
Kalendarzowa wiosna już się zaczęła,przybywa dnia.
Ubywa niestety poparcia dla "Wiosny".formacji Roberta Biedronia.
Obawiam się,że jak tak dalej pójdzie,to Biedroń nie tylko nie zostanie
premierem a jego partner może nawet nie załapać się do PE.
Konwencja założycielska w stylu amerykańskim,nierealny ale chwytliwy
program dla niektórych grup społecznych,spowodował początkowe 16%
poparcie dla nowej partii.Od tego momentu,każdy następny sondaż wskazuje
coraz to niższe poparcie dla nowej,lewicowej?,formacji.
Trudno się temu dziwić,skoro Biedroń i jego partner dr Śmiszek
główną uwagę poświęcają dość wąskiej grupie społecznej skupionej w LGBT.
Czy dla szerokiej grupy społeczeństwa istotne jest legalizacja związków
jednopłciowych,prawo zezwalające tym związkom na adopcję dzieci
a nie inne istotne dla szerszej grupy społecznej działania mające na celu
poprawienie ich warunków bytowych.
Wydaje się.że ambitne plany Biedronia,zwycięstwo w wyborach do Sejmu
i teka premiera są tak samo realne jak zapowiedź jego partnera o rychłym,
nie późniejszym niż 5 lat zalegalizowaniu związków partnerskich z równoczesnym
zapuszkowaniem Kaczyńskiego w pierdlu za szerzenie homofobii.
Dziś na niebie była piękna,naturalna tęcza.Malowanie jej na chodnikach
przez Biedronia to dziecinada a nie poważny program partii która jeszcze
tak niedawno miała iść po zwycięstwo w jesiennych wyborach do Sejmu.
Jeżeli Biedroń i jego współpracownicy nie zmienią swej strategii zarówno
w kampanii wyborczej do PE i polskiego Sejmu,jesienią zapomnimy o "Wiośnie".
http://www.liiil.pl/promujnotke