wtorek, 18 kwietnia 2017

OSTRZEŻENIE



Oczy całego świata skierowane są obecnie w stronę Korei Północnej.
Według ekspertów ofiary potencjalnego konfliktu nuklearnego można
liczyć będzie w milionach.

Świat po raz pierwszy od lat stoi na krawędzi wojny atomowej.
Do tej pory broń tego rodzaju miała przede wszystkim charakter odstraszający.
Wiele wskazuje jednak na to, że już dzisiejszej nocy Koreańczycy zdecydują się
na demonstracyjny pokaz swojego nuklearnego arsenału.
W ostatnich dniach władze USA wielokrotnie ostrzegały, że w takiej sytuacji
przeprowadzą atak prewencyjny na państwo kierowane silną ręką przez
Kim Dzong Una.

John Hallam – ekspert z dziedziny broni atomowej – uważa, że taki konflikt
mógłby pociągnąć za sobą dziesiątki milionów ofiar.
Twierdzi, że Donald Trump może zdecydować się na atak podziemnych placówek przeprowadzających testy nuklearne w Korei Północnej. Skutki takiego działania
 z pewnością byłby katastrofalne również dla ludności cywilnej.

– Zbrojna interwencja USA lub Chin skutkowałby milionami, a może nawet
dziesiątkami milionów ofiar – ostrzega naukowiec.

W związku z tym naukowiec apeluje do amerykańskich władz o zrezygnowanie
z planów bezpośredniego bombardowania Korei Północnej.
Przyznaje, że w tej sytuacji Kim Dzong Un przegrałby wojnę, jednak takie działanie
pochłonęłoby zbyt wiele ludzkich istnień.

– Nie da przewidzieć się przyszłości, ale ważne jest by polityka zmniejszała ryzyko
występowania niebezpiecznych wydarzeń – mówi John Hallam.

                                      http://www.liiil.pl/promujnotke


2 komentarze:

  1. Jak głośno myślą dobrze poinformowane wiewiórki, problem półwyspu koreańskiego leży na styku interesów USA-Chiny-FR. Dowodzą tego mocne zaangażowania się stron w marzenia Kima. Wuj Sam mobilizuje siły w skali ,,armaty na wróbla'' a państwo środka stupięćdziesięciotysięczną armię. Tylko Rosja dobrze czytająca grę wykonuje minimalne ruchy prewencyjne ,,na wypadek'' wymknięcia się gierek spod kontroli. Prężenie się wszystkich zainteresowanych stron jest demonstracją piarową. Skoro pada więcej słów niż czynów, gł. gorylowatego łomotania się po klatce-a tzw. element zaskoczenia zastąpiono daniem sobie czasu na mobilizację?
    Więc igrajut. KRL-D zapowiada próbę z pociskiem balistycznym. Wuj Sam grozi, że realizacja zapowiedzi będzie casus belli determinującym ich atak prewencyjny. Głos zabierają Chiny obiecując wpłynięcie na klan Kimów w zamian za wstrzymanie ostracyzmów gospodarczych USA i likwidację zawadzającego im systemu THAAD. Rosja ustami Ławrowa nawołuje do wielokrotnego zastanowienia się przed łapaniem się za guzik.
    Do próby dochodzi. Odpalenie nastąpiło, by tuż nad ziemią rozśmieszyć niewypałem. USA usatysfakcjonowane a Korea Północna nie tknięta. Wilk syty i owca cała. Zwyciężyła stara chińska mądrość konfucjańska; ,,Pokonasz jedną trudność, a zapobiegniesz stu innym''. Świat też zyskał parę chwil na przemyślenia i refleksje.
    Skutki wymknięcia się spod kontroli tej makabrycznej zabawy byłyby dla świata opłakane, co do czego wszyscy-poza szaleńcami-są zgodni. Zachwianie równowagą środowiskową, wyłom w status quo politycznym, stworzenie wyjątku dla wojen prewencyjnych pod byle pretekstem.
    Złudne napędzanie gospodarki aktywnością kompleksów zbrojeniowo-wojennych, nie rekompensujących skutków armagedonu atomowego. O pochłonięciu milionów ludzkich ofiar nie próbuje gdybać.
    Trzecią zagrożoną płaszczyzną byłoby prawo z tzw. normami współżycia zapisane w konwencjach, kodeksach, umowach. Jego kompletna dewaluacja na rzecz prawa kaduka.

    Na marginesie wyrażę głębokie współczucie domorosłym psom wojny. Niech im rozczarowanie, jakiego doznali z powodu zapanowania ,,pokojowego marazmu''-co wywołało skomlenie w massmediach-zrekompensuje nadzieja ,,ożywienia wojną'' jutro. I, niech ta ,,matka głupich'' trzyma ich przy życiu. Zamiast wojna unicestwić.
    Scyzoryk

    OdpowiedzUsuń
  2. Właściwie,nie wiadomo jak się ustosunkować do dylematu jaki trawi światową politykę.Otóż polityków mamy co raz głupszych i to nie w skali naszego grajdołka lecz całego globu.Najbardziej przykre to fakt,że permanentna głupota trawi państwa o pozornie starej, ugruntowanej demokracji.Co daje sporo do myślenia w kontekście twierdzenia o wyższości nad niższością tego typu ustroju.Od lat mamy ten dylemat u siebie więc zdążyliśmy się przyzwyczaić do tego iż należy tępić wszelkich kandydatów na polityków o IQ> 75.Po prostu obowiązuje u nas kanon wg którego brakujące IQ> 25 zastępuje wiara. Np w gruszki na wierzbie.No ale do tego wszyscy na świecie zdążyli przywyknąć i traktują to jako nasz polski folklor.Jednak przez ostatnie kilkanaście lat podobne objawy zdążyły się rozprzestrzenić na całym świecie i trudno to zwalić na internet,gdyż początki datują się znacznie wcześniej niż era internetu.Na dodatek kolejne objawy dołowania IQ rządzących są obserwowane w ostoi demokracji i technologii czyli w USA.Ponieważ świat zachodu zwyczajnie zepsiał,co widać na wszelkich horyzontach,a wg twierdzenia iż pan kazał sługa musi,to średnia zapieprza w dół tylko się kurzy.Może nie jest to tak ostentacyjne jak u nas,gdyż "włatcy" nie jeżdżą do Waszyngtonu by tam robić poszczególnym urzędnikom loda,ale zaczynają już szczekać nie gorzej od naszego etosu.Wide ważny wyżeł,niejaki Johnson w GB.Prawdę mówiąc czekamy z utęsknieniem na głos "naszego" ratlerka Waszczykowskiego, który coś się spóźnia z zapewnieniem o chenci wysłania naszych Jastrzembi przeciw Kimowi.W Syrii ich nie chciano to może załapią się na Dalekim Wschodzie.
    Po prawdzie ciekawi mnie co takiego znaleziono w Korei Pn,że odwaga tak poniektórym wzrosła.Dotychczas hamerykany się tam nie pchały,mając na względzie doświadczenia historyczne,ale może dostali pozwolenie od koszernych.Z tym,że III front wykończy gospodarkę USA,choć przy okazji konkurencję w Korei Pd.Tak czy owak Apple górą.Tonette.

    OdpowiedzUsuń

Jak opublikować komentarz?

Jeśli nie masz KONTA GOOGLE, to można wybrać:

- NAZWA /ADRES URL - w okienku NAZWA wpisać nick i w okienku ADRES wkopiować adres swojego bloga.

- ANONIMOWY - w tej opcji proszę podpisać się w komentarzu.