piątek, 27 lutego 2015

BRATNIA POMOC


Obecna sytuację sytuacje na Ukrainie można porównać do strażaka
który wznieca pożar a następnie "bohatersko" z nim walczy.

Po zakończeniu II Wojny Światowej w której zwycięstwo odniosły
państwa koalicji antyhitlerowskiej w tym Stany Zjednoczone AP ,
nastąpiła ekspansja Amerykanów w dziedzinie ustanawiania demokracji
w wielu państwach.Trudno wymieniać wszystkie zbrojne ataki Amerykanów
przypomnę wiec kilka z ostatnich lat.Co ciekawe,ci podobno doskonale
uzbrojeni i wyćwiczeni żołnierze  amerykańscy w wielu przypadkach ponosili
spektakularne porażki przypomnę tylko Wietnam i paniczną ucieczkę
niezwyciężonej amerykańskiej armii.Po porażkach w Azji kolej przyszła
na Afrykę.Irak który pod pozorem posiadania przez ten kraj broni chemicznej,
został zaatakowany do dziś daleki jest od stabilizacji podobnie jak Afganistan
i inne państwa np, Libia,Syria.To właśnie próba militarnej demokracji
w wykonaniu Amerykanów spowodowała niekończące się tragedie
szczególnie ludności cywilnej oraz radykalizacje terrorystów z pod znaku
Państwa Islamskiego.

Kolejny kontynent na którym Amerykanie zaprowadzają demokrację
to Europa.Pamiętamy działanie na Bałkanach i tragedie ludności cywilnej
w tym regionie ,po rozpadzie Jugosławii.Wydawało się,że stabilna i goniąca
gospodarczo Amerykanów Europa nie znajdzie się w orbicie zainteresowań
"Żandarmów Świata" ale tak tylko się wydawało.
Ukraina,która startowała z podobnego poziomu jak Polska jest dzisiaj
areną walk,można to nazwać zachodu ze wschodem.Wschód to obszar
kontrolowany i wspierany przez rosyjskich separatystów a a ich przeciwników
wspierają w różnych formach Amerykanie i ich satelici wśród których
Polska wydaje się być najbardziej zaangażowana.
Nasze władze wydają się nie dostrzegać,że dalsza walka na Ukrainie
to śmierć kolejnych tysięcy,często niewinnych ludzi,to wciąganie polskiego
społeczeństwa w niebezpieczna grę prowadzoną przez USA i Rosję.
Nie sprzeciwiam się aby najbardziej radykalni przedstawiciele naszych
elit wsparli osobiście potomków Bandery w walce z separatystami.
Można dołączyć do nacjonalistycznych batalionów na wschodzie
i tłuc separatystów  ile wlezie ale nie można narażać społeczeństwa
angażując się w konflikt który przyniesie nam więcej strat niż korzyści.
Wysyłanie "doradców,instruktorów" z państw wspierających Kijów
 jedynie zaogni konflikt.Ale  co to obchodzi Amerykanów,ich społeczeństwo
jest na razie bezpieczne,nie zmaga się z sankcjami a Europejczykom CHWD.

Wysłanie przez Wielką Brytanię i Polskę wojskowych instruktorów na Ukrainę zaprzecza mińskim porozumieniom i doprowadzi do zaostrzenia sytuacji - oświadczył w czwartek stały przedstawiciel Federacji Rosyjskiej przy NATO Aleksandr Gruszko.

Ale kto by się tam Rosjanami przejmował.

                                                                    http://www.liiil.pl/promujnotke


3 komentarze:

  1. Skoro sami Ukraińcy nie przejawiają woli walki ze swoimi sąsiadami ze wschodu kraju, to na co polscy instruktorzy? Będą wszczepiać w serca Ukraińców jeszcze większą nienawiść do wszystkiego co rosyjskie? Wszak w tym jesteśmy mistrzami, tylko po co? Jesteśmy najbardziej katolickim narodem świata, więc raczej powinniśmy szerzyć pokój, miłość, przebaczenie. Ale jak widać to hasła obce polskim wyznawcom kultu JPII i Maryi.

    OdpowiedzUsuń
  2. Społeczeństwo polskie również nie przepada za wojną ale o tym
    nie my a elity decydują.A elity pod pretekstem solidarności z NATO
    wykonują polecenia "szefa szefów" i stąd pomysł wysyłania "ekspertów".
    W historii wojen to własnie katolicy okazują się być największymi przeciwnikami
    "pokoju,miłości,przebaczenia".

    OdpowiedzUsuń
  3. A czy należy powiedzieć narodowi, ze
    Ukraina pomimo utraty w połowie 2014 kontroli nad przemysłowymi okręgami na Wschodzie,nadal należy do sześciu największych eksporterów broni na świecie
    W 2013 r zarobiła na tym ponad 1 miliard 340 milionów dolarów.W tym samym czasie Polska zarobiła na sprzedaży broni zaledwie 340 milionów dolarów.
    Budżet Ukraińskiej armii w latach 2011 - 2014 był także wyższy, niż naszych sił zbrojnych.
    Ukraina nie powinna mieć problemów ze sprzętem.
    Tak naprawdę maja kłopot z wymuszaniem poboru.Obywatele Ukrainy nie chcą walczyć za Donbas i Ługańsk.A wezwani do poboru masowo uciekają do Rosji oraz Mołdawii.No ale my !! musimy?
    Czy ktoś jeszcze pamięta ze w obu wojnach światowych Stany przystępowały do wojny gdy jeden z przeciwników był już poważnie osłabiony.

    OdpowiedzUsuń

Jak opublikować komentarz?

Jeśli nie masz KONTA GOOGLE, to można wybrać:

- NAZWA /ADRES URL - w okienku NAZWA wpisać nick i w okienku ADRES wkopiować adres swojego bloga.

- ANONIMOWY - w tej opcji proszę podpisać się w komentarzu.