przeglądam polskie portale informacyjne,to niezwykle rzadko trafia się dzień by jednym z aktualnym newsów nie był temat:ile on zarobił?A w komentarzach obowiązkowe inwektywy: na pewno ukradł?Nie ma co się dziwić,gdyż na tej bazie etos doszedł do władzy i nie potrafi do dzisiaj wymyślić nic bardziej nośnego.Casus psa ogrodnika mamy przecież w genach i wszyscy właściciele mendiuf o tym wiedzą.WOŚP gra już od wielu lat i najśmieszniejszą rzeczą pod słońcem pozostaje fakt,
    że najbardziej zajadle szczekają przeciw niej ludzie (sic!)którzy nigdy grosza by nie dali bliźniemu.Ot po prostu zawodowe hieny.Może więc zaproponować nowy,nie mniej szczytny cel,jakim mogłaby być zbiórka na pomnik Wielkiego Psa Ogrodnika,jako wzór prawdziwego Polaka,co to sam nie zje,a drugiemu nie da.Jeszcze obesra.Twarz posła Pięty,a zad K.Pawłowicz.Co prawda trudno będzie uzyskać dofinansowanie
    z UE,ale dlaczego mamy wyłącznie wyrzucać pieniądze z podatków na banderowców?

    OdpowiedzUsuń

Jak opublikować komentarz?

Jeśli nie masz KONTA GOOGLE, to można wybrać:

- NAZWA /ADRES URL - w okienku NAZWA wpisać nick i w okienku ADRES wkopiować adres swojego bloga.

- ANONIMOWY - w tej opcji proszę podpisać się w komentarzu.